Rozdział 2

36 1 0
                                    

Gdy dziewczyny się obudziły w jaskini było ciemno.

-Jesteście tu ?-Hay
-Tak!-Nancy
-Jestey!-Dowe
-Obecne!-Raven
-Tak!-Vanessa
-Sprubójcie wymacać latarkę.-Hay

Dziewczyny zaczęły szukać latarki, a po kilku minutach znalazła ją Vanessa, która czym prędzej ją zaświeciła.
Dziewczyny już miały odejść gdy Nancy krzyknęła :

-Nie ma go !
-Czyli to nie był sen ! Jasna Cholera .-Vanessa
-O matko. O matko !-Dowe
-Dobra dziewczyny. Przede wszystkim zachowany spokój ! Myślę, że nikt nie powinien się o tym dowiedzieć.-Raven
-Raven ma rację. Przysięgnijmy iż nie powiemy o tym nikomu. Bez dyskusji!-Nancy

Przyjaciółki posłusznie usiadły koło siebie i karzda z nich wyciągnęła po dłoni.

-Mówcie ze mną:
"Przysięgam na niebo i ziemię, na wszystkie skarby i krew, że nigdy nie zdradę moich sióstr i przyjaciółek i nie wyjawię tej tajemnicy. Jak i na ziemi tak i w niebie.

Gdy dziewczyny powtarzały słowa niegdyś wymyślonej w dzieciństwie przysięgi, poczuły się pewniej. Od teraz to była ich tajemnica, ich brzemię które jednak będą dźwigać razem. Ale poczekajcie,bo to jeszcze nie wszystko...

Gdy przyjaciółki wyszły z dziury i wróciły do swojego obozowiska świtało. Wspólnie, nic nie mówiąc zajęły się sprzątaniem. Po półgodzinie Dowe zadzwoniła do starszego brata, aby ten przyjechał po nie. Gdy przyjechał bez słowa osiadły do samochodu. Po jakimś czasie Chris zapytał, przerywając krępującą ciszę:

-Jak było ?
-Ok...-Dowe
-Tak sobie...-Vanessa
-Spoko.-Hay

Chris był bardzo zdziwiony bo zwykle musiał je uciszać a teraz? Zmienił temat i załuwarzył coś co one miały załuwarzyć o wiele później.

-O Raven, kupiłaś soczewki?-Chris
-S-soczewki?-Raven
-Tak, masz takie inne oczy...

Dziewczęta spojrzały po sobie zdzwione tym samym dając sobie znak żeby nic nie mówić i zauwarzając, że nie tylko Raven ma inne oczy...

-Chyba coś ci się wydawało braciszku.-Dowe
-No ale Raven miała oczy stalowo-niebieskie a teraz są niebiesko-zielone!

Raven na ten komentarz zarumieniła się. Nie wiedziała, że on wogóle wie jak ma na imię. Musicie bowiem wiedzieć iż Chris od dawna jej się podobał, o czym wiedziała tylko Dowe.Jednak uwarzajcie! Nie tylko jej podobał się Chris...

-Wydaje ci się. O matko jestem taką głodna .-Nancy

Reszta przyjaciółek za przykładem Nancy zaczęły rozmawiać o jedzeniu, aby od wrócić uwagę Chrisa.

Po dziesięciu minutach samochód zatrzymał się przed domem Dowe, skąd przyjaciółki rozeszły się do siebie, ponieważ mieszkały w sąsiedztwie.Lecz nie wszystkie wracały do domu z uśmiechem na ustach...

Mam nadzieję, że wam się podoba.

Sekretne życie ptakówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz