Rozdział 3

196 14 1
                                    

Po skończonych lekcjach położyłam się na łóżku i zaczęłam myśleć o tym, co powiedziała mama rano. Nie mogę iść do szkoły. Nie znam tam nikogo. Boję się, że... A z resztą, ja się niczego nie boję. W końcu jestem Perriele Marie Zogg.
Moje przemyślenia przerwał mi dźwięk dzwonka w telefonie. Dzwonił Dean.

-Hej kotek, co tam?

-A nic. W sumie to jednak jest coś. Moi rodzice chcą mnie wysłać do szkoły.

-Cooo? Ale jak to?! Przecież ty nigdy nie chodziłaś do szkoły.

-No właśnie! Powiedzieli, że za dużo imprezuje i już mają tego dość czy coś w tym rodzaju... Dean, boje się...

-Nie bój się mała! Wszystko będzie dobrze. - przerwał na chwilę- Chcesz iść na lody? Tak na poprawę humoru?

-Mówiłam już że Cię kocham? -uśmiechnęłam się szeroko.

-Będę za 15 minut. -rozłączył się a ja pobiegłam poprawić włosy i makijaż.

******

Chodziłam z Deanem po parku. Rozmawialiśmy o szkole, o moich rodzicach, o ich decyzji.

-Nie da się już nic zrobić? -zapytał

-Nie. "Decyzja zapadła" -spróbowałam naśladować głos swojej rodzicielki.

-No to trochę przeje*ane...

******

Kiedy byłam już w domu na moim biurku leżał plan lekcji do szkoły. Z tego co zrozumiałam zaczynam lekcje o 8:00 i kończę o 15. Świetnie, normalnie super. Będę musiała męczyć się z tą bandą idiotów 7 godzin... Egh.

O 22 poszłam pod prysznic, zmyłam makijaż, związałam włosy w niechlujny kok. Wróciłam do pokou i położyłam się spać. Coś czuję, że jutro będzie ciężki dzień...

Money || H.SOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz