Rozdział 5.

357 24 2
                                    

-Ej Angie! - Słysząc głos Horana od razu odłożyłam telefon na blat stołu i spojrzałam na blondyna pytającym wzrokiem. Teraz albo będzie się czepiał że go nie słuchał albo...

-Z kim tak piszesz? - Spytał sugestywnie poruszając brwiami. - Czyżbyś zdradzała Malika? WY PO PROSTU MUSICIE BYĆ RAZEM... Widzę jak na niego patrzysz gdy jestem z tobą w pracy. Nie ukryjesz tego i nie mów teraz "nie" bo ci nie wierzę... 

-Niall możesz zamknąć tą swoją głupią jadaczkę? I przestań pieprzyć o tym idiocie! Prędzej zjem ziemię i popiję wodą z kałuży niż się w nim zakocham. - Na ułamek sekundy na twarzy chłopaka pojawił się grymas, lecz nie na długo ponieważ zmienił się na szczęśliwy uśmiech. Trzymajcie mnie. Zaraz przywalę mu krzesłem prosto  twarz. Jego radość czasem jest taka irytująca. 

-Nawet nie wiesz co się stało jak spałaś - Podskoczył i klasnął w dłonie jak mała dziewczynka która właśnie dostała lizaka w kolorze tęczy. Co mogło się stać jak spałam? Dostawca się pomylił i wysłał dziesięć kilo salami do Niall'a zamiast do jakiegoś pijaka? No bo jaki inny mógłby być powód jego szczęścia? On jedynie kocha jedzenie. O kurwa... Nie mówicie mi że... 

-Niall powiedz że jesteś szczęśliwy z powodu jedzenia... Prooszę - Niestety chłopak pokiwał przecząco głową i zaczął się śmiać dźwięcznie. To może znaczyć tylko jedno. - O kurwa - szepnęłam pod nosem. Blondyn nie zwrócił na to uwagi bo po chwili skakał po kuchni jak małpa z okresem i piszczał jak nastolatka. To będzie długi dzień. Ten idiota wpakował mnie w najgorsze bagno jakie mógł, ale przynajmniej on jest szczęśliwy. 

-Rano Liam do mnie napisał - Liam to przyjaciel Malika. No oczywiście, cudownie, wspaniale, czujecie ten sarkazm? No i oczywiście poznając po zachowaniu Horana tak jakby blondyn jest zauroczony w Liam'ie.  - Chciał żebyśmy się spotkali... No wiesz on nie wie że ty i Malik się "nie lubicie" bo ten kutas nie powiedział tego swojemu przyjacielowi. Liam zaproponował że pójdziemy razem do kina. No wiesz ja, ty, Liam i Malik - I w tym momencie moja głowa zaliczyła bliskie spotkanie z blatem stołu.

-Rujnujesz mi życie chłopaku - Nie czekając na jego odpowiedz zgarnęłam telefon który swoją drogą chyba zmienił się w wibrator i wyszłam z kuchni. Zamknęłam się w swoim pokoju. Czy on nie rozumie że nie chce nigdzie wychodzić z tym pacanem? Ok, wiem chce spędzić czas z Liam'em ale czy nie mogą pójść do kina beze mnie? Po co ja im do szczęścia. Tylko będę się denerwować widząc tego pacana. Nie dojść że muszę oglądać go w pracy to jeszcze skazują mnie na spędzanie wolnego czasu z tym CZYMŚ. Ale muszę tam iść. Ze względu na Niall'a. Nie chce żeby było mu smutno bo nie poszłam. Ale jeżeli pójdę to równa się z jego komentarzami typu "Jak tam Malik?". A tego szczerze nienawidzę. Sięgnęłam po telefon i odblokowałam ekran. 

Nieznany numer: Będę mówił na ciebie Panda

Nieznany numer: Podoba ci się ?

Nieznany numer: Bo mi tak 

Nieznany numer: Zapisałem cię tak w kontaktach 

Nieznany numer: Mam wrażenie że nie powiesz mi szybko swojego imienia

Nieznany numer: Pandzio?

Nieznany numer: Gdzie jesteś?

Nieznany numer: Dostałaś okres i poszłaś zmienić podpaskę ?

Nieznany numer: Tylko wracaj szybko

Nieznany numer: Ej 

Nieznany numer: No przepraszam 

Nieznany numer: Chyba masz na mnie focha

Nieznany numer: odpisz pando 

Nieznany numer: Czuję się odtrącony 

Nieznany numer: Jak nie chcesz żebym pisał to po prostu powiedz 

Nieznany numer: ehh...

Nieznany numer: Przepraszam że napisałem do cb wtedy 

Nieznany numer: Ok, już nie napiszę 

Czy to znaczy że w końcu będę miała od niego spokój? Ale to byłoby nie miłe tak po prostu go teraz olać. A czemu nie? Co mnie obchodzi zapewne jakiś pedofil?

Ja: Przepraszam rozmawiałam z przyjacielem... Możesz pisać 😊

Wiadomość nie została wysłana


Striptizer; Zayn MalikOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz