Uspokajasz mnie

234 13 0
                                    

Położyłam się do łóżka, ale przytłoczyła mnie uderzająca we mnie ściana myśli. Czy to się naprawdę stało? Jakiś śmierdzący pijak chciał mnie zgwałcić, a uratował mnie chłopak, którego najmniej bym się w tamtej chwili spodziewała.

To się nie powinno zdarzyć. To musi pójść w niepamięć. I jestem pewna, że zapomnę o nim równie szybko, jak się w nim zakochałam.

Kręciłam się w łóżku przez kilka godzin. Było mi albo za gorąco, albo za zimno. Albo zbyt miękko, albo zbyt twardo. Westchnęłam.

Wstałam i wyszłam przez okno, żeby nie budzić Cary i udałam się pod dom po drugiej stronie ulicy. Świetnie. Oto, jak wychodzi mi unikanie Justina.

Zapukałam w okno jego sypialni i po chwili moim oczom ukazał się zaspany Bieber w samych bokserkach. Był wyraźnie zdziwiony, bo zamrugał kilka razy.

-Lily? C-co ty tu robisz?- zapytał i jednocześnie odsunął się, żebym mogła wdrapać się do środka.

-Mogę spać z tobą?- poczułam, jak na moją szyję wypływa rumieniec.

-Um, no, jasne- położył się do łóżka i zrobił mi miejsce obok. Nie wierzę, że sama do niego wchodzę. Położyłam się obok niego jak najdalej, ale po chwili poczułam przyciągające mnie do siebie wytatuowane ramiona. Poczułam miłe łaskotanie w klatce piersiowej i ulgę, bo miałam nadzieję, że to zrobi. Znów ogarnęło mnie to uczucie, że przy nim nic mi nie grozi.

-Ja nie gryzę- wyszeptał do mojego ucha, na co zachichotałam kładąc swoją głowę na jego ramieniu.

Minęło już jakieś pół godziny, a ja dalej nie śpię. Jednak tym razem mi to nie przeszkadza. Po prostu patrzę na Justina. Nie ma koszulki, więc mogę podziwiać jego idealnie wyrzeźbione ciało. Nie mogłam się powstrzymać i dotknęłam daty na jego prawym ramieniu, a potem zaczęłam obrysowywać palcami krzyż ponad splotem słonecznym. Był idealny w każdym calu, a ja wpatrywałam się w niego zahipnotyzowana. Nagle poczułam jak Justin się wzdryga.

-Lily, co robisz?- oderwałam od niego dłoń jak oparzona. No właśnie, co ja robię? Świetnie. Zaraz się wkurzy i mnie wyrzuci.

-Przepraszam- wymamrotałam i chciałam się od niego odsunąć, ale złapał mój nadgarstek i przycisnął do swojej klatki piersiowej. Byłam zdziwiona, ale cieszyłam się.

-Czekaj, podoba mi się- szepnął, a ja zaczęłam rysować wzory na jego ciepłej skórze.

-Tak?- zapytałam i zauważyłam, że Justin spuszcza głowę i uśmiecha się nieśmiało. Od kiedy on jest nieśmiały? To nawet słodkie.

-Śpij, Lily. Dobranoc- powiedział, a jego głos był taki seksowny. Uśmiechnęłam się i przysunęłam jeszcze bliżej, sprawiając, że nasze nogi się przeplotły.

Przesuwałam dłonią po jego unoszącej się klatce. Już po chwili ogarnęła mnie senność.

-Wiesz co, Lily? W twojej obecności robię się strasznym mięczakiem. Co ty ze mną robisz?- usłyszałam jak przez mgłę, a może to mi się tylko przyśniło? Tak czy inaczej, moje serce lekko przyspieszyło, a po całym moim ciele rozlało się ciepło.

*

Rano stwierdziłam, że Justin jest najbardziej uroczym człowiekiem podczas snu. Wygląda jak sześciolatek, który cicho posapuje. Ogarnęłam włosy z jego czoła i przez moment wydawało mi się, że jest mój. Że mogę się budzić w jego ramionach już zawsze. Przyjrzałam się dokładniej jego rysom, ale nie znalazłam żadnych wad. Żadnych.

-Wiem, że się gapisz- wymamrotał sennym głosem, co było takie... O mój Boże.

-Twoje oczy są zamknięte, więc nie możesz mi nic udowodnić- pacnęłam go w czoło. Uśmiechnął się złośliwie, ale ciągle nie otworzył oczu.

-Mam szósty zmysł- poinformował, na co oboje się zaśmialiśmy. - Umiesz robić naleśniki?

-A co to ma do rzeczy?- parsknęłam l.

-To, że jestem głodny.

-Muszę iść- cmoknęłam go w nos. Sama nie wiem, to był taki spontaniczny gest dla przyjaciela.

-Mój żołądek cię potrzebuje- zaskomlał i chciał mnie chwycić, ale tym razem to ja byłam szybsza. Uśmiechnęłam się do niego, po czym wyszłam przez okno.

Spałam z Justinem. Spałam z Justinem. Spałam z Justinem. O mój Boże. Ja naprawdę spałam z Justinem.

----------------

Bardzo przepraszam, że nie wstawiłam wczoraj rozdziału, ale byłam zajęta :(

We're the bestOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz