Rose chodziła do trzeciej klasy gimnazjum. Przeprowadziła się z rodziną do nowego miasta, więc musiała zmienić szkołę.
...
Rozpoczęcie szkoły było zaplanowane na 9. Miałam więc dużo czasu, aby się przygotować. Poszłam do łazienki i wzięłam szybki prysznic,wysuszyłam moje długie kasztanowe włosy i poszłam się ubrać. Postanowiłam nałożyć czarne rajstopy rozkloszowanął spódniczkę, a do tego białą bluzeczkę z długimi rękawami. Włosy skręciłam w lekkie loki i zakryłam nadal widoczne zaczerwienienie pod okiem makijażem i wyszłam z pokoju. Poszłam jeszcze zjeść śniadanie do kuchni, wzięłam banana,założyłam czarne botki na obcasie i wyszłam z domu zgarniając klucze z komody.
Powoli skierowałam się na przystanek i założyłam słuchawki.
Nawet nie zauważyłam kiedy dotarłam na miejsce i długo nie musiałam czekać na autobus. Wsiadłam i usiadłam na pierwszym z brzegu miejscu.
Wysiadłam po 15 minutach i ruszyłam do szkoły. Pomimo września było wyjątkowo ciepło.
Całą drogę zastanawiałam się, czy moje nogi są wystarczająco zasłonięte i czy moje oko nie jest spuchnięte. Miałam tylko nadzieję że nie będę się rzucać w oczy i przetrwam bez problemu ten rok.
Po 5 minutach byłam już pod szkołą. Szary budynek był ogromny i nowoczesny. Oszklone korytarze, betonowe słupy. Weszłam do środka. Wielkie tłumy przechodziły przez korytarz. Kierowały się w dół, postanowiłam pójść za ludźmi. Doszłam na aule i usiadłam na miejscu.
Apel trwał około godziny, dyrektor witał gości i tłumaczył jak się mamy nie zachowywać... Potem wszyscy rozeszli się do klas na pogawędki z wychowawcami.
Miałam nie mały problem ze znalezieniem odpowiedniej klasy.
Teraz siedzę na korytarzu bezsilna. Co mam zrobić? Ale moment, w moim kierunku idzie jakiś facet, a nie chwila to młody chłopak. Wysoki blondyn podszedł do mnie i kuca obok mnie...
- Cześć jestem Leon.- uśmiechnął się do mnie ukazując swoje urocze dołeczki.
- Hej. - Odwzajemniłam uśmiech.
- Dobrze się czujesz? Potrzebujesz pomocy? - Zapytał z taką troską w głosie, jakiej dawno nie słyszałam.
- Ttak, dobrze się czuje, ale nie wiem do kktórej mam iść klasy...-nieśmiało odpowiedziałam, jeszcze nigdy się nie jąkałam... Co się ze mną dzieje?
- Wstawaj, do której klasy chodzisz?-wstał i wyciągnął do mnie swoją silną rękę, która zaraz pociągnęła mnie do góry.
-Do trzeciej "D"
- Chodź sprawdzimy gdzie masz iść.Poszliśmy pod sekretariat gdzie na tablicy wisiała rozpiska.
Leon zaprowadził mnie pod klasę i...
Wszedł ze mną.
- Nie wiedziałam że chodzisz do tej klasy?- powiedziałam szeptem.
- Niespodzianka. - Szepnął mi do ucha.- O proszę! Widzę Leonie że już się zaprzyjaźniłeś z nową koleżanką?-klasa zachichotała- Klaso, to jest wasza nowa koleżanka Rose.
Nieśmiało uśmiechnęłam się do obcych twarzy. Chłopcy zilustrowali mnie od stóp do głów, uśmiechając się pod nosem. Zawstydzona usiadłam w pustej ławce. Leon usiadł obok mnie.
Pani szybko wytłumaczyła nam WSO i rozeszlismy się, każdy w swoją stronę.
W pewnym momencie z zamyślenia wyrwał mnie Leon.
- Hej śliczna, gdzie się wybierasz?
- Do domu.- odpowiedziałam niechętnie.
- Co to za smutny głosik?- Zapytał robiąc minę smutnego pieska.
- A nic tak, jakoś, zamyśliłam się. - Odpowiedziałam starając się zdobyć na uśmiech.
- Idziemy do McDonald'a idziesz?
- Podziękuję, muszę jeszcze pojechać po książki i torbę. - Mówiłam coraz bardziej przekonująco.Leon tylko pokiwał głową i odszedł żegnając się krótkim cześć.
Ruszyłam w kierunku przystanku, nie chciałam wracać do domu, za bardzo się bałam...
~Dziekuje za przeczytanie, rozdział pisany bardzo dawno, to moje pierwsze opowiadanie. Proszę nie bądźcie zbyt surowi ;) Postaram się publikować nowe rozdziały regularnie, także serdecznie zapraszam... Zostańcie ze mną i Rose. Dziękuję xxx ~
CZYTASZ
Sixteen years old
Teen FictionTo niesamowite jak wszystko może się zmienić... Z dobrego w źle i... Ze złego na jeszcze gorsze. Lecz mimo wszystko każdy jest panem własnego losu, ja nie... Mam na imię Rose, mam przyjaciela Alexa, rodziców lekarzy, dom, chodzę do szkoły. Czy co...