Nie widziałam wozu z przeprowadzkami.

4.1K 343 0
                                    

 Leżałam na trawniku, przed domem, kiedy zauważyłam, że ta nowa, chyba Anna, idzie w kierunku domu naszych sąsiadów. Starsze, miłe małżeństwo, często wyprowadzałam ich psa w dzieciństwie. 

Wstałam i podeszam do niej. 

–Cześć. Anna, prawda?

 –Amelia.

–Faktycznie! Sorki. Mieszkasz tutaj?

–Tak, u dziadków.

–Nie widziałam wozu z przeprowadzkami.

–Bo nie był potrzebny. 

–Co tam u twoich dziadków?

–Dobrze.

–Słuchaj, gdybyś potrzebowała czegoś, wpadnij. 

–Okej. Słuchaj muszę już iść.

–To do zobaczenia!

–No pa.

   Weszłam do domu i pobiegłam do mojego pokoju. Spotkałam tam mojego starszego braciszka, Caluma.

–Kto to?

–A co ciebie to interesuje?

–Moglibyśmy choć raz porozmawiać? Spokojnie? Bez kłótni? Bez beznadziejnego milczenia z twojej storny?

–Nie wiem, ale teraz nie mam ochoty, zapytaj jutro.

–Mówisz na poważnie?

   Pokiwałam głową, a on wyszedł z pokoju.

   Sumienie się odezwało? Pomyślałam.

   Oto chodziło. Myślałam, że zajmie im to mniej czasu. 




The 5sos Family ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz