Rozdział 11

118 11 3
                                    

Przeczytałeś/aś = zostaw ⭐ i komentarz

Mijał miesiąc. Miesiąc od naszego pocałunku. Nie rozmawiałam z Harrym od tego zdarzenia. Unikałam go jak ognia. Nie miałam ochoty na wysłuchiwanie przeprosin czy czegoś w tym rodzaju. Z drugiej strony był moim przyjacielem. Tęsknię za nim. Chyba nie powinnam. To tylko przyjaciel. Ja mam dalej chłopaka...

Jak codziennie obudziłam się z małą pomocą budzika, którego z dnia nienawidziłam coraz bardziej. Niechętnie wstałam i poszłam po czyste ubrania. Wybrałam podarte jeansy i obcisły crop top. Mimo iż był wrzesień, było naprawdę ciepło. Wzięłam jeszcze czystą bieliznę i skierowałam się w stronę łazienki. Po szybkim prysznicu ubrałam się, zrobiłam makijaż i zeszłam na dół, gdzie czekał na mnie Jeremy.

-I co tam młoda? Jak życie?

-Jakoś leci... -Westchnęłam

-Kiedy ostatnio widziałaś się z Deanem? -zapytał nagle

-Em... Byliśmy na kolacji przed wczoraj. Dlaczego pytasz?

-Bo mam do niego pewną sprawę a nigdzie nie mogę go znaleźć.

-Zapomniałam ci powiedzieć! Wyjechał z rodzicami do Dublina na parę dni. Oni mają delegację a on chciał się "wyrwać od codzienności" i pojechał z nimi.

-Czemu ja nic o tym nie wiem? I czemu nie zabrał cię ze sobą? Jako chłopak chyba powinien chociaż zapytać czy chcesz jechać... - powiedział, a mi zrobiło się głupio. Nie zapytał. Napisał tylko sms że wyjeżdża i że wraca w niedzielę po południu. Ale nie powiem tego przecież Jeremiemu.

-Pytał się, czy chcę pojechać, ale powiedziałam mu że mam szkołę.

-Aaa... W takim razie okej. - zamyślił się na chwilę -Ey Pez?

-Tak? -zmarszczyłam lekko czoło.

-Robię dzisiaj imprezę. Rodzice wzięli dodatkową nocną zmianę, więc pomyślałem...

-Wow, ty pomyślałeś? HAHAHA - zaśmiałam się lecz szybko z powrotem opanowałam. -Dobrze kontynuuj.

-Bardzo śmieszne Peza. Kończąc, pomyślałem, żeby zaprosić ludzi ze szkoły i tych twoich ziomeczków. Co ty na to?

Impreza? Ale mi nie wolno... W sumie to rodzicielka zakazała mi wychodzić na imprezy. A skoro owe party ma się odbywać w naszym domu...

-No dobrze. Musze się wreszcie schlać bo już nie wyczymie. Tak w kółko na trzeźwo hah -zaśmialiśmy się oboje.

-Oj Pyro ty moja... Jedziemy?

-Tak.

******

Kiedy razem z Jeremy'm podjechaliśmy pod nasza szkole od razu zauważyłam Liama, Nialla oraz Louisa, którzy stali przed wejściem do szkoły i się śmiali. Aż dziwne, że Jer tak szybko znalazł sobie tylu znajomych!
- Ej, Pez wszystko w porządku?
- A dlaczego miało by być coś źle?
- Widać, że nad czymś strasznie myślisz.
- Tak jak zawsze - powiedziałam i przewróciłam oczami - lepiej już chodźmy - powiedziałam i szybko wysiadłam z samochodu.
Z tylnych siedzeń sięgnęłam swoja torbę, po czym zamknęłam drzwi i ruszyłam w stronę szkoły...
- Witaj Pez! Jak się masz? - spytał Louis i od razu, tak jak zawsze, mnie przytulił.
- Dzięki Lou, jest w porządku, ale teraz mnie puść bo mnie udusisz!
- Wybacz - powiedział i od razu odsunął się ode mnie.
Reszta chłopaków, również tak samo jak Lou przywitała się ze mną. W pewnym momencie zauważyłam ze w naszą stronę podąża Harry. Od razu moje serce zaczęło szybciej bić, a oddech przyśpieszył...
- Umm..., muszę już iść. Zobaczymy się potem, pa! - powiedziałam w tym samym momencie, kiedy Harry w końcu do nas dotarł.
Szybkim ruchem ruszyłam w stronę szkoły, oczywiście słyszałam krzyki Harry'ego, abym zaczekała, ale nie miałam takiej ochoty!
- Pez! - usłyszałam tuż za sobą i jednocześnie poczułam dużą dłoń na swoim nadgarstku - poczekaj proszę.
- Czego chcesz Harry?!
- Przeprosić. Wiem ze ten pocałunek dla ciebie nic nie znaczył, zresztą tak samo jak dla mnie - i w tym momencie moje serce jakby przestało bić. Ale dlaczego? Ja tu przechodzę tak jakby kryzys i zastanawiam się, czy się w nim nie zakochałam, a on... - wybacz mi proszę. Po prostu, byłaś wtedy taka smutna, chciałem cię jakoś pocieszyć, i...
- Harry! Przestań!
- To znaczy ze mi wybaczasz? - westchnęłam
- Tak Harry. Ale następnym razem, jeśli będziesz chciał mnie pocieszyć, to po prostu mnie przytul.
- Tak jak teraz? - spytał i swoimi ramionami przycisnął mnie do swojego torsu.
Czułam w nozdrzach zapach Harry'ego. Miał cudny zapach perfum. Zastanawiam się, czy nie są od Calvina Kleina, gdyż Dean używał podobnych. Jego uścisk był mocny i ciepły. Było mi dobrze...
Było mi dobrze w jego ramionach. Bezpiecznie, ciepło. Przy Dean'ie tak się nie czułam, a przy Harrym było znacznie inaczej...
- Umm..., Pez? - usłyszałam ochrypły głos Harry'ego. Odsunęłam się więc od niego nie wiedząc o co chodzi. Miał zaciśnięte pieści i oczy a oddech miał nie równomierny. Spojrzałam w dol gdzie zauważyłam, ze moje kolano było mocno przyciśnięte do jego krocza...
- Harry, ja...
- Chwila impulsu? - powiedział a ja przytaknęłam - W porządku. Zdarza się - uśmiechnął się lekko a ja odetchnęłam z ulga
- Wiesz. Tak pomyślałam ze mógłbyś przyjść na dzisiejsza imprezę mojego brata. Robi ja w domu, wiec...
- Jeśli ty tam będziesz to oczywiście. Z miłą chęcią przyjdę.
- Ciesze się. Im więcej osób tym lepiej. A ja będę na tej imprezie bo w końcu Jer robi ją w naszym domu! - zachichotałam a Harry pokiwał jedynie głową z rozbawienia. W tym momencie zadzwonil dzwonek szkolny.

- A wiec do zobaczenia wieczorem Pez.

- Do zobaczenia Harry - odpowiedziałam i z uśmiechem na twarzy poszłam do klasy. Tam zauważyłam moja przyjaciółkę, która na mój widok szeroko się uśmiechnęła. Podeszłam do niej i mocno ją przytuliłam.
Zaczęłam opowiadać jej o całej sytuacji z Harrym i o tym ze mój brat robi dziś imprezę, na którą się oczywiście zgodziła.
Rozmawiałyśmy tak z Annie jeszcze przez chwile dopóki w klasie nie pojawił się nauczyciel.
No tak. Kolejny ciężki dzień szkolny uważam za otwarty!

____________

Ktooo ma zajebistych znajomych?

Znalazłam tekściarkę!!! Dlatego dostajecie ten przezajebisty rozdział. Sama nie napisałabym tego rodziału na dzisiaj.
Dziękujmy Oli z Spider2565
Jak wam się podoba rozdział? Co sądzicie o nim? Myślicie, że za szynko się pogodzili? A może, że nareszcie się między nimi polepszyło? Co stanie się na imprezie?
Chętnie poczytam wasze opinie ❤


Money || H.SOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz