Część 9 - Nowe zagrożenie

34 4 0
                                    

Podparłem głowę odgarniając przy okazji włosy z czoła. Z poirytowaniem spojrzałem na kartkę. Jak zwykle to, czego się akurat nie uczyłem. Nienawidzę tych studiów. Odłożyłem długopis i spojrzałem ukradkiem na Leisę. Była w podobnej sytuacji co ja... Podniosłem długopis z powrotem i zacząłem pisać. Czemu dałem się w to wciągnąć? Nie byłem w stanie się skupić. Szum, jaki miałem w głowie nie pozwalał mi się skoncentrować. Pół roku... Minęło już pół roku, a mój stan psychiczny się pogarszał... Eh...

Generalnie, posiadam silną psychikę, nawet bardzo. Ale... to co widziałem. Jako sniper, cele jakie musiałem eliminować były mi dobrze znane. Zabić przypadkowego, wrogo nastawionego człowieka, który ma zamiar zabić ciebie, spoko, żaden problem. Ale jeśli znasz cel, znasz jego mocne i słabe strony, kim bym, czego dokonał i zabijasz go z ukrycia, kiedy nawet nie wiedział, że ginie i nigdy cię nie widział... Coś takiego odbija się na psychice bardzo poważnie. W trakcie wojny nie był to dla mnie wielki problem, walczyłem, bo nie miałem wyboru. Byłem maszyną mającą zabijać i tylko wypełniałem swój obowiązek. Teraz... argh...

A ja jestem jeszcze młodym człowiekiem. Pierwszego osobnika zabiłem w wieku szesnastu lat. Od tamtego czasu zabiłem około sto celów jako sniper, i pewnie kilka tysięcy na froncie lub w bezpośredniej walce. Najlepsi psychologowie wojenni są pod wrażeniem... Nie tylko tego, ile przeżyłem i zabiłem, lecz też tego, że jeszcze jestem w stanie myśleć.

Siedzieliśmy na ławce. Leisa, wtulona we mnie, uczyła się na wykład, ja patrzyłem bez powodu w niebo. Starałem się nie myśleć o wojnie... Jednak wtedy tylko myślisz o tym jeszcze bardziej. Potrząsnąłem i odgarnąłem włosy.

Na uczelnię uczęszcza teraz sporo byłych żołnierzy. Zdziwiło mnie, jak wielu młodych ludzi było szkolonych na tą rolę. Większość żołnierzy nie znała życia poza barakami czy obozami, wielu jednak się przełamało i postanowiło zacząć wieść normalne życie. Tak jak, na przykład, Leisa.

Obecnie miasto nie miało określonego władcy. Orak... Właściwie nie wiadomo, co się z nim stało. Nikt nie chce udostępniać tych informacji. Obecnie władzę sprawuje marszałek naszej armii, ale widać, że nie radzi sobie zbytnio.

Po rozejmie rozwiązano większość jednostek specjalnych. Ale nie dali żołnierzom tak wolnego życia. Wszyscy, nie wiadomo po co, muszą wiedzieć, kim byliśmy, dlatego dali nam naszywki na ramiona z herbami jednostek. Dlatego większość ludzi trzymała się od nas z daleka. Żołnierze też unikali naszej dwójki, co mnie nawet ciekawiło.

Zamknąłem oczy rozkoszując się promieniami słońca na twarzy. Prawie podskoczyłem z miejsca, kiedy odezwał się nade mną kobiecy głos:

-Hejka!

Opadłem z powrotem na ławkę wypuszczając powietrze. Dziewczyna była niewiele niższa ode mnie, miała krótkie czarne włosy z lekko fioletowymi końcówkami, które idealnie grały z jej ciemnofioletowymi tęczówkami. Blada cera dopełniała to wszystko. Zmarszczyłem brwi na co ona tylko uśmiechnęła się słodko. Leisa zmierzyła ją szybkim spojrzeniem, spojrzała na mnie znaczącą i wróciła do książki. Czyli cała sprawa na mojej głowie.

-Hej...

-Jestem Deshiee. Wy to pewnie Wilczek i Leisa?

-Tak... skąd nasz znasz?

Znowu się uśmiechnęła. Przykucnęła opierając łokcie o moje kolana. - Jestem waszą... jakby to ująć... fanką? Wiele słyszałam o waszych akcjach, jestem pod wrażeniem.

-Cieszę się, ale... nasze poczynania były chyba utajnione...

-Należę... To znaczy, należałam do Wargów... - Urwała. Wargi, jedna z najlepszych jednostek specjalnych specjalizujących się w ciężkim wsparciu i przełamywaniu linii frontowych wroga. Zostali rozwiązani niecały miesiąc przed rozejmem, więc nie miała charakterystycznej naszywki.

-Szacuneczek.

-Dziękuję. Wilczku... miałabym do ciebie pewną sprawę...

-O co chodzi?

-Słyszałeś pewnie o Cieniach?

Cienie... Niezidentyfikowana grupa żołnierzy, fanatyków Mordreda. Wkurzający goście. Namawiają ludzi, głównie tych wyszkolonych, by do nich dołączali obiecując niemożliwe rzeczy. I ludzie w to wierzą, co mnie dziwi dość mocno... A jeśli nie wierzą, to ich zabijają. Wiem, bo sam się na nich natknąłem. Teraz leżą sześć stóp pod ziemią, zamiast mnie.

-Tak... co z nimi?

-Słyszałam, że poszukują pewnego żołnierza. Z opisu wygląda, że ciebie.

-Hm... mogłem im się nieco narazić...

-Wyznaczyli nawet nagrodę... pokaźną. Za każdą informację o tobie.

-Ciekawi goście. Co próbujesz mi przez to powiedzieć?

-Że jesteś w niebezpieczeństwie.

-Też mi nowość... - Spojrzałem jej prosto w oczy. - Posłuchaj. Wiem, do czego są oni zdolni. Wiem, że na mnie polują i że nie mogę być bezpieczny. - Tu Leisa spojrzała na mnie lekko zdziwiona. - O mnie się nie martw, potrafię o siebie zadbać.

-Spoko, spoko... - Odwróciła głowę speszona. - Chciałam cię tylko uprzedzić...

Chwyciłem ją za jej trzęsące się dłonie. Spojrzała na mnie ze zdziwieniem. Spokojny, przyjacielski uśmiech na mojej twarzy jakoś ją uspokoił. Z wolna uśmiechnęła się.

-Dzięki za troskę.

Skinęła głową i wstała. Odwróciła się i ruszyła w stronę budynku.

-Poczekaj jeszcze... - Odwróciła się szybciej, niż mogłem się tego spodziewać... - Skąd masz te informacje? Nie masz dostępu do akt wojskowych...

-Mam znajomego w Cieniach. Informuje mnie w poczynaniach grupy... A co?

-Chciałabyś mi może pomóc? Szału dostaję od siedzenia w książkach i z chęcią bym sobie nieco postrzelał... Nie bierz mnie za jakiegoś psychopatę, czy coś...

-Nie, spoko. Rozumiem o co chodzi. Sama coś takiego odczuwam.

Skinąłem głową. - Skoro Wargi mnie szukają, to zobaczymy, na ile ich stać... tylko niech ten twój kolega się jakoś zabezpieczy, może się przydać. Wchodzisz w to?

-Ja... miałabym pracować z tobą...? - Nie mogła wytrzymać z radości.

-Em... z nami. - Głową wskazałem na Leisę, która podejrzliwie przypatrywała się Deshiee. Jej entuzjazm nieco zmalał, ale i tak się chętnie zgodziła. I dobrze... mam już dość siedzenia.



~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Sorka za brak aktywności ostatnio, ale mam mega dużo pracy na głowie lub jestem tak zmęczony, że łeb mi pęka jak wiedzę literki na ekranie... Ale teraz postaram się wrócić już do systematycznego wrzucania nextów ;)Pozdrawiam.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Virtual Wolves ForcesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz