II

795 92 12
                                        

(Październik)

Kolejny dzień i znów ten sam powtarzający się schemat.
Wyjście na ulicę i zmaganie się z tymi wszystkimi obelgami. To było okropne. Niall miał już dosyć, lecz musiał jakoś zarobić.

I znów ten sam chłopak jadący do szkoły. Z pięknymi brązowymi włosami i zielonymi oczami. Niestety znów ze swoimi przyjaciółmi.

Niall nawet nie zauważył, że od kilkunastu sekund patrzy na wysokiego chłopaka.

-Co się patrzysz? Chcesz pieniążki? - zapytał z udawanym uśmiechem jeden z nich. Miał czarne włosy i brązowe oczy. Wydawał się być najgroźniejszy. Nie odpowiadał mu. Za bardzo się bał.

Wtedy Ciemnowłosy kopnął mu jego biały kubek, który znajdował się obok jego stóp. Blondyn usłyszał brzęk, a następnie wszytskie pieniądze, które dziś zebrał, wypadły głośno na ziemie.

Pieniędzy nie było dużo. Około 3 funtów w groszakach, lecz dla Nialla to już była duża suma, aby kupić sobie i matce na przykład chleb.

Po usłyszeniu głośniego śmiechu i kroków, oznaczających, że chłopcy odchodzą, niebieskooki zaczął zbierać wszystkie monety z chodnika. Niestety nie uzbierał wszystkich. Część z nich poleciała tak daleko, że Niall nie mógł ich zauważyć, a nie mógł poświęcać swojego czasu na zbieranie.

Gdy znów usiadł na krawężniku, zakładając swoje dziurawe rękaqiczki, ujrzał pięknego chłopaka stojącego nad nim.

Spojrzał z bliska te zielone oczy, którym tak długo się przyglądał z daleka.

Chłopak z Lokami, wziął do ręki kubek Nialla i coś tam włożył, lecz on nie usłyszał żadnego dźwięku.

Po chwili odłożył rzecz na swoje mijejsce, a Niall z ciekawości spojrzał do środka.

Jego oczy mimowolnie się rozszeżyły, a serce zaczęło bić.

-Dziękuje -szepnął, lecz brunet już go nie usłyszał, ponieważ pobiegł to swoich przyjaciół.







My poor boy |n.s| (WOLNO PISANE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz