Na dworze zrobiło się cieplej. Miła odmiana po tych dwóch dość mroźnych dniach. Kierowałam się w stronę domu Cioci Lucy. Mimo wyłaniającego się z zza chmur słońca, nagle zerwał się wiatr.
Dobrze, że mieszka ona tylko 5 minut drogi stąd. Pamiętam grubego Wilhelma. Kota cioci. Kiedy miałam może z 8 lat zawsze odwiedzając Lucy, starałam się nauczyć tego spasionego mruczka jakiś sztuczek. Niestety, bezskutecznie.
Zbliżałam się do mojego celu. Otworzyłam skrzypiące drzwi i znalazłam się na podwórku . Po obu stronach ścieżki do domu stały grządki róż. Weszłam po schodkach, prawie się przy tym zabijając. Podchodząc do dużych drewnianych drzwi nacisnęłam na dzwonek. Nie musiałam długo czekać.
- Nie wierze! Anna!? Czy to naprawdę ty?- wykrzyczała niska staruszka. Jej siwe włosy spięte jak zwykle w kok. W ubiorze dominował jasny róż.
- Ciocia Lucy! Miło Cię widzieć!- posłałam jej szczery uśmiech.
- Wchodź skarbeńku szybko do środka! Wieje jak diabli!- powiedziała, na co ja się zaśmiałam i wykonałam polecenie. Dom nie był duży, za to bardzo przytulny. Dominował styl wiktoriański i pastelowy róż. Zdjęłam buty przy wejściu i udałam się do kuchni.Mój węch podpowiadał mi, że zbliża się pora obiadu. Na to czekałam.
- Więc kochana, opowiadaj co tam u ciebie- usłyszałam, kiedy usiadłam na krześle.
- Nic szczególnego, ciociu. Skończyłam studia. Miałam zacząć pracę jako animator, ale...- urwałam.
- Tak wiem, Annuś, radzisz sobie jakoś?
- Nie mam wyboru, choć jest mi ciężko. Tęsknie za nią.
- Ja też malutka. To co, przygorujesz talerze? Obiad gotowy!
- Minam!- wykrzyczałam i podeszłam do szafki. Wyjęłam wszystko co potrzebne i udałyśmy się do salonu. Usiadłam na różowej sofie. W pewnym momencie moją uwagę przykuł album ze zdjęciami. Wyglądał na ...ukryty!?
- Ciociu, co to za album? -spytałam wyciągając go z górnej szafki.
- A to nic, Anno, odłóż go na miejsce!.- drugi raz w życiu widziałam ją tak zdenerwowaną . Pierwszy raz było to po tym, jak zamknęła się z babcią w jej pokoju i głośno rozmawiały.Mimo zakazu otworzyłam go.
Były w nim czarno-białe zdjęcia. Na każdym z nim widniało te same kilka osób. Kolejna fotografia przedstawiała babcie Natalię, ciocię Lucy i nieznaną mi kobietę. Wszystkie one miały włosy splecione w warkocz i naszyjnik z tym samym znakiem.
Trójkąt a w nim gwiazda.Pamiętam jak babcia go przy mnie zakrywała i kazała o niego nie pytać. Nosiła go widocznie jedynie przy kilku znajomych.
- Ciociu, co to ma znaczyć! Co oznacza ten naszyjnik?
- Nie powinno cię to innteresować Anno!
- To moja babcia! Nigdy mi niczego o nim nie mówiła, zabraniała pytać! Odsłaniała naszyjnik przy tobie! Jak mi teraz niczego nie powiesz, to dowiem się sama!- zaczęłam się trząść. Oddychałam nierównomiernie. Usłyszałam śmiech. Szyderczy śmiech. Ktoś stał za mną. Spojrzałam na Lucy przede mną. Patrzyła na mnie z pogardą. Wystraszyłam się. Miałam zamiar się odwrócić, ale zostałam czymś uderzona.I nastała ciemnoś, a po ciemności, cisza...
![](https://img.wattpad.com/cover/52671478-288-k40737.jpg)
CZYTASZ
Nie ufaj nikomu.
Mystery / ThrillerCzy Anna po przeprowadzce do malowniczego a zarazem tajemniczego miasteczka w Norwegii jest w stanie odkryć jego mroczną tajemnicę? Czy będzie zmuszona posunąć się do ryzykownego kroku ... A może nie uda jej się rozwiązać zagadki w porę ?