JUSTYNA
Gdy jako druga znalazłam łazienkę wiedziałam już że mam małe szansę na wygraną, ale to może i lepiej, nie znam tej okolicy a ona kiedyś tu mieszkała na pewno znajdzie odpowiednie miejsce na nasz spacer. Nagle usłyszałam popędzający mnie głos zza drzwi. Wiec po chwili wyszłam a Em stanęła jak słup soli wpatrując się we mnie z uśmiechem, nie powiem uradowało mnie to, bo długo wybierałam odpowiedni strój licząc że zrobi na niej wrażenie. Zresztą ona też wyglądała ślicznie, była ubrana w czarne dżinsy, białą jak śnieg koszulkę i czarną kurtę ze skóry, wyglądała seksownie. Postanowiłam jakoś przerwać tą ciszę:
- To jak idziemy ślicznotko ?
- Tak oczywiście, tylko ubierz się ciepło - odpowiedziała podejrzanie podekscytowana. Co mnie trochę przestraszyło ale i podekscytowało.Momentalnie jak małe dziecko pobiegłam ubrać buty, kurtkę i czekałam na "mą lubą" jak to w romantycznej poezji piszą o swoich wybrankach losu. Emma spojrzała na mnie z rozbawieniem i sama podeszła do przedpokoju w którym stałam aby się ubrać. Spojrzała na mnie, powiedziała żebym zamknęła oczy i jej zaufała, po czym założyła mi czapkę na głowę i skomentowała że powinnam jeszcze jakiś szalik założyć. Ja zaś zdjęłam czapkę i powiedziałam:
- Mamusiu umiem się sama ubrać, nie jestem już dzieckiem - z sarkazmem i dodałam - Nie lubię nosić czapek i szalików ale wezmę do torebki na wszelki wypadek jakby było mi zimno, dobrze ?
- No dobrze maleństwo - Odpowiedziała śmiejąc się.Po chwili byłyśmy już w drodze.
- Gdzie idziemy ? - zapytałam z zaciekawieniem.
- Niespodzianka. Poza tym czy to ważne, ważne chyba że razem - Em chwyciła mnie delikatnie za dłoń mówiąc to, na co ja mocniej ją chwyciłam i spojrzałam w piękne oczy Emmy.
- Nie, w sumie nie. Jak już mówiłam z tobą jestem gotowa pójść i na koniec świata. - Po moich słowach zapadła chwila ciszy i patrzenia sobie głęboko w oczy.
- Skarbie, co ty na to żeby w drodze dla umilenia czasu i lepszego poznania się zagrać w prawdę czy wyzwanie, ale bez wyzwań ?
- Jeśli chcesz i nie masz nic do ukrycia przede mną, to czemu nie, chętnie. Może dodamy zasadę, że pytania zadajemy na zmianę ale na każde pytanie odpowiada każda z nas, dobrze ? To zaczynaj.
- Ok. To może zacznę od pytania: Jaki jest twój ulubiony kolor ? Bo ja lubię bardzo czarny i biały ale taki najulubieńszy jest niebieski, taki morski.
- Ja mam więcej niż jeden ulubiony kolor, a są nimi brązowy, kremowy, biały i ciemno zielony. Wolisz Lato czy zimę ? Ja chyba nie potrafię wybrać.
- Ja do tej pory chyba o troszeczkę wolałam lato ale od tych ferii to się chyba zmieni, one już zawsze będą bardzo miłym wspomnieniem co będzie wpływać na mój wybór, tym razem zimy. To może zapytam Cię czy lubisz tańczyć, bo ja uwielbiam, chodziłam do szkoły taneczno-muzycznej przez trzy lata, chyba Ci już o tym wspominałam ?
- Tak, znaczy mówiłaś że lubisz tańczyć i śpiewać ale szkołą artystyczną się nie chwaliłaś. Ja... nie bardzo lubię ale to pewnie dlatego że mam dwie lewe nogi i zerowe poczucie rytmu. To teraz ja. Jaki zapach najbardziej lubisz nie biorąc pod uwagę zapachów perfum ?
- Hmm.. może zapach po deszczu, a Ty ?
- Ja tak myślę że chyba zapach świeżej, mocnej kawy o poranku. Teraz twoje pytanie.
- Masz jakieś marzenie ?
- To dobre pytanie... odkąd tylko nauczyłam się jeździć na snowboardzie chciałam kiedyś spróbować zjechać nie po stoku, tylko po takim świeżym puchu śniegu, w miejscu gdzie nie będzie ludzi, móc rozpędzić się i poczuć wiatr we włosach. To musi być cudowne uczucie, a Ty masz jakieś marzenie ?
- Ja zawsze chciałam wystąpić na jakiejś wielkiej scenie, ale tak tylko raz, dla przygody. Sławna nie chciałabym być.
- Jakie filmy lubisz oglądać, w sensie komedie, horrory, dramaty ... ? Ja jestem fanką komedii, lubię też bardzo horrory ale tylko z kimś u boku bo czasem się boje i muszę mieć do kogo się przytulić.
- Lepiej bym tego nie ujęła, w sumie to każdy gatunek mi odpowiada ale te najbardziej. Jakiej muzyki najchętniej słuchasz? Mi odpowiada każdy gatunek, ale najczęściej słucham chyba rapu.
- No, no znowu takie same gusta. Ja mam identycznie. A jakiś masz ulubiony cytat z jakiegoś rapu ? Pierwszy z wielu, które bardzo lubię przyszedł mu na myśl "Możesz być dziś nikim dla całego świata. Pamiętaj, dla niewielu jesteś całym światem" PiH'a
- Też go bardzo lubię, lubię też na przykład Tau "Czemu mamy nierówne szanse kiedy mamy wspólny cel ?" A masz jakieś ulubione motto, cytat czy coś czym się kierujesz w życiu, co Ci daje siły w trudnych chwilach ? Ja uwielbiam cytat "Zawsze jest jakiś powód naszych czynów, nawet tych nie do końca świadomych." Dodaje mi często odwagi.
- Ja ogólnie lubię cytaty Szekspira, mimo że jak w szkole mi kazano go czytać to zawsze narzekałam. Najbardziej chyba lubię cytat: "Mówisz, że kochasz deszcz, a rozkładasz parasolkę, gdy zaczyna padać. Mówisz, że kochasz słońce, a chowasz się w cieniu, gdy zaczyna świecić. Mówisz, że kochasz wiatr, a zamykasz okno, gdy zaczyna wiać. Właśnie dlatego boję się, kiedy mówisz, że mnie kochasz.'' Pokazuje jak dzisiaj słowa "kocham cię" są nadużywane, przez co tracą swoją wartość, ja wyznaję zasadę mojej Mamy, że te słowa powiem tylko wtedy jak będę pewna, ze wiem co mówię i komu mówię, chcę to powiedzieć tylko tej mojej jedynej miłości. Kontynuując wygrałaś kiedyś jakieś zawody lub konkurs, takie najważniejsze dla ciebie osiągnięcie ? Ja zawsze byłam druga. - Em uroczo się zaśmiała - Nigdy mi to jednak nie przeszkadzało, nie miałam jakiegoś wielkiego parcia na szkło.
- Łał, piękna zasada. Muszę przyznać, że to piękne, faktycznie obecnie ludzie nie zwracają uwagi na znaczenie niektórych słów. To musi być cudowne uczucie powiedzieć to tylko tej jedynej, ale też i trudne wyzwanie. Mi to osobiście bardzo imponuje, też bym tak chciała spróbować. Wtedy te dwa słowa stają się magiczne, mają w sobie wielką moc. A wracając do pytania to Ja.... kilka razy wygrałam zawody pływackie.
- Trenowałaś pływanie ?
- Tak, całą podstawówkę i gimnazjum. A ty lubisz pływać ?
- Nie umiem ale zawsze chciałam się nauczyć.
- Chętnie cię nauczę kiedyś albo chociaż spróbuję.
- A trenujesz coś jeszcze ?
- Interesuje się parkourem i wspinaczką, ale nie trenuje tego jakoś systematycznie, a Ty ?
- Ja, koszykówkę kiedyś trenowałam, no i bardzo lubię taniec, który według wielu ludzi nie jest sportem ale ja uważam, że zalicza się do sportu i idąc tym tropem to można jeszcze zaliczyć szachy.
- No jasne że się zalicza. W sumie to również wymaga ciężkich treningów, a szachy dla mnie zawsze wydawały się bardziej wymagające od chociazby pływania. Emilio jak byś opisała się w trzech słowach, w sensie jakie są trzy cechy charakteru które Cię najlepiej opisują ?
- Ojej .. trudne pytanie myślę że jestem uczciwa, towarzyska i przy Tobie trochę nieśmiała. Justyno, a twoje cechy to ... ?
- Hmmm... na pewno prawdą jest że jestem na ogół trochę nieśmiała, wysportowana oraz szczera. Kto teraz zadaje pytanie?
- To było twoje więc ja. Czy wierzysz w przeznaczenie ? Ja odkąd Cię poznałam to chyba powoli zaczynam wierzyć.
- Zgadzam się, wątpię że w nasze spotkanie, nie mieszało się przeznaczenie czy jakaś inna magiczna moc. W końcu nie niecodziennie wpadają na mnie tak cudowne dziewczyny. Co cenisz w ludziach ?
- Szczerość, mądrość, czy mają ambicje, mają swój cel w życiu, a Ty ?
- Ja cenię na pewno to wszystko co ty wymieniłaś oraz to czy są dobrymi ludźmi, czy potrafią dla kogoś nawet im praktycznie obcego poświęcić czas, ofiarować pomoc.
- Tak to na pewno też jest ważne. Dobra czas szybko mija przy miłej rozmowie, w miłym towarzystwie i już prawie jesteśmy tam gdzie chciałam Cię zabrać więc zadajemy ostatnie dwa - trzy pytania. A więc moje będzie brzmiało tak: Jak byś miała ocenić w skali od 1 do 10, na ile mnie lubisz ?
- To .. może... na .......
- No nie przeciągaj tak, tylko mów.
- No ok, na 9.75
- Wysoko ale to nadal nie 10
- Znamy się dopiero dwa dni mamy jeszcze czas żeby podnieść ten wynik - zaśmiałam się gdy zobaczyłam jak Em na te słowa robi minkę szczeniaczka
- No dobra
- A Ty ? Na ile mnie lubisz mądralo .. ?
- A więc głupolu, na 9 i może 80, tak 9.80 to dobra ocena.
- Musiałaś dać o te 0,05 więcej
- No a jak. - uśmiechnęła się dumna z siebie.
- To może ja zapytam za co mnie tak lubisz ....?
- Za co ? Ho, ho to się nasłuchasz. A więc za... poczucie humoru, inteligencję, za to że jesteś miła, wesoła, opiekuńcza, można z tobą porozmawiać o czymś więcej poza czubkiem własnego nosa, jesteś bardzo dojrzała, ambitna, nie przeklinasz co drugie słowo jak to 90% młodzieży w dzisiejszych czasach,a do tego jesteś śliczna, naturalna, masz piękny uśmiech, kości policzkowe, nosek pełen malutkich pieprzyków, oczy i pełne usta z tym uroczym pieprzykiem w kącie dolnej wargi. A ty mnie ?
- Ja Cię Emilio bardzo lubię za ...., za wszystko !
- Ale konkret, proszę dokładniej.
- Nie ma chyba w tobie nic czego bym nie lubiła. Przynajmniej na razie nie poznałam cię z tej złej strony. Myślę że te cechy co wymieniłaś u mnie, ja mogłabym powiedzieć o tobie. Od samego początku byłaś dla mnie troskliwa, miła, jesteś zabawna, dobrze mi się z tobą rozmawia, wydajesz się uczciwym, dobrym człowiekiem, ufam ci a uwierz że wielu nie ufam, no i jesteś moim przeznaczeniem przecież a w dodatku jesteś piękna. Sama nie wiem, po prostu czuje się przy tobie jak przy nikim innym. - Nagle moim oczom ukazał się piękny rzeźbiony, z jednej strony wyglądający na delikatny, a z drugiej masywny drewniany dom. - Co to za dom ?- To nie dom, to kawiarnia, którą zbudował i założył mój ojciec. Potem ją niby sprzedał ale wciąż tam robią kawę mojego pomysłu i nazywa się od mojego imienia. To mój ulubiona, polecam, może tobie też zaskakuje.
- Na pewno.
Po chwili już wchodziłyśmy do środka gdzie było pełno ludzi, nie przepadam za tak zatłoczonymi miejscami, nie ma w ogóle prywatności w takim miejscu. - Chyba nie znajdziemy tu wolnego stolika. To bardzo oblegane przez ludzi miejsce.
- O to się nie martw kochanie jestem tu znana i traktowana jak wpół właściciel, czy coś, w sumie to mam tu swoje przywileje. Spójrz tam, podoba się tamten stolik.Ujrzałam sporych rozmiarów stół, z pięknego drewna cały w wystruganych wzorach, odizolowany od reszty, pięknie zastawiony ale zarezerwowany. Chwila, chwila czy ona. Ona jest nienormalna ale muszę przyznać że i wyjątkowa.
- Czy Ty zarezerwowałaś ten stół dla nas ?
- Aha, zapraszam panią do stolika.
- Dziękuję, ale chyba chciała Pani powiedzieć że zaprasza do wielkiego, okrągłego stołu, czuje się przy tobie jak przy jakiejś gwieździe.
- Nie przesadzaj. Mowilam że sława mnie nie interesuje. Proszę bardzo Menu dla Pani.
- Dziękuję ale nie trzeba, poproszę ten twój specjał. Kawę Emilii czy jak to tam się nazywa ?
- KaweEm, Dobry wybór, pójdę zamówić.Po chwili już siedziałyśmy naprzeciw siebie popijając nie powiem, przepyszną kawę, bardzo oryginalną w smaku. Kontynuując rozmowę na przeróżne tematy. Em zapytała czy może zadać mi ostatnie pytanie w naszej grze "niby prawda czy wyzwanie" w którą grałyśmy w drodze spaceru przez Las.
- Oczywiście, odpowiem Pani na każde pytanie.
- Justyś.... - zamilkła jakby na chwilę się zawahała czy chce zadać mi to pytanie.
- No śmiało - zacheciłam ją ciekawa o co chce zapytać.
- ... Zostaniesz moją dziewczyną ? - Em wybuchła jak armata wypowiadając słowa zaskakująco szybko i od razu zaczęła się spanikowana tłumaczyć -Ja wiem że my się długo nie znamy ale przecież związek to również czas poznawania się, zbliżania się do siebie, a sama mówiłaś że czujesz się przy mnie jak przy nikim innym. Więc....
- Em słońce spokojnie, ja ...
- Przepraszam nie powinnam pytać. - słysząc moje chwilowe zawahanie zaczęła przepraszać, tylko ze nie miała za co.
- Nie, przestań! - powiedziałam chyba zbyt głośno, bo kilka osób na nas spojrzalo. - Ja chce, bardzo chcę. A teraz Ty powinnaś odpowiedzieć mi na to pytanie. Zatem, Em czy uczynisz mnie najszczęśliwszą kobietą na świecie i zostaniesz moja dziewczyną ?
- Tak, jasne że tak skarbie.
CZYTASZ
skrawek nieba
RomanceDwie kobiety, jedna krótka chwila, jedno zderzenie, pierwsze spojrzenie i jedna historia - po prostu przeznaczenie. Opowieść o tymjak szybko i niespodziewanie można poznać miłość swojego życia, oraz jak wiele z nią przeżyć pomimo przeciwności losu.