-Co? Jak to dał tobie karteczkę?-
Nie wiem jak ona to robi, prawie jakby krzyczała, ale ciągle ma pokerowa twarz
-No szedł sobie i włożył mi ją do kieszeni- starałam się mówić spokojnie żeby Emily przestała tak wybuchac czy cos
-Czekaj, ale oczywiście nie pójdziesz z nim na to spotkanie, prawda?- jej przenikające spojrzenie zżerało mnie od środka
-No wiesz myślę ze powinnam sobie z nim wyjaśnić to i owo
- Dobra mam pomysł! Jak chcesz tam iść to ja pójdę z Tobą, schowam się i w razie zagrożenia wyskocze jak ninja- o nie ten pomysł był fatalny! Nie chce żeby Emily tam ze mną poszła, bo nie wiem co Luka chce mi powiedzieć a Emily jest nieobliczalna
-Nie trzeba. Wiesz co myślę, że jednak nigdzie nie pójdę (oczywiście jeszcze do końca nie podjęłam decyzji, ale nie chciałam żeby Emi się o mnie martwila i musiała udawać ninje)
- No tak będzie najlepiej!- powiedziała to i poszła do klasyReszta dnia w szkole minęła bez większych przygód. Ciągle nie wiedziałam czy mam się spotkać z Lukiem. Potem widziałam go jeszcze kilka razy. Nie wiem o co mu chodzi, ale miałam wrażenie, że ciągle na mnie zerkal.
W szkole nawet chodzą plotki, że już nie jest z Naomi, ale nie wiem czy to prawda. Poprostu strasznie się kłócili przed szkołą i ludzie stwierdzili, że pewnie cos poważnego musiało się stać.
Wiadome jest tylko to, że jak on z nią zerwał to ona mu tego tak łatwo nie wybaczy i na pewno będzie próbowała się zemścić.
No ale to nie jest już moja sprawa.
...Po szkole przez 3 godziny leżałam na łóżku i zastanawiałam się czy iść na to spotkanie (a tak z drugiej strony kto wgl pisze spotkajmy się wieczorem? Skąd mam wiedzieć o której wedlug niego zaczyna się wieczór? Jeżu co za człowiek).
Dobra pójdę tam! W końcu co mi szkodzi?
...
- Mamusia wychodzę!- miałam nadzieję, że nie spyta gdzie idę, ale oczywiście się myliłam
- Tak a gdzie się wybierasz?- wstała z kanapy, podeszła do mnie i oparła się o ścianę
- No idę do Emily! - musiałam ją okłamac. Jakbym powiedziała " a idę się spotkać ze starszym chłopakiem, którego ledwo znam w domu za laskiem" to myślę, że raczej by mnie nie puściła
-Na pewno? Tylko nie wracaj za późno- mówiła to tak jakby mi do końca nie uwierzyła
-No tak a gdzie indziej mogłabym iść? Oki postaram się wrócić szybko! - wyszłam już z domu żeby mama nie zdążyła się mnie już o nic zapytaćPo drodze trochę się stresowalam a nawet bałam, bo w sumie dziwnie, że chce się ze mną kłócić w domku za lasem (Tak na wszeli wypadek wzięłam ze sobą gaz pieprzowy i młotek). Z drugiej strony to tylko koleś ze szkoły to raczej nie jest mordercą.
Po drodze oczywiście zdążyłam zrobić jeszcze kilka zdjęć. Ten domek w środku lasku wyglądał bardzo ładnie, był taki tajemniczy, że musiałam go uchwycić na zdjęciu.
Z boku stał motor Luka. Pewnie był już w środku. Teraz to już wgl nie wiedziałam co robić. Przez 10min stałam za krzakiem. W końcu pomyślałam, że to głupie i po prostu zapukalam do drzwi.
-Cześć Luka- otworzył te drzwi tak szybko jakby stał pod nimi przed tym zanim zapukalam
-Cześć Amy, wejdź do środka- nie wiem dlaczego, ale wyglądał tak jakby był trochę zestresowany
-Oki. Dobra do dlaczego chciałeś żebym tutaj przyszla?- od razu chciałam przejść do rzeczy, bo czułam się nie zręcznieNic nie powiedział tylko zbliżył się do mnie na niebezpieczne bliską odległość, spojrzał mi się w oczy, powoli zbliżył swoje usta do moich, ale zdążyłam się odsunąć.
- Co ty robisz?- wkurzylam się na niego, bo udaje ze mnie nie zna a później robi takie coś( co nie zmienia faktu że też chciałam go pocałować)
Odwrócił na chwile głowę w bok i lekko się uśmiechnąl. Podszedł do mnie, przysunął mnie do ściany i spojrzal sie gleboko w oczy
-Co ty ze mną robisz?- był troche wkurzony i zmieszany
-Ja? nic. Staram się Ciebie unikać, ale to nie moja wina że ciągle na mnie wpadasz i to dosłownie- z trudem próbowałam opanować emocje. On wygladal tak bosko że marzyłam w tamtej chwili tylko o jednym (dobrze wiecie o czym)
-przestań to robić- znowu się uśmiechnął (ale nie tak słodko tylko sami wiecie jak)
-co robić?- lekko przygryzlam wargeZnowu próbował mnie pocałować, ale musiałam być silna. Odsunelam się od niego i zaczęłam iść w stronę pokoju
-właśnie to!- szybko chwycił mnie za rękę, odwrocilam się a on złapał mnie mocno za talię, przyciągnął do Siebie i pocalował
To było coś wspaniałego, ale dobrze wiecie że zawsze muszę coś popsuć żeby nie myślał że pojdzie mu ze mną tak łatwo. Gdy przestał mnie całować spojrzałam mu w oczy
- Po to kazałes mi tutaj przyjść?- w tamtej czułam się strasznie pewnie, bo wydawało mi się, że mam nad nim kontrolę
- A jeśli powiem, że tak to zostaniesz tutaj ze mną
- bez względu na to co powiesz to i tak dzisiaj stąd wyjdęStał przez chwilę i nic nie mówił. A gdy już miał coś powiedzieć to wtedy do domku wbiegla Emily ( ona jest nienormalna, bo zaczęła udawać ninje)
- Aaaa szybko Amy uciekaj ja go przytrzymam- zaczęła krzyczeć i rzuciła się na Luka
- Boże Emily puść go! Przecież nic mi się nie dzieje
- nie gadaj głupot! Uciekaj bo zaraz się wyrwieNie wiedziałam co mam zrobić. Luka też nie wiedział. Zaczęliśmy się śmiać z całej tej sytuacji
- hahaha pokrecona jest ta twoja koleżanka. A tak wgl to możesz ze mnie już zejść?
Emily szybko z niego zeskoczyła. Załapałam ją za rękę i zaczęłam z nią iść w stronę wyjścia
- Chyba muszę już iść. Cześć Luka, przrpraszam za tą sytuację.
- Oki, cześć. Kiedyś dokomczymy tą rozmowę...
CZYTASZ
funny love
RomanceAmy była niezdarna, przez co pewnego dnia miała mały wypadek. Wtedy podbiegl do niej chłopak, który jak później się okazało odmienił jej życie.