(Dwa dni później)
Yoongi poszedł dziś odwiedzić Hoseoka, by z nim porozmawiać i po prostu spędzić czas. Gdy Yoon był pod drzwiami Hosia zapukał do drzwi. Chłopak prawie od razu otworzył.
- Yoongi? Hej co Ty tu robisz?
- Hej a to nie mogłem odwiedzić przyjaciela?
- Nie no, oczywiście, że mogłeś chodz. - zaprosił przyjaciela do domu. - kawy?
- Może być. - powiedział Yoon i udał się z nim do kuchni.
Gdy mieli już oboje swoje napoje Yoongi starał się zacząć temat.
- Hosiu... Bo ja chciałem z Tobą o czymś porozmawiać... - powiedział patrząc na niego.
- Chodzi o te wyznanie? Nie chcesz się już przez to przyjaźnić prawda...? Jesteś zły...? I Lu pewn... - tu przerwał mu już Yoongi.
- Hoseok nie. Poczekaj daj mi powiedzieć dobrze? - spytał, a Hobi kiwnął jedynie głową na zgodę. - Hoseok, ani ja ani Lu nie jesteśmy o to źli. I mogę Cię zapewnić, że nasza przyjaźń dalej będzie trwać. Chce się z Tobą przyjaźnić. Kocham Cie, ale jedynie jak brata. I na prawdę szanuje to, że nie robisz nic złego żeby zniszczyć mi związek z Lu. Nie, nie posądzam Cię o to. I obiecuje ze nie zostawię Cię tak samego, znajdę Ci kogoś odpowiedniego kogo pokochasz i on albo ona pokocha Ciebie.
Hosiek wysłuchał tego uważnie.
- Nie mam zamiaru Wam się wcinać do związku ani go psuć. Cieszę się, że jesteś szczęśliwy, że nie jesteś zły ani nic. A co do tego znalezienia mi miłości... To nie wiem czy chce... Przynajmniej nie teraz...
- Wszystko na spokojnie Hoseok. Będzie wszystko dobrze. - Yoongi przytulił przyjaciela, a ten wtulil się w niego mocno. Po chwili odsunęli się trochę od siebie.
- A Ty Yoon jak się czujesz? Jak wizyta u psychiatry? - spytał Hoseok.
- Czuje sie lepiej. Pierwsza wizyta w sumie była taka bardzo wstępna... Jutro mam drugą na której będę musiał więcej powiedzieć... Stresuje sie... - powiedział Yoongi.
- Rozumiem Cię stres jest normalny przed takim czymś, ale cieszę się, że jest lepiej i myślę, że jeszcze trochę i będzie całkiem dobrze, całkowicie.
- Lu mnie też bardzo wspiera i pomaga więc juz w ogóle jest dobrze, będę tatą, ale to już wiesz z grupy.
- Taak wiem, nie pisałem nic jedynie zareagowałem ale wolałem Ci pogratulować osobiście jak się będziemy widzieć, tak więc, gratuluję bracie. - uśmiechnął się mocno.
- Dziękuję na prawdę dziękuję. Cieszę się, że Was mam... Że mam Lu... Mam Was... Za 8 miesięcy będę miał synka. Wszystko zmierza ku dobremu... Tylko ta przeszłość mnie dobija której nie umiem zapomnieć...
- Uda Ci się w końcu będziemy Ci wszyscy pomagac.
Yoongi siedział w salonie i czytał książkę. Zadzwonił do Niego jego psychiatra. Odebrał od razu.
Y:Halo?
P:No witaj Yoongi.Mam nadzieję że dziś się widzimy.
Y:Tak będę.
P:A jak się czujesz teraz?
Y:A na razie dobrze. A Pan?
P:Ja tak samo. Miło że pytasz. To do zobaczenia na wizycie.
Y:Do zobaczenia.
Po rozmowie rozlaczyl się.
Lu podeszła do chłopaka i przytuliła Go od tyłu,ten ucałował Jej dłonie.

CZYTASZ
SPRING DAY (MIN YOONGI)
Fanfiction,,Próbuje... Wydycham Cię z bólu... Jak dym..jak biały dym... Mówię,że Cię wymażę... Ale tak naprawdę nie mogę pozwolić Ci odejść..."