Rozdział 3

6K 310 74
                                    

8. marca. 2015r - Piątek

Obudziłam sie w nie najlepszym dzisiaj nastroju. Wiem dla wiele dziewczyn dzień kobiet jest czymś świetnym lecz dla mnie ? Tak na prawdę to udręka. Zrobiłam poranną toaletę po czym chciałam związać włosy chodź w najmniejszą kitkę, lecz nie udało mi sie bo ciągle pojedyncze kosmyki wypadały mi, aż w końcu postanowiłam je zostawić tak jak są. Namalowałam brwi po czym ubrałam na siebie zwykłe jeansy, które swoją droga były już na mnie troszkę za luźne, a do tego ubrałam zwykłą szarą bluzę. Zeszłam na dół gdzie siedziała moja mama z torebką ubrana bardzo elegancko.

-Nici z naszych zakupów musisz iść do szkoły - powiedziała jedynie srogo do mnie, po czym odwróciła mnie do siebie plecami i popchnęła w kierunku drzwi, abym wyszła już do szkoły. Wyszłam zdenerwowana, gdyż będę musiała pokazać sie w szkole co widzę to kolejnym dniem udręki. Weszłam do szkolnej biblioteki zapłakana. Od samego rana wszyscy wytykali mnie palcami popychali oraz szarpali za włosy. Co na to nauczyciele ? Kompletnie nic jedynie spojrzeli na mnie ze współczuciem po czym ruszyli dalej. Co zostało sie z moich brwi ? Kompletnie nic gdyż zmyli mi je siłą, a nie mam kredki, oraz wszyscy śmiali sie, że dzisiaj jako babo chłop powinnam świętować dzień kobiet. Nawet dostałam kwiatka jeżeli pokrzywę można nazwać kwiatkiem, którą potem dostałam po rękach oraz przyłożyli mi ją do buzi. Z każdym dniem wyglądam coraz gorzej. Mam zapłakane oczy oraz spuchnięte policzki z bąblami na policzkach, nie mam brwi, moje kolana bolą mnie niemiłosiernie oraz mam włosy w jakiś trocinach którymi mnie obsypali. Czy może być gorzej ?

-Wyglądasz koszmarnie - odezwał sie jakiś głos za mną. A jednak może.

-Odczep sie - powiedziałam wycierając swoje oczy.

-Jesteś żałosna - powiedział Niall siadając na parapecie.

-Nie rozumiem - powiedziałam troszkę sie jąkając.

-Nie dość że jesteś brzydka to żałosna i głupia oraz gruba - powiedział prosto z mostu.

-Zosta..w mnie w w spokoju - powiedziałam jąkając sie.

-Bo co ofermo ?- zapytał  podchodząc do mnie po czym popchnął mnie na ścianę. Spojrzałam na niego po czym wpatrywała sie w jego plecy, które szły chyba do wyjścia z biblioteki. Do domu wróciłam cała przemoczoną, gdyż nasza kochana Anglia postanowiła nas dzisiaj obdarować deszczem. Pobiegłam do swojego pokoju przebierając sie od razu w suche oraz luźne rzeczy. Nie fatygowałam sobie nawet namalować nowych kresek bo jakoś specjalnie mnie to nie kręciło. Położyłam sie na łóżku owijając kocem,  spoglądałam na mój pokój w odcieniach kremu. Miałam dość tego miejsca, rodziców, osób ze szkoły. Chciała bym uciec gdzieś gdzie będę mogła zacząć od nowa. Moim marzeniem było pójść do szkoły w Liverpoolu, lecz jak to rodzice powiedzieli. Jestem smarkaczem i nie dam sobie rady sama żyć oraz muszą mieć wgląd na moje oceny, więc muszę dalej kontynuować naukę w Londynie. Wieczorem zeszłam na kolację, która odbyła sie tylko w towarzystwie mojej matki.

-Nie zrób mi jutro wstydu już na co dzień muszę sie za ciebie wstydzić - powiedziała jedząc kalafior.

-Dobrze - powiedziałam cicho po czym także zaczęłam jeść kalafior.

-Jutro wybiorę ci sukienkę twoim zadaniem będzie tylko żebyś zrobiła coś z tą paskudną twarzą, ja nie wiem po kim jesteś taka brzydka - powiedziała nie owijając w bawełnę. Nie powiem, że jej słowa mnie nie zabolały, bo zabolały mnie i to bardzo lecz zdążyłam sie przyzwyczaić do matki, która ciągle mnie krytykuje i ośmiesza.

9. marca. 2015r- Sobota

Zostałam obudzona już o 9 przez moją matkę, która zaraz po zauważeniu że sie obudziłam zaczęła szperać w mojej szafie.

My Good Girl ~ N.H  +Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz