KaganukiWybiegłem z hallu nie uważając na nikogo po drodze. Cholera! Kaganuki idioto nie myśl nawet że twojemu Shiro może się coś stać!
Pobiegłem do lasu żeby się wyciszyć. Zrobię tą głupią misję i przestanę ciągle myśleć. Ostrożnie wyciągnąłem spod ubrań mój medalionik i otworzyłem go. Spojrzałem na zdjęcie Shiro. Ciekawe jak bardzo zmienił się w ciągu tych lat... łza spłynęła mi po policzku.
Nagle, z zamyślenia wyrwał mnie czyjś głos.
-Co tu robisz bez broni?-postać była wyraźnie ciekawa.
Podniosłem wzrok znad medalionu i szybko go schowałem. Przed sobą zobaczyłem zwisające z góry długie, białe włosy. Sunąc po nich wzrokiem dotarłem do patrzącej na mnie z ciekawością twarzy wampira. Tego samego którego miałem złapać.
-Dla twojej wiadomości, mam broń. I mogę jej w każdym momencie użyć.-wyciągnąłem miecz i zamachnąłem się nim aby go wystraszyć. Nie odsunął się. Ściąłem mu tylko włosy, przez co były teraz krótkie i lekko potargane.
-Nie boisz się mnie?-zdziwiłem się.
-No... jakoś nie. Wiem że nie zrobisz mi krzywdy.
Zmarszczyłem brwi słysząc tą pewność w jego głosie.
-Sugerujesz że jestem słaby?!-przyłożyłem mu miecz do gardła.
-W końcu chcą mnie żywego...-mruknął z uśmiechem.
Warknąłem. Skubaniec ewidentnie mnie wkurzał. Odsunąłem miecz od jego szyi i wstałem. Wampir obrócił się w powietrzu i stanął na ziemi. Jego świeżo obcięte włosy układały się uroczo wokół jego twarzy.
Przycisnąłem go do drzewa i dałem jego ręce nad głowę.
-Ha! Złapałem cię!
-Bo ci się dałem.-zmarszczył brwi.-Niestety nie mogę zostać schwytany.
-Niby dlaczego?
-Bo jest ktoś tu na ziemii, kto na mnie czeka i nie chce żeby coś mi się stało...
-Haha. Król wampirów któremu swoją działalnością idziesz na rękę?
-Nie...-szepnął.-Nie wiem kim teraz jest ta osoba, ani jak wygląda... ale dla niej żyję!-kopnął mnie w brzuch i podleciał w górę zdala od mojego zasięgu.
-Hej! Co ty robisz?! Już prawie cię miałem!
-Haha. Przepraszam... moje życie dla mnie nic nie znaczy, ale mam dla kogo żyć.-poleciał wyżej.
-A ja mam cię złapać, i gówno mnie obchodzi czy ktoś będzie za tobą tęsknił!-tak naprawdę to bardzo mnie to obchodziło. Moje serce dzieliło się na pół gdy słyszałem jak opowiada mi o tej bliskiej osobie. I w dodatku biło szybciej gdy go widziałem. Był taki... przystojny.
Co do cholery się ze mną dzieje?! Bądź bez serca! To tylko jeden z tych okrutnych potworów! Mógłby cię zabić! ... ale tego nie robi. Argh! Przestań o tym myśleć!
-Zleć tu na dół albo sam cię ściągnę!
-Nie ma mowy!-skrzyżował ręce na piersi.
-Dobra, dobra... narazie cię nie złapię. Może by tak jakaś umowa, hm? Mogę tylko udawać że cię złapałem i zabiłem.-podniosłem z ziemii pęk jego włosów które mu uciąłem.
-Obiecujesz?
-Tak...
-A inne wampiry? Pomożesz im?-zapytał.
-Tak, pomogę.
Zbliżył się do mnie.
-Dobra.-wyciągnął rękę w moją stronę.
Uścisnąłem jego dłoń.
-Będę cię informował o wszystkich polowaniach i złapanych wampirach.
-A ja postaram się być w ukryciu tak jakbyś mnie zabił.-uśmiechnął się.
Uśmiechnąłem się, a wzrok wampira zjechał na moją szyję, a dokładnie na wisiorek który na niej miałem.
-Co to jest?-zapytał nagle.
-To...
-Kaganuuuuukiiiiiiii!-usłyszałem wołanie. Ktoś biegł w moją stronę. Przerażony białas szybko zniknął.
-Tu jesteś...-ciemno rudy chłopak podbiegł do mnie.
-Miyazaki...-burknąłem widząc go.
-Jak dobrze że nic ci nie jest...
-Od kiedy to tak się mną przejmujesz?!-warknąłem.-Bo dzisiaj twoja kolej mycia łazienek, a jak cię nie będzie to zwalą to na mnie.-zaśmiał się. Jednak jego śmiech był inny niż zwykle. Z dźwięcznego i wesołego jak dzwoneczek na wietrze przekształcił się w cichy i zakłopotany. Miyazaki zachowywał się jakoś dziwnie.
-Kaganuki...-powiedział cicho wnosząc wzrok.-Ja... martwiłem się o ciebie bo...-zbliżył się do mnie niebezpiecznie. Cofnąłem się o krok. Tuż za mną było drzewo. Miyazaki przycisnął mnie do niego i pocałował.
Nagle, coś sprawiło że gwałtownie odemnie odskoczył... a właściwie to został odciągnięty.
CZYTASZ
Karibito no Kyuuketsuki~ Łowca wampirów
De TodoKaganuki i Shiro to przyjaciele od dziecka. Gdy wreszcie zaczyna między nimi coś iskrzyć Shiro wyprowadza się gdzieś daleko. Zostawia Kaganukiemu pamiątkę żeby o nim nie zapomniał- srebrny wisiorek z otwieranym medalionikiem z ich zdjęciami. Kaganuk...