Rozdział 9

17 1 0
                                    

Pokój Vanessy.

Vanessa siedziała na łużku i zastanawiała się nad tym co zobaczyła.

Blady Tony z rozbitą głową siedział na siedzeniu kierowcy. Choć już nie żył wydawało się, że patrzy na Vanessa z wyżutem.

Dziewczyną była tak przestraszona, że nie chciała wyjść z pokoju. Miało się odbyć spotkanie dziewczyn, ale Ness tym razem odmówiła. Za żadne skarby nie chciała wyjść z domu po zmroku. Wstała chwiejnie z łużka na którym leżała i podeszła do biurka. Pomyślała: "Wypadałoby się pouczyć przed biologią, bo ta wredna jędza mnie nie przepuści." Gdy tylko dotknęła pożyczone go od Dowe zeszytu (Vanessa zwykle w czasie biologii chodziła na wagary) zalały ją różne obrazy i myśli.

"Mama będzie się złościć, za tę dwójkę. Muszę ją poprawić."

"Dlaczego nie wygląda jak Vanessa albo Nancy? Gdybym taka była Joshua, na pewno by się mną zainteresował. Jestem taka przeciętna."

"Biedna Raven, znowu ojciec ją pobił."

"Co za jędza! Jak ja jej nienawidzę. Powinam dostać -4!"

"Przez ferie schudnę te 3kg."

Vanessa odskoczyły od zeszytu jak opażona. "Co się dzieje?"
Postanowiła, że jednak pójdzie na spotkanie dziewczyn. Musi im o tym opowiedzieć.

Przepraszam, przepraszam przepraszam, przepraszam, przepraszam!!! Za tą nieobecność!

Sekretne życie ptakówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz