Iluzja

part 4

Rano kiedy się obudziłem myślałem o sobie (NARCYZ XD). Ja chyba nie jestem gejem. Ja już w sumie sam nie wiem kim jestem.
Może ja jestem bi? To jest chyba najbardziej możliwe ze wszystkich opcji. Grześ niby fajny ale nie dla mnie. Bardziej ciągnie mnie do Natalki.
Dzisiaj pojadę do niej do szpitala.
O luju to już 12. Zaraz się ogarne i pojadę do szpitala. Muszę się dowiedzieć co się stało.
Stuu coś mówił że też chce jechać. Wiem że muszę z nią porozmawiać.
Około 13 pojechaliśmy do szpitala.
W niecałą godzinę byliśmy na miejscu.
Kiedy wszedłem do szpitala, zadzwoniłem do opiekuna żeby po nas wyszedł.
Poczekaliśmy na niego chwilę i po chwili byliśmy już pod salą.
Kiedy tak stałem pod tą głupią salą to zaczęło mnie zastanawiać dlactego ona to zrobiła.
Może pozwolą mi do niej wejść dzisiaj.
Kiedy przyszedł lekarz kazałem zapytać lekarza czy moge wejść. Ja nie zapytam bo nie znam czeskiego.
- Możesz wejść na chwilę ale musisz ubrać ten różowy fartuch. - powiedział opiekun
- No dobra.
Wszedłem do pokoju i usidłem obok łóżka.
Lekko pogłaskałem ją po dłoni a ona zapytała.
- Dlaczego tutaj jesteś?
- Musiałem. Przez pół nocy myślałem o tobie. Nawet nie zdajesz sobie sprawy z tego jakiego napędziłaś mi stracha. Nie wiesz jak bardzo się bałem że umrzesz.
- Nie potrzebuje waszej pomocy. Sama sobie poradzę zrozumcie to wreszcie.
- Dziewczyno co ty odstawiasz? Nie radzisz sobie. Daj sobie pomóc. Zabijesz się. Nie chce tego.
- Daj mi spokój. Dam sobie radę sama, -odpowiedziała ze łzami w oczach.
- Porozmawiamy kiedy indziej.
- Wyjdż już proszę,
Wyszedłem i od razu pojechaliśmy ze stuu do naszego domku.

Wracam do żywych. Zmienił mi się content pisania. Nie będzie tak jak miało być na początku.