17

22 6 12
                                    

*dwa miesiące później*

Rano Lu wstała pierwsza, poszła do pokoju Sugi zobaczyć czy śpi. Maluch nie spał już bawił się stópką. Dziewczyna zaśmiała się cicho wzięła malucha na ręce.

- A kto to już nie śpi i się tupecką bawi hm? - pomiziała chłopca po brzuszku. Suga zachichotał na to. - Idziemy robić śniadanko co?

Suga mlasnął na słowo śniadanko. Poszła do kuchni z małym od razu go zaczęła karmić piersią w tym czasie robi też śniadanko dla siebie i Yoongiego.

Yoongi obudził się po czasie i zszedł na dół przytulił dziewczynę od tyłu łapiąc też delikatnie synka by i jego przytulić. Suga pisnął zadowolony widząc swojego tate. Yoongi uśmiechnął się pocałował małego w czółko.

- Już moje skarby wstały? - powiedział.

- Taak i za chwilę będzie śniadanko a Suga już swoje śniadanko je. - pogłaskała małego jak pił mleczko z jej piersi.

- Kochanie ja Cie podziwiam jak jednocześnie karnisz Suge i robisz jedzenie i nic z rąk Ci nie wypada. - zaśmiał się.

- To nie jest trudne kochanie tylko tak wygląda, Suga jest malutki jeszcze więc tym bardziej, jeśli dobrze sobie go ułożysz na rękach zwłaszcza jak siedzi a nie leży to nie jest trudne chcesz spróbować bo akurat się najadł.

- Boje sie, że go upuszcze..

- Spokojnie chodz. - dała mu małego na ręce.

Yoongi wziął małego na ręce ułożył go sobie wygodnie na rękach tak że bardziej mały siedział mu na bioderku. Zaczął kończyć jedzenie. Dobrze mu to szło. Suga też grzecznie siedział i patrzył jak jego tata gotuje.

- Widzisz? Dobrze Ci idzie nawet lepiej ode mnie. - zaśmiała się Lu.

- Niee no trudne faktycznie nie jest jak się wydaje ale Ty jesteś w tym niezastąpiona kochanie. Jak we wszystkim zresztą. - pocałował ją czule i uśmiechnął się. Dziewczyna odwzajemniła pocałunek od razu.

- Bardzo Was kocham chłopaki moje. - pocałowała Yoona i Suge w czółka.

- My Ciebie też kochamy kobieto nasza. - oboje z Sugą pocałowali ją w policzki.

Jak zrobili śniadanko zaczęli jeść.

- Potem pojadę do sklepu. - powiedziała.

- No to pojedziemy z Tobą. - powiedział Yoongi.

- Niee skarbie nie trzeba ja tylko po jedną rzecz pojadę i zaraz wracam może jedynie do maczka podjade jak będę wracać nie ma sensu żebyśmy wszyscy jechali.

- No dobrze skarbie jak uważasz ale masz na siebie bardzo uważać.

- Przecież wiesz, że ja zawsze jeżdżę ostrożnie i przepisowo i zawsze uważam.

- No wiem skarbie po prostu się martwię.

- Spokojnie kochanie nic mi nie będzie.

Po śniadaniu spędzili jeszcze trochę czasu razem. Razem z Sugą bawili się i śmiali dużo. Byli na spacerku z Hollym

Po południu Lu pojechała do galerii. Stała właśnie na skrzyżowaniu dróg na światłach czekając na zielone. Była pierwszym samochodem od świateł. Gdy było zielone ruszyła. Nagle z lewej strony jechał rozpędzony samochód. Uderzył w nią mocno. Samochód Lu zrobił kilka obrotów w powietrzu i upadł na dach. Dziewczyna w samochodzie już od mocnego uderzenia dosłownie w nią straciła przytomność. Świadkowie wypadku od razu zatrzymali się by pomóc zadzwonił ktoś na pogotowie i policję.

SPRING DAY (MIN YOONGI)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz