01.09
Obudził mnie telefon wskazując godzinę 7.00.
O 8:00 jest te cholerne rozpoczęcie.
Z trudnością wstałam ale czas się do tego przyzwyczaić.
Pierwsze co zrobiłam to wzięłam prysznic.Potem umyłam zęby pomalowałam się i takie tam..
Ubrałam się jakoś normalnie w końcu to nie jest jakieś ważne święto.Czarną spódniczkę,czarne vansy,biały crop top i czarny sweterek.
Nigdy rano nie jem śniadań więc mam dodatkowy czas na jakieś poprawki ,wyszykowanie się.
Pozostało mi 10 minut do rozpoczęcia.Wychodzę już z domu gdzie czeka na mnie Sel i Luke.
-Siema mordy-Przywitałam się z nimi.
-Siemka-Powiedzieli równocześnie.
Idąc ciągle prosto rozmawialiśmy co się działo jak mnie nie było na imprezie.
-Ruszmy dupy spóźnieni jesteśmy.-Pośpieszałam Luka i Sel.
***
Jesteśmy już na sali.Odrobinę się spóźniliśmy ale na szczęście nic nie przegapiliśmy.Jak na razie nie widzę znajomych twarzy.
-UWAGA UWAGA! Witam wszystkich zgromadzonych,chyba wiadomo dlaczego jesteśmy tutaj.
Nie będę was trzymał Bóg wie ile po prostu powiem w skrócie.
Plany lekcji oraz lista uczniów w klasach wisi na tablicy obok szatni.Jeżeli chcecie odebrać kluczyk od swojej szafki proszę udać się do kantorka woźnego.
To tyle dziękuje.-Rozgłosił swoją długą przemowę nasz nowy dyrektor.Wydaje się być miły.
Każdy się rozszedł ale my poczekaliśmy chwile aby nie było takiego tłumu.
Gdy już dotarliśmy dowiedzieliśmy się ,że cała nasza trójka jest w klasie ''A'' oraz zapisaliśmy sobie nasz plan.
Teraz jesteśmy u tego woźnego po kluczyk od szafki.Ja mam szafkę dokładnie obok Luke'a a Sel ma z 10 szafek dalej od nas.
No nic pora wracać do domu i się przyszykować na tą jutrzejszą męczarnie.
***
02.09
Obudziłam się znowu z trudnością a najlepsze jest to,że jest godzina 6:00.
A dlaczego?Bo mam na 7:00 lekcje.Kto ten jebany plan układa... nie mają litości.
Zrobiłam tą swoją poranną toaletę,która zajęła mi z około 30 minut.Ogarnęłam wszystko co mam zabrać,ubrałam buty i zeszłam na dół.
Jak zawsze moich rodziców już nawet o tej porze w domu nie ma.Trudno nie powiem im ''przestańcie pracować bo chce z wami być 24/7.
Luke i Selena czekali na mnie już przed domem.
-Eh no to idziemy do szkoły.-Mówiłam w myślach zamykając drzwi.
Jak zawsze przywitałam się z nimi i gadaliśmy o byle czym ale chyba wiadomo,że głownie o szkole.
***
-Łoł przystojni-Stałam tuż przed budynkiem szkoły gdzie było na prawdę dużo ludzi.A zwłaszcza chłopców i to na prawdę przystojnych.
Gdy już znajdowaliśmy się w budynku szkoły wydawała się ona jeszcze większa niż wczoraj jak byliśmy.
Ledwo odnalazłam swoją szafkę.
-Co tera mamy?-Zapytałam Sel.
-Mamy zajęcia artystyczne ale tutaj to jest jak plastyka.
CZYTASZ
McDonald's||N.H
Teen Fiction''-Prosiłam o paragon... -Tego bardziej potrzebujesz.. -A co to jest?.. -Mój numer telefonu...''