Lekcje się już skończyły i jakoś tak się złożyło, że odkąd spotkałam Ruby rano na korytarzu, nie rozmawiałam z nią ani razu. No nic... Wzięłam swoje rzeczy z szafki i poszłam do samochodu. Już miałam wsiadać, ale ktoś zaczął mnie wołać Kojarzyłam skądś ten głos. I chyba akcent też mi trochę pomógł z zagadką. Obróciłam się i tak, to była Ruby.
"Hey Jade"
"Część Ruby"
"Słuchaj, chciałam ci podziękować za to, że mnie do klasy zaprowadziłaś.Jakkolwiek dziecinnie to zabrzmiało. Już na wstępie miałabym złą opinie u nauczycieli. Także wielkie dzięki i może jako rekompensatę dasz się zaprosić na kawę, co? Znam świetną kawiarenke, spodoba ci się." i mrugnęła do mnie w ten jej zabójczy sposób.
O shit...! Czułam jak kolana się uginają i rumieńce pojawiają na mojej twarzy. Świetnie! I co ja mam odpowiedzieć? Dziwnie się przy niej czuje... Ale w pozytywnym sensie.
"Nie ma sprawy, naprawdę. Chętnie znów udzielę pomocy. A jeśli chodzi o kawę to chętnie pójdę."
Dobrze, że wzięłam sobie dzisiaj wolne w pracy.
"No to jesteśmy umówione. Przyjadę po ciebie o 18:00. Daj telefon, wpiszę ci mój numer byś mogła mi wysłać swój adres."
"Ok, już się nie mogę doczekać." powiedziałam chyba lekko podekscytowana, bo na jej twarzy pojawił się lekki uśmiech.
Wyciągnęłam telefon i dałam jej swoj a ona wyciągnęła swój i wymieniłyśmy się numerami.
"Dobra, to do 18:00." powiedziała dając mi buziaka w policzek. Obróciła się i poszła w kierunku swojego samochodu.
"Narazie..."
Cóż... powiedziałam cześć, ale chyba nie usłyszała, bo byłam zszokowana tym co właśnie zrobiła! Stałam tam jakiś czas aż usłyszałam, że przyszedł mi sms. Wyrwał mnie z tego...emm transu?? Nieważne. Otworzyłam go i zobaczyłam, że jest od 'Queen Ruby ;*'
"hehe"zaśmiałam się sama do siebie przez to jak mi się wpisała. Ciekawe co napisała.
"Hey nie stój tak, bo cię ukradną xD"
Ekstra! Gdzie ona jest? Porozglądałam się dookoła, ale nigdzie jej nie było. Musiała już odjechać.
Poszłam do samochodu, wrzuciłam torbę na miejsce pasażera, odpaliłam silnik, radio na full i odjechałam. Akurat leciał jeden z moich ulubionych starszych kawałków.
Wróciłam do domu, rzuciłam torbą i przywitałam się z mamą. Wyczuwałam kurczaka, więc wzięłam talerz, nałożyłam kurczaka i sałatkę i usiadłam obok mamy.
"No i jak było w szkole, przeżyłaś pierwszy dzień piekła? Słyszałam, że mają usunąć dwa tygodnie wakacji, bo za mało się uczycie." powiedziała z wielkim uśmiechem.
"Dzięki mamo, pomagasz."
"Haha zawsze wspierająca matka"
"A wiesz... No nie było źle. Doszła do nas nowa uczennica z Australii, jeśli nie pomyliłam akcentów. Całkiem miła i idę z nią dzisiaj na kawę. Chce się tym odwdzięczyć za pomoc jaką jej udzieliłam. Tak, czasem zdarza mi się pomóc."
"To zaproś ją kiedyś do nas na kolacje, zrobię coś dobrego."
"Tak, jasne. Kiedyś napewno ją zaproszę. A teraz grzecznie podziękuję za obiad, był bardzo dobry i w ogóle, ale muszę się iść ogarnąć. Za niedługo Ruby tu przyjedzie." odniosłam talerz i pobiegłam do mojego pokoju.
-----------------------------
Hey Wam! Kolejna część może nie jakaś tam wybitnie wybitna, ale do czytania się nadaje xD. Mam nadzieję, że się spodoba ;-) jeśli by jednak coś się nie spodobało to piszcie, naprawę to ;-)
Komentujcie, gwiazdki i te sprawy xD
See y'all
xxx
CZYTASZ
Confused by Ruby Rose
FanfictionJade Smith to nieśmiała siedemnastolenia dziewczyna z Nowego Jorku. Na codzień się uczy w collage'u a po szkole pracuje w sklepie sportowym. Pewnego dnia spotyka osobę, która może trochę namieszać Jade w głowie...