Rozdział 3

5.9K 242 26
                                    

Patrzyłam na niego, czekając, aż w końcu coś powie. Ten jedynie wlepił swój wzrok w kolana.

-Nie wiem od czego zacząć-wychrypiał, nadal nie podnosząc głowy.

Dopiero teraz, gdy sytuacja się minimalnie uspokoiła, mogłam dokładniej się mu przyjrzeć. Długie loki opadały luźno na jego twarz. Mimo tego, że jego oko nadal było podbite, a warga rozcięta, był cholernie przystojny.

Pieprzony Styles.

-Może od początku?-zaproponowałam.

Zaśmiał się cicho, a ja śmiało mogłam przyrzec, że był to najsłodszy dźwięk jaki kiedykolwiek słyszałam.

-To już pewnie wiesz, że moi rodzice wyjechali?-skinęłam głową-Tylko oni nie pojechali tam do pracy, tylko by się mnie pozbyć. Ja...-zawahał się, jakby nie wiedział czy może i czy chce mi to powiedzieć-Ja jestem adoptowany, Skylar.

Zatkało mnie. Po prostu. Nie miałam bladego pojęcia co mam mu powiedzieć, czy mam mu współczuć.

-Rodzice znosili moje wybryki, imprezy, dziewczyny, ale do czasu. Pamiętam ten wieczór, jakby to było wczoraj. Rozmawialiśmy w kuchni, a oni nagle oznajmili mi, że wyjeżdżają do Anglii bo nie będą mieszkać pod jednym dachem z męską dziwką-po jego policzkach zaczęły spływać pierwsze łzy-Powiedzieli, że wstyd im za mnie i lepiej by było, gdyby mnie wtedy nie zaadoptowali. Przeprowadziłem się do babci, ale ona nie chciała mnie utrzymywać. Dlatego wynająłem mieszkanie i zarabiam na walkach. To jedyna rzecz, która mi wychodzi-kiedy skończył spojrzałam na niego. Jego koszulka była mokra od łez, oczy czerwone,a co chwila słyszałam ciche pociągnięcia nosem. Niepewnie przysunęłam się do niego i objęłam go ramieniem. Ten wtulił się we mnie jak małe dziecko. Głaskałam jego długie loki, aż poczułam coś na moim policzku. Nawet nie zorientowałam się kiedy zaczęłam płakać. Przez cały czas miałam go za playboy'a, podczas gdy przechodził przez najgorszy okres w swoim życiu. Harry spojrzał na mnie oczami pełnymi łez.

-Sky, nie płacz-jęknął i otarł je z mojej twarzy.

Uśmiechnęłam się do niego smutno.

-Po prostu żałuję, że nie mogłam ci wtedy pomóc. Twoje życie to istne piekło, a ja źle cię oceniłam. Przepraszam.

Ten popatrzył mi w oczy. Czułam, że zastanawia się nad czymś i mimo wszystko waha się. Nagle pochylił się nade mną i objął moją twarz. Doleciał do mnie zapach mięty i męskich perfum. Delikatnie musnął ustami moje usta i przegryzł wargę, jakby chciał powtórzyć czynność, lecz wiedział, że nie może. Obserwował moją reakcję. Pewnie spodziewał się, że zacznę zaraz go bić i wyzywać. Zamiast tego zrobiłam coś zupełnie innego. Wplotłam palce w jego włosy i przyciągnęłam go do siebie. Dopiero po paru sekundach zorientował się co się dzieje i zaczął oddawać pocałunek. Czułam jak nasze usta idealnie do siebie pasują. Chłopak zaczął całować mnie coraz zachłanniej, aż w końcu oderwaliśmy się od siebie by zaczerpnąć powietrza. Cała oblałam się rumieńcem, na co on głośno zachichotał. Przyłożył moją głowę do klatki piersiowej i pocałował mnie w czoło. Uśmiechnęłam się kiedy poczułam, że wtula się we mnie.

Jeśli ktoś miesiąc temu powiedziałby mi, że pocałuję Harry'ego, pewnie bym go wyśmiała. To wydaję się niemożliwe, że leżę w jego objęciach.

-Skylar, chyba będę się zbierał-westchnął.

Niechętnie odsunęłam się od niego.

-Odprowadzę cię do drzwi-uśmiechnął się do mnie, co ja odwzajemniłam.

Nim nacisnął klamkę, odwrócił się do mnie i przyciągnął mnie za biodra. Zaczął mnie całować z coraz większym uczuciem. Niesamowicie ze sobą współgraliśmy. Kiedy byliśmy razem mogłam o wszystkim zapomnieć. Wszystkie problemy znikały tak nagle. Harry ostatni raz wpił się w moje wargi, tym razem mocniej, jakby chciał się mną nasycić na kolejnych parę godzin.

-Do jutra, Skylar-wyszeptał mi na ucho.

Zadrżałam, gdy poczułam jego oddech na swojej skórze.

-Cześć Harry-uśmiechnęłam się lekko.

Pocałował mnie w policzek, przez co jego loki zaczęły mnie łaskotać. Zachichotałam cicho, a on złożył na moim czole krótki pocałunek na pożegnanie, po czym odwrócił się i wyszedł. Westchnęłam cicho.

Nie sądziłam, że kiedykolwiek będę tak bardzo potrzebowała bliskości od jakiejś osoby.

A tą osobą miał być Harry.



xxx


Cześć misie:)

Przy okazji chciałam was zaprosić na mojego tt: storiedbag

Mam nadzieję, że rozdział się wam podobał.

Głosujcie, komentujcie-większa motywacja dla mnie i lepsze rozdziały dla was:)

Do następnego, cześć:))


Bokser h.s.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz