Rozdział 13

952 55 6
                                    

Kiedy się obudziłam nie było przy mnie nikogo. Leżałam tak przez kilka godzin, aż w końcu przyleciała sowa z listem dla mnie. Otworzyłam go i zaczęłam czytać.

"Witaj Hermiono.
Kocham cię i jest ze mną coraz gorzej. Wiem że lekarze dawali mi jeszcze miesiąc życia, ale ja już nie mogę. Za bardzo mnie boli. Popełniłem samobójstwo. Żegnaj.
Draco."


Łzy same napłynęły mi do oczu. Zerwałam się z lóżka i pobiegłam go szukać.

***
Povs. Draco

Budzę się wcześnie rano i spoglądam na wtulającą się we mnie Hermionę. Nie chcąc jej obudzić wyślizguję się delikatnie z łóżka. Zostawiam ją samą i z bólem serca wychodzę z sali. Biegnę do łazienki bo czuję jak łzy zamazują mi wzrok. W środku nachylam się nad umywalką i cicho łkam. Bardzo ją kocham, ale muszę to zrobić. Już więcej jej nie zobaczę. Odwracam się i wyciągam różdżkę piszę list na płytce i sprawiam że staje się papierem. Wzywam sowę po czym daje jej przesyłkę.

-Zanieś to do panny Granger.

Sowa wzbiła się w powietrze i po chwili zniknęła mi z oczu. Usiadłem pod ścianą i przyłożyłem sobie różdżkę do skroni. Zacząłem myśleć nad śmiercią. Nagle przyszło mi coś do głowy. Przeniosłem się szybko do klasy Snape'a. Zacząłem szukać eliksiru kopiującego. Po chwili miałem go już w dłoniach i stałem z powrotem w łazience. Zawahałem się przez chwilę. Zebrałem resztki odwagi i połknąłem zawartość fiolki. Ogarnęło mnie gorąco. Przed oczami zobaczyłem roześmianą Mionę, a chwilę później patrzyłem już jakby w lustro. Wyciągnąłem rękę i zorientowałem się że patrzę na swojego klona. Wskazałem na niego różdżką i wypowiedziałem zakazane zaklęcie

-Avada Kadavra

Mój klon padł na kolana, a ja usłyszałem kroki. Schowałem się za rogiem i po chwili zobaczyłem jej zapłakane oczy.


Hermiona Granger. Inna historiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz