Rozdział IX Próbując nie myśleć

96 9 0
                                    

Saphira's Pov:


Dwa dni później nadal podróżowaliśmy w tym samym kierunku, ale brakowało nam wskazówek, co do dalszej drogi, bo powoli zaczynaliśmy

się gubić. Nawet Murtagh musiał to przyznać, chociaż wcześniej byl pewien, że zna dokładnie całą drogę, a tu patrzcie - jednak nie tak dobrze.

Podejrzewam, że jego rozkojarzenie może mieć coś wspólnego z Eragonem, ale to tylko moje przypuszczenia. Ostatnio stali się sobie wyraźnie

bliźsi, z czego się cieszyłam, bo szczęście mojego jeźdzca jest również moim, ale niepokoiło mnie jedno. Co się stanie, jak już się tam

znajdziemy i, czy pozwolą mu zostać ? Mój mały już zdążył się do niego mocno przywiązać i wiem, że czułby się mocno rozczarowany, gdyby

się nie zgodzili, mało - chyba odmówiłby współpracy. Nie można tak po prostu rozdzielać przyjaciół, którzy prawie ze sobą są. Jeśli ma być

szczęśliwy z nim, dopilnuję tego, żeby tak było. Miejmy nadzieję, że wszystko pójdzie dobrze. Na początku byłam zaskoczona tym, co czuje do

Murtagha, ale dosyć szybko się z tym pogodziłam. W końcu mogło być gorzej, a ja mam wewnętrzne przeczucie, że on nie złamie mu serca.

Nie wiem skąd ta wiedza. To widać po czarnowłosym. Jest tajemniczy, ale miły. Sarkastyczny, ale opiekuńczy. Czasem mrukliwy, ale woli

działać niż mówić, co poniekąd jest zaletą, ale nie każdy potrafi to wykorzystać. Jeśli jest tym właściwym - będzie wiedział. No i Eragon uważa,

że jest przystojny. Jego zdanie chyba liczy się tu najbardziej, prawda ? I ma rację, bo faktycznie jest. Raz przyłapałam go, jak myślał, że jest też

słodki, ale nie wie, że to słyszałam. Zawsze mogę pokazać mu to wspomnienie i zastosować mały szantaż, jeśli trzeba by było. Smokom wolno

wszystko i tak powinno pozostać.

Tymczasem mój jeździec od kilkunastu godzin siedział w jednym miejscu i nic nie było w stanie go ruszyć. Uparł się, że zaczeka na naszego

przewodnika, bo ten wyruszył na zwiady i nie wracał od dłuższego czasu, czym najwyraźniej Eragon się przejął. Nie jest w stanie wytrzymać

bez niego nawet godziny, a co dopiero całego dnia. Miłość jest trudna.

Eragonie. Odezwałam się po chwili. Zareagował z opóźnieniem.

Dopiero po paru sekundach uniósł głowę, spojrzał na mnie i odparł niezbyt przytomnym głosem: Coś mówiłaś Saphiro ?

Tylko cię wołałam, ale dobrze, że odpowiedziałeś, bo już zaczynałam się martwić.

Przepraszam. Westchnął ciężko i dodał: Ostatnio jestem beznadziejnym jeźdzcem dla ciebie.

Potrząsnełam głową. Bzdura, tylko ci się wydaje. Nie mogę być na ciebie zła, za to, że go kochasz. To oczywiste, że jesteś myślami gdzie

indziej. Też bym była, tylko wiesz... Smoki prawie od razu nawiązują TAKIE relacje. Nie to co wy, więc nie za bardzo mogę ci doradzać w tych

To tylko przyjaźńOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz