Część 8 - Dni spokoju

36 5 0
                                    

-Co ty sobie wyobrażałeś? - Spojrzałem na Oraka. Był czerwony na twarzy. - Latasz sobie po miasteczkach z jakąś dziewuchą zamiast kierować się na front, by pomóc swoim w walce.

-Tak się składa, że akurat się na front kierowaliśmy, ale co chwila nam przeszkadzali nam ludzie Mordreda.

-Hm?

-Tak. Zabiliśmy ich w sumie ponad stu.

-Macie szczęście. Dzięń po tym, jak was znaleźli, Mordred podpisał z nami rozejm.

-Em? To dość dziwne. Dobra, mniejsza. Jakaś misja dla mnie?

-Tak. Zejść mi z oczu. - Przekrzywiłem głowę nierozumiejąc. - Twoja drużyna zostaje obecnie zwolniona ze służby z powodu ostatnich wydażeń.

Skłoniłem się i wyszedłem. Za drzwiami czekała na mnie Luisa. Spojrzała pytająco. Dałem jej znak głową, by poszła ze mną.

-I co teraz?

-Teraz? Muszę znaleźć sobie jakieś mieszkanie... - Spuściłem głowę. Dostałem nieco pieniędzy za tamtą misję, ale ceny w tym mieście potrafiły być bardzo wysokie.

-Możesz zamieszkać u mnie. - Przysunęła się do mnie i wtuliła w moje ramię. - Nie miałaby nic przeciwko.

-Cieszę się. - Objąłem ją. Poprowadziła nas do metra.


Virtual Wolves ForcesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz