Kylie POV
2 godziny później.
Byliśmy już po kąpieli więc ja położyłam się na łóżko a Ashton jeszcze chwile siedział.Postanowiłam ubrać moją bordową bieliznę bo tylko ją zdążyłam ostatnio zabrać z domu.Gdy miałam ubrane koronkowe bokserki zabrałam się za stanik.Kiedy nagle drzwi od łazienki się otworzyły a w nich stano Ashton oparty o futrynę cały czas się na mnie patrząc.Ale po chwili krzyknęłam:
-ASHTON!
-no co? powiedział śmiejąc się i ruszył w moją stronę.
A ja zrobiłam 3 kroki w tył.Po następnych 2 krokach wpadłam na ścianę. Ash stanął przypierając swoim ciałem do mojego .Przybliżył swoją twarz do mojej szyi i zaczął ją ssać oraz przygryzać.
-Ash...Ash...prze.przestań.wyjąkałam na co chłopak się uśmiechnął i mocniej wbił swoje usta w moje i zaczął brutalnie mnie całować.
-Ash...przestań....to..boli!.powiedziałam a raczej wyjąkałam z krzykiem.
Próbowałam odepchnąć od siebie chłopaka ale on był silniejszy.Po chwili poczułam jak delikatnie zsuwa z mnie koszule którą miałam narzuconą.
-O....NIE! krzyknęłam i i odepchnęłam od siebie chłopaka od siebie ,po czym szybko pobiegłam do łazienki zamykając drzwi na klucz.Po chwili usłyszałam głos Asha.
-Kylie otwórz .mówił niemal błagalnie.Ale ja nie uległam i przeniosłam się na drugi koniec łazienki siadając na ziemi.
-Przepraszam.znów usłyszałam jego głos na co zaczęłam szlochać.
-CHOLERA!Kylie otwórz te pieprzone drzwi!krzyknął na co ja zaczęłam głośniej szlochać.
-otwórz albo wywarze drzwi!
-to wyważ !Krzyknęłam przez słone łzy.
-liczę do trzech i radze ci otworzyć drzwi.
On chyba sobie żartuje.
-1...
Usłyszałam jak chłopak zaczyna liczyć.
-2.................i 3 po tym wszystkim nastąpił huk.
On naprawdę to zrobił wyważył drzwi.
Teraz bałam się go jeszcze bardziej.Szybko się podniosłam a Ash zbliżył się do mnie.
-niee...e stó....stój tam gdzie sto...stoisz.wyjąkałam do chłopaka.
-Kaj ja...przepraszam..nie chciałem cie skrzywdzić.
Mówił powoli się do mnie zbliżając .Już miał coś powiedzieć ale wybiegłam z łazienki i zbiegłam po schodach na dół.Ubrałam moje roshe run chwyciłam za kaptur szarej bluzy i szybko wybiegłam z domu chłopaka.Biegłam dobre 5 minut i skręciłam w ciasną uliczkę nadal biegnąc .Na chwile odwróciłam głowę żeby zobaczyć czy chłopak mnie goni.Gdy nagle na kogoś wpadłam.Oczywiście przy moim"szczęściu" się potknęłam i byłam gotowa na spotkanie z twardym asfaltem gdy poczułam że ktoś trzyma mnie w talii.Podniosłam wzrok na chłopaka i mogę przysiąść że patrząc w jego oczy można utonąć .Są pięknego niebieskiego koloru.Ale Kylie..walnęłam się w myśli w czoło i szybko odsunęłam się od blondyna .
-Hej jestem Luke.Powiedział ukazując dołeczki.
Aww jaki słodki.
-a ty?usłyszałam głos chłopaka i teraz się zorientowałam że się w niego wpatrywałam.
-yy..Ky...Kylie. wyjąkałąm doi blondyna .
-przed czym ucieka tak piękna dziewczyna ?
-yy..ja...
YOU ARE READING
In the shadow of lies/L.H
FanfictionKylie jest 18-letnią pełną życia i energii dziewczyną.Po długim i męczącym ostatnim roku szkoły postanawia wyjechać do Miami.Gdy biegła w stronę samolotu szukając czegoś na telefonie i nie zauwałyła chłopaka stojącego przed nią .Kiedy podniosła wzro...