Część 1

22K 622 49
                                    

-Aaaaa!- Znów ich widziałam, jak zbliżają się do mnie cali we krwi z nożami w ręku. Są coraz bliżej i bliżej, nie chce zobaczyć ich twarzy. Na szczęście w tym momencie sen się urywa. Moja pierwsza noc w psychiatryku i od razu wszystkie wspomnienia mojego życia ożywają. Tak, psychiatryku nie przesłyszeliście się. Zostałam tu wysłana przez moich wychowanków z domu dziecka, bo stwierdzili, że zagrażam sobie jak i inny. Ja wiem swoje wysłali mnie tu, bo już nie mogli ze mną wytrzymać. Nawet tego cholernego pół roku, gdy skończę 18 lat. Mieli dość mojego ciągłego uciekania, kłótni ze mną, moich problemów z policją, agresji, ciągłych spraw sądowych o posiadanie narkotyków, cięcia się, picia, palenia, sprowadzania obcych facetów do ośrodka, wagarów, moich bezsenności, koszmarów, czyli ciągłych krzyków, próby morderstwa, mam wymieniać dalej? Raczej nie chcecie, bo dobrym dzieckiem nie byłam i nie zamierzam się zmieniać wchodząc w dorosłe życie. Czekaj, wróć ja nie zamierzam dożyć moich 18 urodzin, tak sobie postanowiłam, a tym bardziej, że trafiłam do tego zakładu nie mam zamiaru tu żyć. Bo, po co komu takie życie, jeśli wszyscy dokoła mówią, że jesteś chory, że da się to wyleczyć, ale ty wiesz, że jesteś jednym ze zdrowszych ludzi na świecie, i nie musisz być leczonym. A Lekarz, który jest do ciebie przydzielony gówno o tobie wie i twoim świecie, w którym żyjesz.
Usiadłam na łóżku i spojrzałam na zegar wiszący na ścianie, 6.00 jeszcze tylko godzina do pobudki, tyle to wytrzymam. Jestem sama w pokoju, gdy tu przyszłam, czyli wczoraj powiedzieli mi, że niedługo ktoś do mnie do łączy. Nie interesuje mnie to za bardzo, bo czy będę sama czy z kimś nie robi to na mnie żadnej różnicy. O godzinie 7.00 przychodzi pielęgniarka.
-Wstań i się ubierz, za pół godziny po ciebie przyjdę.- Mówi, tylko to i wychodzi, nie czekając nawet na moją odpowiedź, której i tak by nie usłyszała. Wspominałam coś, że od przyjazdu tutaj się nie odzywałam i na razie nie mam zamiaru się odzywać. Nie, nie wspominałam, mój błąd, to teraz już wicie. Kobieta przychodzi po mnie, idziemy na śniadanie, po zjedzeniu mówi mi, że o 9.00 mam spotkanie z lekarzem psychiatrą, następnie podaje mi resztę grafiku dnia.

__________________________________

Zapraszam na nową historie. ;)

Stara będzie kontynuowana, więc nie ma co się martwić. ;)


Krew PsychopatkiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz