#10

7.1K 160 4
                                    

Ciepły promień porannego słońca musnął moją twarz, uznałam to za powód do podniesienia się i wstania z tego łóżka. Jednak kiedy tylko otworzyłam oczy zauważyłam, że na krześle obok siedzi Emilly.

- Cześć?- powiedzaiłam nie wiedząc zbytnio jak zareagować na jej obecność

- Hej- odpowiedziała mi jakby nigdy nic.

- Co tu robisz?

- Nic... To znaczy w sumie nie. Chciałabym z tobą pogadać.

- No to mów..

- Chodzi o to, że gadałam dzisiaj z lekarzami i ile nie bd znowu akcji z twoim zasypianiem to wypiszą cię z stąd za parę dni, twoja mama wyjechała bo twoja ciotka z ameryki się pochorowała i też trafiła do szpitala i trzeba się zająć jej psami. Masz się wprowadzić do mnie.- wszystko wypowiedziała na jednym wdechu jakby bała się mojej reakcji.

- Okej.

- Co proszę ?!

- Nom... okej.

- Serio ?

- Nie kurwa na żarty. Nom tak. Czemu miałoby być inaczej?

Nastała głucha cisza. Emilly ślepila się na mnie jak na pojebaną. Przecież mogę przez pewien czas pomieszkać z nią, jej i tak ciągle nie ma. Rano studiuje, po południu pracuje w kawiarni a w weekendy dorabia w barze. Mieszkanie całe na mnie. Swoją drogą jestem bardzo ciekawa jak wygląda jej mieszkanie. Znając Emilly wszystkie pokoje w jej mieszkaniu są szare ale wypchane kocami i poduszkami co nadaje im domowego ciepła.

- Nie wiem. Myślałam, że będziesz się stawiała.

- Nie mam po co..

- Nom nie masz. Słuchaj, przed wyjazdem twoja mama zostawiła mi klucze do waszego domu,, chcesz żebym coś ci przywiozła?

- Może jakąś książkę i coś na zmianę.. Nic innego nie potrzebuję.

- Okej będę wieczorem- wstała i ruszyła w stronę drzwi, pomachała Alison na odchodne i rzuciła szybkie "Zdrowiej!".


NIEWOLNICAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz