-Że co?!
- Ok, bez nerwów ja ci wszystko wytłumaczę, skoro do tej pory nie pojęłaś to się właśnie dzieje.
- No słucham.- usiadłam na krześle, które nie wiem skąd się tu pojawiło.
- Ustaliliśmy już, że dostałaś w głowę, tak? Leżysz nieprzytomna, tak? No i do tego masz halucynacje.
- To żeś mi wytłumaczyła!
- Spokojnie zaraz wszystko stanie się jaśniejsze?- uśmiechnęła się do mnie serdecznie co bardzo mnie irytowało. Nikt się do mnie tyle nie uśmiecha, tylko Alex.
- Tak? No iii...- nie zdążyłam nic powiedzieć, bo nagle w pomieszczeniu zrobiło się tak jasno, co wcześniej wydawało się niemożliwe, że nie widziałam już niczego. Wstałam, a krzesło zniknęło. Puff... I nie ma.
Zaczęłam szybciej mruga gdyż światło zaczęło mnie razić.
Po chwili zorientowałam się ze jestem w swoim salonie. Tuż obok klęczy moja mama, mierząc mi puls i płacząc. Ja leżę obok niej bez życia.- Ciekawy widok czyż nie?- o mało nie spadłam z krzesła.
- Co ty... Ja...? My...? Co się dzieje?
- No więc jak już ustaliliśmy jesteś w Międzyczasie. Wszystko się dzieje obok ciebie.
- Jak to obok?
- No jakby Ci to wytłumaczyć w skrócie... Lepiej ci pokaże.
W jednej chwili znalazłem się u Alexa w pokoju.
Jako że jest pozna godzina, wole pominąć co wtedy robił...
- No i zepsułaś mi obraz idealnego Alexa. Super. - Powiedziałam szeptem.
- Nie musisz szeptać on nas nie słyszy.
- Dobra, dobra, dobra... Czekaj jak my się tu znalazłysmy, to znaczy ja, my? Nie ważne. Jak?!
- Bingo!
- Czekaj co?- I znów siedziałam na swoim krześle w białym pokoju.
- Przez to uderzenie twój mózg doznał urazu.
- Co?!
- Krótko mówiąc masz zmiażdżony skrawek mózgu. - Powiedziała to nadzwyczaj spokojnie.
- Jak to? I jaki ma to związek? Ja powinnam nie żyć!
- Oj kochanie... Jeszcze tego nie pojmujesz? Jesteś wyjątkowa. Możesz wszystko czego zapragniesz, jesteś na wyższym poziomie myślenia, wyprzedzają wszystkich o jakiś pierdyliard lat ewolucji.Mętlik to najlepsze określenie wszystkiego co się działo. W białym pokoju pojawiło się wiele zdjęć powoli coraz więcej... nie wiedziałam co się dzieje.
-Co się kurwa dzieje?- pojawiły się drzwi i wiele zapachów i różnych przedmiotów.
-Zaczynasz kontaktować kochanie. Powracają wspomnienia itp. Za jakiś czas opanujesz swój umysł i w pełni go wykorzystasz. Jesteś jedyna w swoim rodzaju. Będziesz przez to cierpieć.
-Zdążyłam się przyzwyczaić
-Nie marudź, Panie Świata nie marudzą. - Triumfalnie się do mnie uśmiechnęła.
- Czemu się nie budzę?
- Bo tak naprawdę tego nie chcesz .
-co się stanie jak się obudzę?
-nie wiem.
- jak zachowa się moja mama?
-Nie wiem.
-Czy ty w ogóle coś wiesz?
-Jestem Tobą wiem tyle co ty.
-Ale przed chwilą mówiłaś coś czego nie wiem !!! Gdzie tu logika ?!
- No właśnie nie ma.
Nagle porządnie dostałam w twarz i ocknęłam się już normalnie w swoim ciele. To było przykre. Policzek piekł a mama patrzyła się na mnie jak na widmo.
- Jak się czujesz?- spytała jakby nigdy nic. A mi aż wezbrały łzy w oczach. To bolało, ale nie policzek tylko to pytanie.
- Boli mnie głowa.
- Jedziemy do szpitala.- przeraziłam się... Nienawidzę tego miejsca.
~Bardzo krótki ale jestem po podróży i ciężkim dniu tak więc liczę na wyrozumiałość :). Coś jednak się zmieni w moim życiu i to naprawdę ograniczy mój czas do minimum ale rozdziały postaram się wrzucać regularnie. Kocham xxx Mam nadzieję że umiliłam wam Poniedziałek :) miłego dnia xxx ~
CZYTASZ
Sixteen years old
Teen FictionTo niesamowite jak wszystko może się zmienić... Z dobrego w źle i... Ze złego na jeszcze gorsze. Lecz mimo wszystko każdy jest panem własnego losu, ja nie... Mam na imię Rose, mam przyjaciela Alexa, rodziców lekarzy, dom, chodzę do szkoły. Czy co...