(Listopad)
*Harry's pov*
-Ja zapłacę! - wykrzyknąłem, gdy usłyszałem rozmowę pani Horan z lekarzami. Z chęcią im pomogę.
Naprawdę bardzo polubiłam Nialla. Powiem szczerze, że nigdy szybko nie zawierałem przyjaźni, ale z tym chłopakiem było inaczej. Pamiętam kiedy po raz pierwszy go zobaczyłem. Siedział jak zwykle pod tą samą kamieniczką, a w ręku trzymał kubek.
Pamiętam również, że nigdy go nie broniłem, bo jak już mówiłem zawieranie jakichkolwiek znajomości wychodziło mi nie najlepiej i poprostu bałem się, że stracę moich jedynych przyjaciół, jeśli nie będę trzymał ich strony.
Jestem tchórzem i tyle.
Uważam że Niall mógłby być dobrym przyjacielem.
Muszę mu wynagrodzić wszystkie moje błedy.
-Nie, nie Harry. Nie musisz. Już i tak bardzo dużo dla nas zrobiłeś. - odparła kobieta, lekko unosząc swoje kąciki ust.
-To dla mnie żaden problem. Naprawdę chciałbym pomóc. - nalegałem. Wiedziałem, że pani Horan mówiła tak tylko z grzeczności. Potrzebowała tych pieniędzy, a ja chciałem jej je dać.
Po jakimś czasie ustaliliśmy, że zapłace za leki. Ustaliliśmy z lekarzem, że Niall dwa razy w tygodniu będzie musiał przyjeżdzać na badania i dwa zastrzyki, które pomogą zwalczyć zakarzenie.
-Tak więc dzisiaj pani syn może wyjść ze szpitala, ale piątek przyjdzie na pierwszą kontrole. - podsumował doktor i odprowadził nas do wyjścia.
-Moja mama zaprasza, panią i Nialla, na kolację. Chcielibyście wpaść? - zapytałem grzecznie. Dzwoniłem ostatnio do mamy, żeby wiedziała gdzie jestem i się nie martwiła. Kiedy opowiedziałem jej wszytsko, stwierdziła, że zrobi kolacje i mogę zaprosić przyjaciela.
-Po pierwsze, możesz mówić do mnie na ty. Jestem Maura.- podała mi rękę i uśmiechnęła się. - A po drugie, bardzo dziękuje, za zaproszenie, ale chyba nie będę mogła do ciebie przyjść. Dziś mam spotkanie w sprawie dodywczej pracy, a ponieważ Niall jeszcze dziś wychodzi ze szpitla, to chyba mogę na nie iść. - odpowiedziała.
-Niall będzie w dobrych rękach. Nie martw się i życzę powodzenia! - powiedziałem.
-Harry... - zaczęła. - Tak krótko się znamy, a już tak dużo dla nas zrobiłeś. Nie wiem jak ci dziękować. - dokończyła, a jedna łza spłynęła jej po policzku.
-Nie ma problemu. - ukazałem swoje zęby i powoli zacząłem odchodzić w kierunku pokoju Nialla.
Doszłem do pokoju w którym leżał Niall, i cicho otworzyłem drzwi na wypadek gdyby spał.
Kiedy wszedłem okazało się jednak, że jego oczy były otwarte i skierowane na mały obrazek na ścianie.
-Podoba mi się ten obraz. - zaczął nie odwracając wzroku z ilustracji. W brązowej ramce widniał krajobraz morza, z pięknym różowym zachodem słońca. -Zawsze chciałem pojechać nad morze i zobaczyć zachód słońca. - skończył, poprawiając się na szpitalnym łóżku.
-Niall! Zapraszam cię do mnie do domu. - Nie za bardzo wiedziałem co odpowiedzieć, więc poprostu zmieniłem temat. Szybciutko opowiedziałem mu co powiedział lekarz, na co on tylko pokiwał głową. Powiedziłem mu również, że jego mama poszła poszukać pracy.
-To wszytsko przezemnie. Musi szukać pracy bo ja nie mogę zarabiać. Co ja zrobiłem. - powiedział zchrypniętym głosem i położył swoją rękę na czole.
-Hej, to nie twoja wina. Każdy z nas popełnia błędy. Nie myśl już o tym tylko wstawaj, bo wszystko ostygnie. Pamiętaj będzie dobrze. - odparłem. Musiałem mu poprawić humor.
Blondyn wstał, a ja zacząłem kierować się w stronę wyjścia.-Um Harry? - odwróciłem się do niebieskookiego chłopaka.
-Tak?
-Dziękuje.
-To dla mnie przyjemność - zaśmiałem się i dokładniej przyjżałem się Niallowi.
Na jego twarzy wciąż znajdowało się kilka siniaków, a na obojczykach rany od zadrapań? Przynajmniej tak to wyglądało.
Nie chcę się wtrącać w jego życie, ale naprawdę musiłem wiedzieć co się dzieje.
No więc jest!
Wiem, że bardzo długo czekaliście na rozdział, ale w końcu udało mi się zebrać i go napisać. Tak więc bardzo dziękuje, za ogromną aktywność pod ostatnim rozdziałem, bo nabiliśmy aż 30 gwiazdek! To chyba rekord. Mogę wam coś zdradzić. Od następnego rozdziału dopiero się zacznie :)
KOCHAM XX
CZYTASZ
My poor boy |n.s| (WOLNO PISANE)
FanfictionChłopak spojrzał w dół i ujrzał monetę wpadającą do jego czapki. Następnie spojrzał w górę i ujrzał piękne zielone oczy. Zapraszam.