Rozdział 24 : Nie mam pomysłu na tytuł

1K 107 15
                                    

- Prze... Przes... PRZESTAŃ ! - wykrztusiłam w końcu.

Jednak Scott nie słuchał. Zostalibyśmy wszyscy załaskotani, gdyby nagle Mike nie chwycił jednego z naleśników i nie wepchnął mu go do ust. Chłopak prawie się zakrztusił, a my natychmiast spierniczyliśmy na drugi koniec pomieszczenia.

- No... dobra. Koniec łaskotek - powiedział wreszcie Scott.

Niepewnie podeszliśmy. Jednak chłopak dotrzymał słowa. Odetchnęliśmy z ulgą.

- Jeszcze chwila a udusiłbym się ze śmiechu - uśmiechnął się Vincent.

Nagle usłyszeliśmy pukanie w szybę. Spojrzeliśmy tam. I nie zgadniecie, kogo w trakcie naszej zabawy przywiało. Możecie dopisać sobie po 100 punktów, jeżeli zgadliście. Za oknem stał nasz ukochany koszmarny Vin. Widocznie miał z czegoś ubaw, bo wybuchnął śmiechem. Podejrzewam, że jest temu winien Scott, ale mniejsza. Koszmar odszedł, zostawiając jakąś kartkę. Podeszłam i przeczytałam na głos : 

- Tym razem wam się upiekło. Jedna prośba : zróbcie mu zdjęcie.

Nagle coś mignęło mi przed oczami.

- Załatwone - zaśmiał się Mike i pokazał wyświetlacz telefonu.

*pięć minut później*

Siedzieliśmy rozmawiając o rzeczach nieistotnych, a Scott próbował się doprowadzić do porządku. Po chwili wszedł do salonu i padł brzuchem na kanapę. Ja wstałam bez słowa i wyszłam. Co jak co, ale to był ból zobaczeć go bez bluzki. Nie będę opisywać, bo... Zalałam się rumieńcem. Niestety. Postanowiłam wyjść się przewietrzyć. Usiadłam na schodach i zaczęłam rozmyślać. Nagle ktoś usiadł obok mnie.

- Co robisz ? - zapytał Jeremy.

- Rozmyślam - odpowiedziałam.

- Nad czym ?

- Nad różnymi rzeczami. Tak właściwie, mogę się ciebie o coś spytać ?

- Ermm... Zależy o co - twarz chłopaka pokrył lekki rumieniec.

- Co łączy ciebie i Mike'a ?

W tym momencie zamiast chłopaka obok siedział burak.

- Eeeeeeee..... No wiesz.... - Jeremy rozejrzał się dykretnie - Nie powiesz...

- Oczywiście że nie. Nigdy nie zdradziłam niczyjej tajemnicy.

- No bo... My... - zawahał się, po czym szepnął - Jesteśmy razem.

Poczułam, jak moja twarz przybiera odcień buraczany.

- Oooookeeeeejjjj... - przeciągnęłam.

- Nie powiesz nikomu, prawda ?

- Nie. Ale ty możesz zdradzić Mike'owi, że wiem i mam usta na kłódkę - uśmiechnęłam się - Dobra, ja idę, powiedz reszcie, że poszłam nad Sołę.

- Okej - rumieniec pomału zanikał z jego twarzy, a ja odeszłam w stronę wału.



==================================================

Cześć, siema ludzie ! Na począąąąątku notki chciałabym coś zrobić, bo nie wiem jak inni to robią : ten rozdział dedykuję...  !! :D Tak, bo ma smutasa wielkiego, więc tak na pocieszenie ;) Rozdział krótszy niestety, wena się czerpie :/ W każdym razie jedna z tajemnic rozwiązana, a Mayah milczy :) Do zobaczenia w kolejnym rozdziale, który powinien ukazać się za niedługo :)

Zagubiona w życiu - opowiadanie FNaFOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz