Kolejny dzień w szkole nie poszedł po mojej myśli, bo w sumie to nawet wczoraj nie doszłam do szkoły.
Dzisiaj mama też kazała mi zostać w domu, bo mam wielkiego siniaka na czole. Wygląda jakby ktoś mnie walnął burakiem w głowę, bo jest cała fioletowa.Emily powiedziała ze jak da radę to mnie później odwiedzi. W sumie to liczę na to że przyjdzie, bo muszę jej opowiedzieć o tym jak się zderzylam z hydrantem i poznałam Luke. W między czasie może coś sobie poczytam, bo za nim ona przyjdzie to zanudze się tutaj na śmierć..
Moją ulubioną książką jest "fotograia" to może przeczytam sobie to jeszcze raz i wypije kakao! Tak to jest genialny pomysł!
Usiadłam i próbowałam zacząć czytać, ale nie wiem dlaczego w mojej głowie ciągle siedziało wczorajsze zdarzenie. I jak próbowałam się skupić na czytaniu to przed oczami widziałam tylko twarz tego pajaca Luka, który mnie uratował.
Na szczęście po chwili uslyszalam ze ktoś dzwoni do drzwi to szybko zeszlam na dół żeby sprawdzić kto to, chociaż domyslalam się ze to Emily. Oczywiście się nie myliłam, bo kto inny moglby to być.-Cześć Emi! Dobrze ze jesteś! Zaczęłam wariowac czy coś, chodź szybko to Tobie wszystko opowiem!
-O jeżyku spokojnie, po pierwsze dlaczego twoja głowa wygląda jak wielki dojrzały, rosnący w słońcu pomidor? A po drugie to o co chodzi?W jej zachowaniu najzabawniejsze jest to ze wszytko mówi z powagą co kompletnie nie pasuje do tego co mówi.
-Więc wyglądam tak, bo wczoraj walnełam głową w hydrant a Luka uratował mi życie- ze skupieniem obserwowałam Emi i czekałam na jej reakcje
-Co jak to Luka uratował tobie życie?Odpowiedziałam jej wszystko po kolei. Słuchała uważnie a jej twarz jak zwykle nie wyrażała żadnych emocji
-No to nie źle. Chyba musisz mu się jakoś za to odwdzieczyc!
-To nie wiem może mu kupię czekoladki czy coś?
-Taa czekoladki.. może od razu daj mu pierścionek zareczynowy. Lepiej do niego podejdź i zaproś na kawę czy coś- mówiąc to ciągle utrzymywała powagę na twarzy
-Haha no myślę ze czekoladki są lepszym pomysłem- wybuchlam śmiechem i walnelam Emi poduszka w głowę
Zaczęła się bitwa na poduchy!
Późnej poszłyśmy zjeść kolację i w końcu skończyło się tak że Emi została u mnie na noc.Rano jak zwykle poszłyśmy do szkoły. Po drodze myślałam czy iść po czekoladki czy nie
-No dobra Amy kup te czekoladki
-ok to zajde do tego sklepu- szybko tam weszłam po tą czekoladę-I co, kupiłaś?
-Nie było czekolady to wzięłam drozdzowke
-Drozdzowke? To od razu kupmy mu jeszcze bochen chleba i parówkiChyba Emi uważała ze ta drozowka to słaby pomysł, ale już kupiłam to po ptakach
Jak doszłyśmy do szkoły to od razu zaczęłam szukać Luka.
Siedział jak zwykle ze swoją bandą durnych kolegów i pustych lasek.
Ale co tam muszę pokazać ze mam jaja i podejde do niego (tak naprawdę nie mam jaj tylko tak sobie powiedziałam. Wiecie żeby później nie było ze zmieniłam płeć czy coś)-Cześć Luka- powiedziałam trochę z przerażeniem w głosie
-Czy my się znamy?
-No tak. Jestem Amy, nie pamiętasz? Ta od hydrantu- nie miałam pojęcia o co mu chodzi
-Nie przypominam sobie- powiedział z uśmiechem na twarzy
-Aha, myślałam ze jednak jestes inny, ale widocznie się myliłam.
A i jeszcze coś dla Ciebie mam- wyjęłam drożdzowke z siatki i wtarłam mu ją "przypadkiem" w twarzups nie chciałam, ale może teraz sobie mnie przypomnisz
-ja pierdole masz cos z głową! Nie dość ze wyglądasz teraz jak dynia to na dodatek nie masz wstydu i przychodzisz tutaj do mnie i wcierasz we mnie drożdzowke?
-Masz rację przepraszam, nie potrzebie zmarnowalam drożdzowke, następnym razem nie zniże się do Twojego poziomu- odwrocilam się i poszłam na lekcje.
Nie mogłam się wogole skupić, bo ciągle nie mogłam uwierzyć w to co się przed chwilą stało! Na prawdę myślałam, że on jest inny.Po zajęciach szłam jak zwykle korytarzem, nagle z nikad wyskoczył Luka i jednym ruchem przysunal mnie do ściany
-Jeszcze raz do mnie podejdziesz i powiesz przy moich znajomych ze się znamy to Ciebie zniszcze
-Śmieszny jesteś. Jak niby mnie nie znasz to dlaczego teraz do mnie przychodzisz? Jesteś pusty, nadety, arogancki, zakochany w sobie i nie szanujesz ludzi! - mówiąc to szłam ciągle do przodu co sprawiało ze on musiał iść tyłem aż w końcu się zatrzymalam- nie musisz już więcej ze mną rozmawiać- popchnęlam go lekko przez co wpadł do śmietnika, który stał za nim
-do jutra
Nie mógł z siebie wydusic ani słowa, po chwili wstał i nie wiedział co zrobić.
W końcu ma za swoje ten pajac.
![](https://img.wattpad.com/cover/48062861-288-k329794.jpg)
CZYTASZ
funny love
RomanceAmy była niezdarna, przez co pewnego dnia miała mały wypadek. Wtedy podbiegl do niej chłopak, który jak później się okazało odmienił jej życie.