Rozdział 12

109 14 5
                                    

Przeczytałeś/aś = Zostaw ⭐ i/lub komentarz ❤

Chodziłam po całym domu i chowałam najcenniejsze rzeczy. Jeszcze tylko brakuje, żeby ktoś rozwalił wazony lub porcelanę. Rodzice by nas chyba zabili...

- Pez! Pośpiesz się! - krzyknął Jer z kuchni - Zaraz ludzie przyjdą

- Zluzuj gacie, braciszku - poszłam do niego -wszystko gotowe

Popatrzyłam na ilość alkoholu na wysepce. No... Będzie ostro. W końcu jakaś impreza. Tak dawno na żadnej nie byłam... Z zamyślenia wyrwał mnie dzwonek do drzwi. Pobiegłam otworzyć. W drzwiach stał mój chłopak. Miał na sobie obcisłe, czarne jeansy biały t-shirt, przez który prześwitywało parę jego tatuaży, i skórzaną kurtkę na motor. Włosy miał postawione na żel. Wyglądał... Wow. Inaczej nie da się tego opisać. Uśmiechnął się szeroko.

-Hey, piękna -powiedział i pocałował mnie, co odwzajemniłam. Położył dłonie na moich biodrach, a ja swoje zarzuciłam na jego szyję.

-Co ty tutaj robisz? -zapytałam, kiedy się odsunęłam.

-Myślałaś, że opuszczę twoją imprezkę? -w zasadzie to była impreza Jer a nie moja, ale...;
Fakt, Dean nigdy nie opuszczał imprez, prywatek czy czegokolwiek tego typu. Tym bardziej w moim domu. Właśnie  podczas takowej zapytał mnie, czy zostanę jego dziewczyną. Pamiętam to, jakby to było wczoraj...

*****
Alkohol wrzał w mojej krwi, rozpalał od środka. Wypiłam o kilka drinków za dużo. Zdecydowanie za dużo. Ale raz się żyje. Tańczyłam właśnie z Deanem, moim przyjacielem. Może to nie był o tyle taniec, o ile... Rytmiczne ocieranie się o siebie. Tak, można to tak nazwać. Uwielbiam to. Uwielbiam sposób, w jaki działam na mężczyzn.
Dean złapał moje biodra i przycisnął do swoich. Mogłam poczuć jego sporą erekcję. Ustami wpił się w moją szyję a ja odchyliłam głowę, dając mu większy dostęp do niej.

-Bądź moja... -wychrypiał w moją szyję. -Bądź moją dziewczyną

-Dobrze...

Odwrócił mnie do siebie przodem i spojrzał mi w oczy.

-Naprawdę? -niedowierzanie błądziło w jego czekoladowych tęczówkach.

-Naprawdę. -uśmiechnęłam się.

Dean odwzajemnił mój uśmiech, a następnie wpił się w moje usta. Całował nieziemsko. Oczywiście oddałam pocałunek. Przejechał językiem po mojej dolnej wardze prosząc o dostęp do moich ust. Rozchyliłam je lekko a on wykorzystał okazję. Całowaliśmy się tak na środku mojego salonu do końca piosenki. Dean oderwał się ode mnie i oparł czołem o moje czoło.

-Pragnę Cię, Pez -wychrypiał mi do ucha. To wystarczyło żeby w moim podbrzuszu rozbudziło się pożądanie. Otworzyłam oczy i spojrzałam na niego.

-Chodź... -złapałam go za rękę i pociągnęłam go mojego pokoju...

******

-Halo, żyjesz tam? -Chłopak pomachał mi dłonią przed twarzą.

-Eeee... Tak tak, zamyśliłam się tylko - uśmiechnęłam się i pociągnęłam chłopaka do kuchni, gdzie stał Jeremy.

-Która godzina? -zapytałam.

-19... Powinni już tu być. Nie wiem o co chodzi... -złapał się za głowę.

-Izi pizi, wysyłałeś smsy do wszystkich?- pokiwał twierdząco głową- Pokaż.

Wyjął telefon z kieszeni, odblokował i mi go podał. Zaczęłam przeglądać smsy...

-Ty idioto...

Money || H.SOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz