Zdezorientowana, nie wiedziałam co powiedzieć. Zamrugałam kilkakrotnie i niepewnie udałam się za chłopakiem. Znalazłam go siedzącego na długim parapecie i patrzącego się przez okno. Gdy dosiadłam się do niego nawet nie zareagował.
-Wszystko dobrze?-widziałam, że płacze. Przegryzł jedynie wargę, by nie wybuchnąć płaczem.
-Tak. Wszystko okej.
-Przecież widzę-chwyciłam go za ramię, by odwrócił się do mnie.
Spojrzałam na jego twarz. Oczy miał czerwone i napuchnięte od płaczu. Zrobiło mi się go żal. Pierwszy raz w życiu.
-Harry-jeknęłam błagalnie.
-Nie chcę o tym rozmawiać, Skylar-wychrypiał-Nie mam siły.
Westchnęłam zrezygnowana.
-Dobrze. W razie czego wiesz gdzie mnie szukać-zaskoczyłam z parapetu i już miałam odejść, lecz usłyszałam głos Harry'ego.
-Po co to robisz? Chodzisz za mną, chcesz żebym ci się zwierzał? Będziesz zgrywać moją przyjaciółkę?-prychnął z pogardą-Pewnie i tak myślisz to co wszyscy. Damski bokser. Nie potrafi sobie poradzić z odejściem rodziców. Ale wiesz co? Oni mają rację. Nie wiesz jaki jestem Srylar i co mam w głowie. Nikt nie wie. Ja też nie. To tylko maska-dokładnie akcentował każde słowo i powoli zbliżał się do mnie. Zaczynałam się go coraz bardziej bać. Nagle poczułam coś zimnego na plecach. Chłopak przyparł mnie do ściany i położył dłonie po obu stronach mojej głowy, przez co znalazłam się w pułapce. Jego twarz była niebezpiecznie blisko mojej.
-Tylko takiego udaję. Silnego i twardego Stylesa bez uczuć-wyszeptał mi do ucha-Ale przyznaj, że dobrze mi to wychodzi. Taki niebezpieczny bad boy. Bokser i łamacz kobiecych serc. Super to brzmi, nie?-zaśmiał się widząc moją przestraszoną minę-Wyglądasz jakbyś miała zaraz zemdleć.
Właściwie miałam taką ochotę. Ta cała sytuacja zaczęła mnie przerastać. Harry zaczął się przede mną otwierać, nawet o tym nie wiedząc. Tylko nie takiej prawdy się spodziewałam
-Skylar, może zaprowadzę cię do pielęgniarki? Nie wyglądasz najlepiej-zrobiło mi się słabo, miałam mroczki przed oczami i zbierało mi się na wymioty.
-Jakbyś mógł-pokiwałam głową.
Korytarze były puste, ponieważ dawno było po dzwonku. Jak można było się domyślić, ani mi, ani Stylesowi nie śpieszyło się na lekcje. Dzielnie trzymając mnie pod rękę, podprowadził mnie pod drzwi piguły i zapukał. Po chwili usłyszeliśmy ciche "proszę".
Wprowadził mnie do środka. Kobieta widząc mój stan od razu kazała mi wrócić do domu, a potem udać się do lekarza. Oczywiście Harry bohater Styles zaoferował się, że zawiezie mnie do mieszkania, bo sama nie dam rady.
Przez całą drogę nie odezwaliśmy się ani słowa. On był skupiony na drodze, ja natomiast na krajobrazach za oknem. Kiedy wjechał na podjazd, odpiełam pasy i wysiadłam. Ku mojemu zdziwieniu, chłopak zrobił to samo.
-Co ty robisz?-spytałam zdezorientowana.
-Chyba nie sądzisz, że będziesz siedzieć sama?-warknął.
-Tak. Tak właśnie uważam-krzyknęłam oburzona. Chłopak jednak nic sobie z tego nie robił. Nagle wpadł do głowy mi pewien pomysł.
-Dobrze. Zostaniesz ze mną, ale pod jednym warunkiem-uniósł brew, wyraźnie zaciekawiony-Opowiesz mi dlaczego płakałeś.
Pokręcił głową.
-Ja wcale nie...-westchnął widząc moją minę-Nie płakałem Skylar.
-Jasne, jasne. Tylko oczy ci się spociły-machnęłam ręką.
-Oh, daj sobie spokój. W porządku, powiem ci. Chociaż wolałbym zachować to dla siebie. Nie potrzebuje litości-rzucił chłodno.
Nagle coś mnie olśniło. Podeszłam do niego i położyłam rękę na jego policzku, tuż pod dużym siniakiem. Zaczęłam głaskać go delikatnie, a on przymknął jedynie oczy. Wyraźnie spodobała mu się ta pieszczota.
-Wiem Harry-szepnęłam-Ale wszystko będzie dobrze. Zaraz szczerze ze mną porozmawiasz, dobrze?
A on pokiwał jedynie głową, nadal mając zamknięte oczy. Kiedy opuściłam rękę, widać było po nim, że nie chciał bym przestała. Bez słowa udał się za mną do środka. Usiedliśmy wygodnie na kanapie, a ja przeczesałam włosy ze zdenerwowania.
Zaraz Harry miał wyjawić mi całą prawdę na temat jego osoby. Tylko nie byłam pewna, czy jestem gotowa ją usłyszeć.xxx
Hejka naklejka!
Od razu chciałam uprzedzić, że rozdziały nie będą tak często, gdyż mam strasznie dużo nauki+dochodzą jeszcze powtórzenia do egzaminu i nie zawsze mam czas przypisywać rozdział. Postaram się mimo wszystko was nie zaniedbać:))
Głosujcie, komentujcie i do następnego, cześć:)
CZYTASZ
Bokser h.s.
FanficOna. Pewna siebie brunetka. Nie ma szczęścia w miłości i nie wierzy, że jeszcze kiedykolwiek się zakocha. Kiedy spotka Jego, zmieni zdanie. On. Na życie zarabia boksem. Kiedy spotka Ją będzie chciał z tego zrezygnować, byle mieć Ją przy sobie. Jedna...