Rozdział 3

2.2K 108 12
                                    

CLARY

Rano budzą mnie promienie słońca, padające przez okno. Moja głowa leży na torsie Jace'ego, a jego ramie opatula mnie w pasie. Na samo przypomnienie choć jednej chwili z wczoraj na mojej twarz pojawia się niekontrolowany uśmiech, a serce wali jak oszalałe. Zaczynam rysować wzorki na klatce piersiowej blondyna.

Po kilku minutach zaczął się wiercić. Podnoszę głowę i widzę złote oczy. Uśmiechnęłam się do niego, pocałowałam na dzień dobry.

- Za co zasłużyłem na takie miłą pobudkę?

Nim zdążyłam cokolwiek powiedzieć, przekręcił nas tak, że teraz to ja leżałam pod nim. Zaczął całować mnie po szyi, piersiach i powrócił do ust.

Udaje mi się ruszyć rękoma. Popycham go lekko i okazuje się, że wylądowałam na nim okrakiem. Oczy Jace'ego błyszczą, a figlarny uśmiech nie znika.

- Skoro wolisz być na górze, wystarczyło mi powiedzieć. - Próbuję powstrzymać parsknięcie śmiechem. - W sumie, wiesz ta pozycja, mi bardziej odpowiada. Przynajmniej mam lepszy widok. - Biorę głęboki oddech, kręcę głową i próbuję wstać. Kiedy siadam na brzegu łóżka i wstaję, a Jace pociąga mnie za rękę. Z powrotem leżę przy nim.

- Skoro jesteś już oficjalnie moja, to nie pozwolę ci tak szybko uciec. - Mówi, to pochylając się nade mną.

Głaszczę jego twarz i jednocześnie mówię.

- Nie chcę od ciebie uciekać. Za bardzo cię kocham, aby to zrobić. - Dopiero teraz zauważam, że wstrzymywał oddech. - Jeśli nie dasz mi powodów do ucieczki, to nie mam zamiaru znikać.

Podnoszę głowę i muskam jego wargi swoimi.

JACE

Po szybkim prysznicu ubrałem się w czarne spodnie, cienką ciemną koszulkę i ciężkie buty również w kolorze czarnym.

Z chodzę i kieruje się do dużej jasnej kuchni. Pod ceglanym łukiem stoi wyspa kuchenna, podzielona na dwie części. Po prawej stronie jest wyższa część śniadaniowa, a po drugiej jest wolny blat, na którym zazwyczaj coś kroimy lub przygotowujemy.

Dobra co by tu zrobić na śniadania? Na pewno coś prostego i przy czym nie Spale domu. Już wiem! Z szafek i lodówki wyciągam potrzebne składniki i zaczyna smażyć jajecznicę.

- Oby mi się udało. - Mówię do siebie. - Co ja gadam? Przecież takiemu bogowi jak ja wszystko wychodzi perfekcyjnie i to dosłownie.

- Powiadasz bogowi? - Za moimi plecami odezwał się ten niebiański głos.

Odwracam się przodem do żony. Jak ja kocham to słowo! WOW!!! Wygląda oszałamiająco. W sumie to zawsze świetnie wygląda. Jej włosy tak swobodnie opadają kaskadami na ramiona, a uśmiech jest taki...

- Jace!!!

CLARY

Po orzeźwiającej kąpieli w dużej łazience. Ubrałam się w kremową koszulę w czarne kropki bez rękawów, białą spódnicę i kremowo różowe balerinki. Paznokcie pomalowałam kremowym lakierem i zrobiłam sobie lekki makijaż. Włosy rozczesałam i zostawiłam rozpuszczone.

Wychodzę z łazienki, a sypialnie okazuje się pusta. Ogarnęłam się, do końca i wyszłam z pokoju. Z chodząc już na środku schodów, poczułam zapach śniadania, normalnie aż mi w brzuchu zaburczało. Podchodzę do drzwi prowadzących do kuchni i opieram się lekko o framugę. Nie wierzę własnym oczom. Jace gotuje!!! Normalnie szok!

Dary Anioła - Inna Historia Część 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz