* Oczami Megan*
Wróciłam z toalety, Niall z chłopakami o rozmawiał o czymś . Nie chciałam im przeszkadzać i postanowiłam sobie pograć sama. Szło mi dość dobrze, ale czułam się jak piąte koło u wozu. Postanowiłam wrócić do domu. Nic tu po mnie. Rzuciłam jeszcze raz kulą do kręgli i zbiłam prawie wszystkie. Po tym poszłam po swoje rzeczy. Wzięłam torbę i chciałam iść oddać buty, które były własnością kręgielni i odzyskać swoje. Gdy byłam już prawie przy kasie podszedł do mnie Niall.
- A ty gdzie idziesz?- Spytał zaskoczony.
- Prawdopodobnie do domu.- Odpowiedziałam nieokazując żadnych emocji.
- Czemu?
- Bo mnie olewasz?- Odpowiedziałam pytaniem na pytanie.
- To nie tak.- Powiedział.
- A jak? Myślałam, że ten dzień spędzimy razem.- Mówiłam.- Nie chce Cię ograniczać.- Dodałam.
- Spotkałem ich przypadkiem i chciałem z nimi porozmawiać.- Powiedział.
- To idź z nimi rozmawiaj, a ja wrócę do domu.
- Daj spokój. Nie idź.- Mówił.- Posiedzisz z nami, a jutro czy tam kiedy będziesz chciała gdzie chcesz.
- Sami?- Zapytałam.
- Sami.- Odpowiedział.
- Obiecujesz?
- Obiecuję.- Odpowiedział. Uśmiechnęłam sie, a on mnie przytulił.- Nie gniewaj się.- Dodał.
- Nie gniewam się.- Powiedziałam i go pocałowałam. Jego przyjaciele zaczęli bić brawa i gwizdać. Od razu się od niego odsunęłam i schowałam się za nim.
- Dobra idziecie do nas czy co?- Spytał się Lou.
- Już idziemy.- Powiedział i zwrócił się do mnie.- Kocham Cię.- Na mojej twarzy zagościł uśmiech.
- Niall?- Zaczęłam nie pewnie.
- Tak kochanie?
- Pójdziemy jutro na łyżwy?
- Gdzie? Ja jeździć nie umiem.- Powiedział.
-Ja też nie.- Odpowiedziałam.
- Zgoda.- Powiedział i mnie pocałował w policzek. Następnie wróciliśmy do gry.~*~
Dziś idę z Niall'em na lodowisko. Właśnie z szafki wyjmowałam łyżwy, które schowałam.
- Idziesz na łyżwy?- Zapytała się Perrie.
- Przestraszyłaś mnie.- Powiedziałam i spojrzałam na nią.- Tak idę.
- Dawno nie jeździłaś od śmierci mamy.- Powiedziała.
- Tak wiem, ale chyba czas przestać tym co było kiedyś.- Opowiedziałam lekko uśmiechając się.- Dobra idę pa.- Dodałam żegnając się z przyjaciółką. Wyszłam przed budynek szkolny gdzie czekał na mnie Niall. Podchodząc do niego pocałowałam go w policzek.
- Jak Ci minął dzień?- Zapytał.
-Dobrze. Chodźmy.- Odpowiedziałam. Ruszyliśmy w stronę lodowiska, które jest czynne cały rok. Weszliśmy do budynek i kupiliśmy bilet wstępu. Niall poszedł po łyżwy, a ja zakładam swoje. Po chwili Niall ubrał wypożyczone łyżwy i razem weszliśmy na lodowisko.
- Megan ja jeździć nie umiem.- Powiedział, a ja się uśmiechnęłamw.- To nie śmieszne.- Dodał.
- Daj pomogę ci.- Powiedziałam i złapałam go za rękę.- To nic trudnego. To jest jak jazdą na rolkach.- Dodałam.
- Powiedziałaś wczoraj, że nie umiesz jeździć, a tu proszę.
- W dzieciństwie jeździłam, ale potem przestałam.- Odpowiedziałam.
- Co się stało, że przestałaś?- Spojrzałam na niego.
- Później ci powiem.- Odpowiedziałam.- Ok teraz cię puszczę.- Dodałam. Odjechałam od niego, a on do mnie podjechał.
- No nauczyłem się.- Powiedział. Uśmiechnęłam się.
- To nie takie trudne.- On złapał mnie za rękę i zaczęliśmy jeździć razem.* Oczami Niall'a*
Myślałem, że będzie trudniej, ale okazało się to łatwe. W pewnym momencie straciłem równowagę i upadłem na lód, a że trzymałem Megan za rękę upadła razem ze mną. Ona leżała na mnie, a ja się w nią wpatrywałem. Muszę przyznać, że ma ładne oczy i uśmiech.
- Na co się patrzysz?- Spytała.
- Na ciebie.- Odpowiedziałem. Dziewczyna się zarumieniła i próbowała powstrzymać uśmiech.
- Nie chce być nie miły, ale tu jest zimno.- Uśmiechnąłem się.
- Aaa tak już wstaję.- Powiedziała i po chwili wstała. Stanąłem i złapałem ją za rękę.
- Ładnie się uśmiechasz.
- Dziękuję. Wracamy?- Spytała.
- Tak chodź.- Powiedziałem i zeszliśmy z lodowiska. Poszedłem oddać łyżwy i wróciłem do dziewczyny.- Daj torbę .- Dodałem, a ona mi ją dała.
- Kiedy się znów widzimy?- Zapytała, a ja ją przytuliłem.
- Jutro w szkole przecież.- Powiedziałem
- Bardzo śmieszne.- Powiedziałam.- Nie chce ci zabierać czasu więc, jak coś to mów.- Dodała.
- Możemy jutro, ale gdzie?- Zapytałem.
- Możemy u mnie. Mój tata będzie w sądzie, a moja macocha pewnie na zakupach.- Odpowiedziała, a ja się uśmiechnąłem.
- To co jutro po szkole?- Zapytałem znowu.
- Myślałam żeby tak od rana.- Odpowiedziała.
- Wagary?
- Nie. Jutro mamy wolne.- Uśmiechnęła się.- To jutro o dziesiątej?
- Dobrze przyjdę.- Powiedziałem. Chciałem jej jeszcze powiedzieć, że ją kocham, ale jakoś nie mogło mi to przejść przez gardło.
- Pa Niall.- Powiedziała.
- Już doszliśmy?- Spytałem zaskoczony. Megan się zaśmiała.
- Jak widzisz. Pa.- Powiedziała, a ja ją zatrzymałem.
-A buziak?
-Już.- Podeszła do mnie i pocałowała mnie w usta. Odsuwając się ode mnie uśmiechnęła się.- Kocham cię.
- Ja ciebie też.- Odpowiedziała. Źle się z tym wszystkim czułem i to po raz pierwszy. Pożegnałem się z nią i oddałem jej torbę. Wróciłem do domu. Ciągle myślałem o niej. Co się ze mną dzieję? Za każdym razem chce z nią spędzać jeszcze więcej czasu.#########################
Tańczący renifer :)

CZYTASZ
Forbidden Love || N.H
Фанфик- Gdzie znowu idziesz!- Krzyknęła. - Daleko od Ciebie!- Odkrzyknęłam. Ona nagle wyszła z kuchni ze szklanką wody. - Znowu idziesz się włóczyć ?! Mówiłam twojemu ojcu aby się wysłał do szkoły z internatem, ale on mnie nigdy nie słucha!- Krzyknęłam Ka...