Rozdział 3

978 49 2
                                    

Następny dzień - środa. Dzisiaj miał być sprawdzian z matmy, oczywiście była pierwsza w planie. Rano jak zwykle spotkałam się w parku z Niall'em i poszliśmy do szkoły. Zanim się z nim spotkałam, bez pytania wzięłam dłuższe spodnie na trening od brata, żeby chłopcy mogli się "skupić''. Kiedy z Niall'em znaleźliśmy się przed budynkiem i jak zwykle wzrokiem szukałam mojego chłopaka, zauważyłam, że na ławce obścuskuje się z jakąś laską. Niall poradził mi, żebym lepiej nie szła w ich stronę, żebym później na spokojnie z nim pogadała. Co za dupek z tego Liam'a. Zarywa do jakiejś laski, kiedy jest w związku ze mną. Poszłam wkurzona z Niall'em do klasy. Niall powiedział, że jak Liam nie będzie miał dobrego wytłumaczenia to mu " wpierdoli w ryj". Cytuję jego słowa. Wyciągam książkę z matmy i powtarzam sobie.
- Dzisiaj jakiś sprawdzian? - pyta Niall
- Tak, zapomniałeś?
- No, zapomniałem. W sumie mogłem się domyślić jak mówiłaś, że się uczysz. - powiedział - A teraz dawaj mi tę książkę. - zabrał mi moją własność
Tak, to jest zawsze z tym Niall'em. Uczył się wszystkiego 5 minut przed sprawdzianem. Równo z dzwonkiem wchodzi nauczycielka.
- Co, Niall? Znów nieprzygotowany? - pyta
- Przygotowany..
Boże, kogo on tu ściemnia? Siebie?
Zaczyna rozdawać testy. Wyciągam swój szczęśliwy długopis i zaczynam pisać, po chwili słyszę :
- Pożycz długopis, piórnika nie wziąłem. - oczywiście mój best friend
Wyciągam ze swojego piórnika specjalny długipis dla niego. Nie dość, że zapominalski to jeszcze roztrzepany. Mamy całą lekcję na napisanie tego. Dużo trochę, ale dam radę. Wszystko jest łatwe. To dzięki temu, że się pouczyłam. Nim zdążyłam popatrzeć na zegarek, zadzwonił dzwonek. Nauczycielka zabrała od nas testy i powiedziała, że odda za 2 dni. Nie mogę się doczekać jaką ocenę dostanę. Jeszcze 6 lekcji i trening. Znów będę musiała przeżywać najgorsze chwile, kiedy to Styles będzie się na mnie gapił. Nie nawidzę go
- I jak, polubiłaś nowego trenera? - pyta mnie Niall
- Nie, nie nawidzę go. Nawet o nim nie mów.
- Od nienawiści do miłości? - pyta z uśmiechem
- Raczej nie. Myślisz, że się w nim zakocham? Nigdy. Lepiej powiedz, co mam robić, żeby się na mnie nie patrzył.
- Zacznij planować ślub, małżeństwo i dzieci. - odpowiada śmiejąc się - Albo wiesz co, ja wszystko zorganizuję.
- Idiota. Już wiem dlaczego nie masz dziewczyny. - mówię
- Już się zamknij. - odpowiada

I idziemy tak korytarzem w ciszy. Nagle przed oczami pojawia mi się Liam. Całuje mnie w policzek, a ja go odpycham.
- Co ci? Okres masz? - pyta z rozbawieniem w głosie
- Nie, nie gadam z tobą. - odpowiadam i wymijam go, a ten posyła pytające spojrzenie w stronę Niall'a, który tylko mu grozi. Dotarliśmy w końcu pod klasę. Usiadłam pod ścianą, a Niall poszedł kupić sobie coś do picia.
***
Nadszedł czas na trening. Spotkaliśmy się z Louis'em, Jacob'em i Jackson'em na korytarzu więc poszliśmy razem. Rozdzieliliśmy się przy naszych szatniach. Szybko zeszło mi z przebieraniem się. Wyszłam z szatni, trener już czekał. Podeszłam, mruknęłam ciche 'Dzień dobry', co i tak nie oznaczało, że ten dzień należał do dobrych. Nic mi nie odpowiedział, nawet nie obdarzył mnie swoim spojrzeniem. Przyszli chłopcy i zaczęło się. Przywitał nas oschle, widać, że nie był w dobrym humorze. Będzie się na nas wyżywał.
Kazał tak jak zwykle zrobić rozgrzewkę, podzielić się na dryżyny itd. Spojrzał na mnie źle, co ja znów zrobiłam? Włosy związane, sznurówki dobrze zawiązane, długie spodnie, jeszcze jakieś wymagania?
- Melanie, pobiegniesz o jedno kółko więcej, czyli 6. Dołączy do Ciebie Louis.
- Za co to? - pytam ze złością w głosie
- Bo tak, taki mój kaprys. - odpowiedział
Zaczynam biec, razem z Louis'em jesteśmy na samym końcu. Oszczędzamy siły. Boisko jest ogromne i my mamy to przebiec? Zazwyczaj biegamy o jedno mnie i ledwo daję radę, a tu 6? Chyba coś ze mną nie tak. Wdałam się w rozmowę z Louis'em, gdy nagle usłyszałam znów ten głos z chrypką.
- Nie gadać, bo dam więcej. Ostrzegam. Melanie, biegnij szybciej, a ty za nią! - mówi - Albo nie, Louis wyprzedź Melanie, bo będziesz się gapił na jej tyłek jak będziesz biegł za nią.
Chłopaki zaczęli się śmiać, a ja i Louis tonęliśmy w rumieńcach. Dupek normalny i zboczeniec z tego trenera. Biegniemy już nie rozmawiając. Chłopaki już zdążyli skończyć bieg, kiedy my już dokańczaliśmy ostatnie okrążenie. Przybiegliśmy i zaczęliśmy rozgrzewkę. Byłam lekko zmęczona, sle jakoś dałam radę. Później podzieliliśmy się na dwie drużyny. Oczywiście byłam w drużynie Niall'a. Jeszcze 20 minut do końca. Przez ten czas musimy rozegrać porządny mecz. Wyżyć się na piłce.
***
20 minut później usłyszeliśmy dźwięk , co oznaczało koniec meczu. Styles kazał nam iść się przebrać i wziąć prysznic. Jak prosił poszłam wziąć prysznic, byłam cała spocona.
Kiedy się ubierałam do mojej szatni wszedł Styles. Dał mi kartę na siłownię, bo muszę poprawić swoją formę. Wytłumaczył się dlaczego kazał mi tyle biegać. Zapytałam czemu Louis miał też biegać, a ten odpowiedział tylko :
- Bo tak.
Zdziwiło mnie, ale dobra, wiele rzeczy mnie od niedawna dziwi. Powiedział, że w sobotę mam przyjść na siłownię bez żadnego wykręcania się. Pochwalił mnie za przyniesienie długich spodni i jeszcze długo by mi tu pierdolił w szatni aż w końcu powiedziałam, żeby wyszedł, bo muszę się ubrać.
- Może ci pomogę? - zaproponował
- Nie, wyjdź - krzyknęłam
Wziął mnie za nadgarstki i przycisnął do ściany. Pocałował mnie w usta, chciał, żebym mu dała dostęp dalej, ale odepchnęłam go. Nie odwzajemniłam pocałunku.
- Nie jesteśmy na "T". Zapamiętaj to sobie. - wyszedł z szatni
Poczułam, że to uczucie kiedy mnie pocałował było przyjemne, a przecież nie nawidziłam go. Jak taki ktoś może tak dobrze całować. Zalał mnie rumiemiec. Wyszłam z szatni, przed którą stał Niall. Oczywiście musiałam mu wszystko opowiedzieć, bo nie dałby mi żyć. Wróciliśmy razem do domu tzn. on poszedł do swojego, a ja do swojego. W domu była moja mama. Jak to możliwe? Miała być w pracy, jest w domu. Dobrze, przynajmniej nie będę się nudzić.
Hej, taki trochę krótszy rozdział. Za dwa dni obiecuję, że będzie dłuższy. W piątek rozdział. Pa, do następnego ;*



TRENER | H.S.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz