Rozdział 7

72 4 0
                                    

Rano wstałam dosyć wcześnie (bo o 5.To cud!).Poszłam do łazienki gdzie wzięłam szybki prysznic i zrobiłam lekki makijaż.Poszłam do pokoju i ubrałam czarne rurki,biały T-shirt i bordową bluzę.

Po ogarnięciu się,poszłam do pokoju Harry'ego.Gdy weszłam do jego pokoju nikogo nie zastałam,więc zeszłam na dół.

W kuchni zastałam Louisa goniącego Liama z łyżkami w dłoni,Nialla okupującego lodówkę i mojego brata który jadł śniadanie i patrzył z rozbawieniem na resztę.

-Hejka.Harry,czemu nie powiedziałeś mi że macie własne Zoo?
-zapytałam i wskazałam na resztę zespołu na co Harry wybuchnął niekontrolowanym śmiechem.

-Nie...wiem...zapomniałem!-wydusił pomiędzy napadami śmiechu przez co chłopaki zauważyli mnie i prawie mnie udusili w szczelnym uścisku.

-Dobra było miło,ale te czułości oszczędzicie na potem.Choć Vicki musimy wcześniej wyjechać bo podróż trochę nam zajmie.

-powiedział Harry.Zabrałam torbę,pożegnałam się z chłopakami i poszłam z Harrym do garażu gdzie razem z nim wsiadłam do czarnego Land Rovera.

************************************************************

Podróż do Holmes Chapel minęła nam dosyć szybko.
Rozmawialiśmy z Harry'm o wszystkim a zarazem o niczym.Zaczynając od dzieciństwa (z którego miałam przebłyski) do naszych zainteresowań.

Gdy podjechaliśmy pod ,,nasz" dom mój kochany braciszek wziął nasze torby i podeszliśmy do drzwi.Otworzyła nam lekko zdziwiona naszym przyjazdem Anne.

-Harry?! Jak dawno cię tutaj nie widziałam! A ty kochana jesteś...?

-zapytała lecz Harry wypowiedział się za mnie zanim cokolwiek powiedziałam.

-Mamo to jest Victoria.Trochę zmieniła się przez tę 14 lat no ale...-powiedział

-To niemożliwe..Vicki...Boże jak dawno cię nie widziałam-powiedziała przez łzy i przytuliła mnie.

-Ja ciebie mamo też dawno nie widziałam-powiedziałam i odwzajemniłam uścisk.

******************************************************************************

Ten tydzień był chyba najlepszym jaki przeżyłam.Świetnie dogadywałam się z mamą,Robinem i Gemmą.Zbliżyłam się mocno również z Harry'm.Teraz wracamy z powrotem do Londynu.

-I jak się bawiłaś?-zapytam mnie w pewnym momencie Harry.

-Było świetnie,a dzięki Gemmie mam na ciebie nie jednego haka więc strzeż się!-zaśmiałam się widząc jego zżenowaną minę.

-Jednak mogłem cię tam nie brać...-westchnął lecz potem się zaśmiał a ja razem z nim

*************************************

Sorry że tak długo nie było rozdziału lecz zaczeły się z powrotem 10-miesięczne tortury zwane potocznie szkołą :( Rozdziały postaram się dodawać jak najczęściej a was proszę o większą aktywność pod rozdziałami w postaci komentarza lub gwiazdki :) thx Marti xx

Belive in your dreams ~L.P ZAWIESZONE DO ODWOŁANIA Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz