Wbiegam do łazienki i od braku tlenu odrazu mdleję. Budzę się cała we krwi. Czyjej nie wiem, nagle go dostrzegam leży skulony, a z jego wielu ran cieknie krew. Podbiegam do niego krzyczę lecz on mnie nie słyszy. UMIERA. Kładę głowę na jego piersi i płacze. Jedna łza za drugą spadają na jego ranny. Ja płaczę coraz bardziej. Serce piecze mnie w piersi. Podnoszę delikatnie głowę i spostrzegam że patrzą na mnie stalowe oczy. Uśmiecham się żeby nie widział moich łez. Odwzajemnił uśmiech i odszedł. Widzę jak znika za rogiem jego dusza. Krzyczę z całych sił.
-Obiecałeś że mnie nie zostawisz! Jak mogłeś aż tak mnie oszukać. Jak mogłeś zostawić mnie i swoje dziecko. Jestem w ciąży!!
Krzyczałam, aż nie znaleźli mnie moi bracia. Pomogli mi wstać. Kamil zaprowadził mnie do naszego domu. Położyłam się na lóżko i rozpłakałam.
***
Povs. Draco
Patrzyłem na nią i pękało mi serce. Widziałem jej łzy. Nagle podniosła głowę i spojrzała mi w oczy. Uśmiechnąłem się do niej i chciałem odejść, ale usłyszałem coś co mną wstrząsnęło.
-...i swoje dziecko. Jestem w ciąży!!
Zatrzymałem się i oparłem o ścianę. Byłem bliski pójścia do niej i powiedzenia prawdy, ale już nie mogłem się wycofać. Resztę drogi przebyłem biegiem. Tyle co wpadłem do pokoju, usłyszałem jej płacz. Podniosłem kartkę i napisałem.
"Bądź silna. Bardzo cię kocham. Pisz do mnie. To boga wola. Proszę zrozum dlaczego to zrobiłem. Mam też ogromną nadzieję że urodzisz wspaniałe dziecko. Bądź szczęśliwa.
Twój Draco"Spakowałem kilka rzeczy i wybiegłem do sowiarni. Podałem swojej sowie list.
-Zanieś to Hermionie. Poczekaj na wiadomość i odnajdź mnie.
Sowa odlatuje, a ja przenoszę się do Grecji.
Miasto w którym ląduje jest piękne i wykonane z białego kamienia. Idę do pobliskiej knajpy. Wchodzę do środka.-Witam jak stąd dotrzeć do góry Olimp?
-To około 50 km na północ - mówi barman
-Dziękuję - odpowiadam i wychodzę
Ruszam we wskazanym kierunku. Jednak po drodze kupuje parę potrzebnych rzeczy.
'Czeka mnie daleka droga' - myślę i ruszam w drogę.
***
Povs. Hermiona
Kiedy otwieram oczy to ledwo widzę. Są bardzo spuchnięte, więc używam na nie zaklęcia Arinimu i odrazu czuję się lepiej. Dotykam delikatnie swojego brzucha. Dzisiaj jest pogrzeb Draco. Ubieram się na czarno, ale chwytam różę od niego. Miałam już wychodzić, ale usłyszałam pukanie w okno. To była sowa. Wpuściłam ją, a ona podała mi list. Otworzyłam go i łzy same popłynęły mi po policzkach. Chwyciłam pióro i jakąś kartkę.
"Jak mogłeś mnie zostawić. Gdyby nie twoje dziecko to nie miałabym już dla kogo żyć. Nie chcę żyć w świecie, w którym ciebie brak. To boli. Bardzo boli."
Daję sowie list i wychodzę na pogrzeb. W ogrodzie pod naszym drzewem został wykopany dół. On już był w środku. Z bólem serca wrzuciłam różę do środka i kilka kropel krwi.
-Od teraz i na zawsze.
Dzięki czarom zasypano grób. Po wszystkim zostałam tylko ja. Usiadłam pod drzewem i patrzyłam w niebo, marząc żeby on wrócił.
CZYTASZ
Hermiona Granger. Inna historia
RomantiekBudzę się cala we krwi. Czyjej nie wiem, nagle go dostrzegam leży skulony, a z jego wielu ran cieknie krew. Podbiegam do niego krzyczę lecz on mnie nie słyszy. UMIERA. Kładę głowę na jego piersi i płacze. Jedna łza za druga spadają na jego ranny. Ja...