Rozdział 41.

1.2K 51 11
                                    

- Kto to zrobił? - szepcze Francesca.

- Nie mam pojęcia. - kłamię.

- Proszę o ciszę. - odzywa się wykładowca.

Spoglądamy na siebie z Francescą porozumiewawczo i wracamy do rozwiązywania równań.

***

Przebieram się w szatni w strój do tańca razem z Fran i Camilą. Przełożyli nam zajęcia dodatkowe ze środy na piątek. Zakładam wygodne czarne trampki i związuje włosy w kitkę. 

- Co Thomas zrobił z samochodem? - Camila próbuje zrobić koka.

- Zadzwonił na policję. Nic więcej nie wiemy bo wróciłyśmy do środka. - Francesca zakłada bluzkę, a ja się tylko przysłuchuję.

- Kurcze, szkoda mi go. Najpierw pobicie, a teraz to. - komentuje Camila, a ja mam ochotę strzelić sobie w twarz za to, że wiem kto za tym wszystkim stoi i nic z tym nie robię.

Kończę zawiązywać buta i poprawiam szybko włosy.

- Idziemy? - próbuję odejść od tematu.

- Okej. - dziewczyny odpowiadają jednocześnie i zaczynają się śmiać.

Wychodzimy z szatni i kierujemy się w stronę sali do tańca. Po drodze rozmawiamy o kolejnym wypadzie za miasto z całą paczką. Kiedy jesteśmy już w sali, pani Paz jest już w środku. Zajmujemy miejsca z tyłu i słuchamy co będziemy dzisiaj robić. Po kilku minutach do sali wchodzi Federico, a za nim mój największy koszmar. Wywracam oczami, a on to zauważa. Ignoruję go jak tylko mogę, ale on na złość ustał dokładnie za mną. Czuję jego wzrok na sobie. 

- Dobrze. Violetta i Federico, możecie nam coś zatańczyć? - z zamyślenia wyrywa mnie pani Paz i jej słowa.

Zerkamy na siebie z Fede porozumiewawczo.

- Umm, to znaczy? - pytam niepewnie.

- Cokolwiek. Włączę wam muzykę a wy improwizujcie, dobrze?

- Okej. - wtrąca się Federico. 

Chłopak wstaje i podaje mi rękę, którą niepewnie chwytam. Idziemy na środek sali i czekamy na muzykę. Pani Paz podchodzi do magnetofonu i wybiera utwór.

- Tylko ma być namiętnie i seksownie. - w moim brzuchu zaczyna się wszystko przewracać na te słowa.

W głośnikach słychać już pierwsze dźwięki muzyki, więc razem z Federico zaczynamy tańczyć. Wszyscy się na nas patrzą, a mi robi się niedobrze, ponieważ nienawidzę kiedy ludzie się na mnie bardzo uważnie patrzą i obserwują każdy mój ruch. Tańczymy około dwóch minut, a na koniec Federico przez przypadek tak sądzę, dotyka mojej pupy. Nagle chłopaka nie ma już obok mnie, tylko jest przy ścianie, a przed nim stoi León, który trzyma go za koszulkę i dociska do ściany. 

- Nie waż się jej dotykać. - syczy León.

Pani Paz próbuje ich rozdzielić, ale nic z tego. Podbiegają do nich Andres i Jack z tego co pamiętam. Leóna niestety nie tak łatwo od kogoś odciągnąć. Ruszam szybko w ich stronę i staję obok nich. 

- Przestań! - krzyczę na Leóna, ale on nie reaguje. - Puść go! - próbuję odepchnąć Leóna, a on po chwili poluźnia uścisk i lekko się cofa.

Patrzy się na mnie, a ja z niedowierzaniem na niego. Jak on mógł?! Po raz kolejny zachował się jak psychol. Federico masuje pierś i podchodzi do okna. León spogląda na resztę grupy i z hukiem wychodzi z sali. Na dźwięk zatrzaskiwanych drzwi zamykam oczy i próbuję się uspokoić. Otwieram oczy i zauważam, że każdy się na mnie patrzy.

Dangerous Love | ZAMKNIĘTEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz