Białuch

260 33 3
                                    


Kaganuki

Obróciłem się i zobaczyłem przed sobą twarz mężczyzny w moim wieku. Miał długie, białe włosy i łagodne rysy twarzy (patrz; obrazek).
-Więc to ty jesteś tą ich specjalną bronią?-zaśmiał się.-Jesteś inny niż wszyscy...
-Tak. Ale tak samo jak oni chcę cię zgładzić gnido.-warknąłem.
Z

aśmiał się i poczochrał mnie ręką po głowie.
-Zabawny i naiwny łowca. Jestem dla was zbyt sprytny.
-Dlaczego to robisz?-zapytałem.
-Ale co?-spoważniał trochę.
-Dlaczego utrudniasz nam pracę?
-Bo wiesz...-zaczął.-Wśród wampirów są też dzieci. Niewinne istotki, które wcale się nie prosiły o taki los... i one mają cierpieć za nic? Nie pozwolę na to.
Spojrzałem na niego trochę zszokowany. To wampiry mają uczucia? Są wampiry dzieci?
Tyle kłębiło się w mojej głowie. Moment... pewnie chce mnie omamić jak ten mały wampir na teście. Wyciągnąłem srebrny miecz zza pleców, jednak białucha już nie było.
Rozejrzałem się, ale bezskutecznie... nigdzie nie mogłem go znaleźć.

Wróciłem do domu, a dokładniej do ośrodka szkoleniowego który był aktualnie moim jakby domem. Przechadzałem się po korytarzu patrząc w zdjęcie Shiro w medalioniku. Łza pociekła mi po policzku. Dlaczego go tu ze mną nie ma? Och Shiro... gdybyś tu teraz był nie miałbym wątpliwości. Zamknąłem medalionik i spojrzałem na korytarz. Był pusty... pusty jak moje serce. Shiro gdzie jesteś? Gdzie jesteś gdy cię potrzebuję? Jeszcze tylko rok i zacznę cię szukać. Tak jak obiecałem. Kocham cię. Zawsze będę...
Usłyszałem brzęk metalu. Co to?
Rozejrzałem się po korytarzu. Nagle spostrzegłem że przede mną stoi chłopak z mojego roku szkoleń.
-Oooo... Kaganuki.-uśmiechnął sięh szyderczo.-Jak tam nasza "tajna broń"? Widzę że nie taszczysz za sobą żadnej potępionej duszyczki.
-Zamknij się Miyazaki.-burknąłem do niego i chciałem iść dalej, ale chłopak zatrzymał mnie ręką.
-Czego?!-warknąłem do niego.
-Weź klucze do celi. Dzisiaj ty pilnujesz.
Przechwyciłem od niego plik srebrnych kluczy i poszedłem do hallu więziennego. Tam trzymano te wampirze pomioty które Miyazaki ładnie nazywa potępionymi duszyczkami. Nie nienawidzi ich tak jak ja. Po tym co usłyszałem od chłopaka wampira bałem się o Shiro.
Usiadłem na krzesełku w hallu i rozejrzałem się po klatkach. Mieliśmy niewielu więźniów. Większość z nich była na stracenie na treningach. Nie współczułem im... te ścierwa krzywdzą ludzi, nigdy nimi (ludźmi) nie byli i zasługują tylko na śmierć. Tak nas uczył trener. Tak ja ich traktuję.

Karibito no Kyuuketsuki~ Łowca wampirówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz