Rozdział 4

81 2 0
                                    

Myliłam się. Miałam z nim cztery lekcje. Francuski, polski, łaciński i matematykę. Na francuskim nauczucielka znowu go przedstawiła reszcie grupie, bo jesteśmy podzieleni na grupy. Pani powiedziała, żeby usiadł koło mnie. Kurde znowu!!!!! Nie wytrzymam. Na przerwie zapytałam się Maxine.
- Mam pytanie.- powiedziałam
- Dawaj.- odpowiedziała.
- Skąd znasz tego nowego?
- Yyyyy.... No...
- No?
- To...to...to... .
- To co?
- To był mój były chłopak!!!!!
- Co?!
- Tak miałam chłopaka. To był właśnie Luke. Wybacz mi Jessica.
- Mówiłaś, że nie miałaś chłopaka.
- Tak. Wiem, że skłamałam i jest mi teraz bardzo przykro.
- Mam dosyć Narazie.

Odeszłam od niej i zaczęłam płakać. Gdy biegłam wtem wpadłam na niego.

- No co jest? Czy to przypadek?
- Nie?!- odpowiedział.
- Czy ty mnie śledziłeś?
- Yyyy... . Tak.
- No pięknie. Co chcesz ode mnie??
- Chce się spytać co się stało?
- Daj mi spokój!!!!!

Zaczęłam od niego odchodzić szybkim krokiem, aż zaczęłam biec. Gdy zdaleka usłyszałam to

- ALE DLACZEGO?!?!?!?!

Poszłam do swojej kryjówki, gdy nagle zaczął wibrować mój telefon.
- Co znowu?
A to był znowu ten nieznajomy.
Ja: Hej!
Nn: Hejka! Co u ciebie?
Ja: Fatalnie.
Nn: A to dlaczego?
Ja: A ty nie jesteś teraz w szkole?
Nn: Tak. Teraz mam długą przerwę.
Ja: Tak jak ja. No dobra. Pokłuciłam się z przyjaciółką.
Słodziak: Co zrobiła?
Ja: Powiedziała mi kiedyś, że nie miała chłopaka. A teraz jeszcse raz ją zapytałam z kąd zna jednego chłopaka. A oni byli parą.
Słodziak: No to pech.
Ja: Tak.

Właśnie zadzwonił dzwonek na lekcje.

Ja: Kończe, bo mam lekche.
Słodziak: Dobra. Ja też już idę na lekcje. To dozobaczenia.
Ja: Tak.

Gdy zajęłam swoje miejsce nauczyciel od Polskiego zwrócił uwagę Hemmingsonowi.
- Luke przestań esemesować. Jest już po dzwonku.
- Tak proszę pana.- I włożył telefon do plecaka.

SMS-OWA Miłość ( ZAWIESZONE )Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz