Rozdział 4. Suknia ślubna

4.7K 138 14
                                    

Jest mi zimno. Otwieram oczy i nie widzę Christiana. Sama leżę odkryta i prawie spadam z łóżka. Ochh. Gdzie jesteś ?
Po chwili słyszę piknięcie telefonu na szafce nocnej. Podnoszę telefon i widzę że to mail od Szarego.

Od: Christian Grey
10:43
Do: Anastazja Still
Temat: Śpioch

Dzień dobry Pani (prawie) Grey
Oraz śpiochu ty mój

Poszedłem do biura a do ciebie dzwoniła Kate. Chciała iść z tobą na zakupy. Powiedziałem jej że oddzwonisz jak wstaniesz.
Do pracy i tak już za późno wiec nic nie stoi na przeszkodzie.

Jeżeli chcesz, popatrz na sukienki ślubne. Jak coś znajdziesz zadzwoń

x
Christian Grey

Przeczytałam wiadomość która była wyjątkowa pod względem przywitania , przerazilam się ze juz tak późno i szybko wybrałam numer Kate.
- Hej kochana! Co u ciebie? Dzwoniłam wcześniej ale odebrał twój Grey i powiedział ze oddzwoniła jak będziesz miała czas.
- Hahaha Kate, jaki potok słów. Tak pójdzie na zakupy. A o której?
- Och kochana o której pasuje tobie.
- To może o 12:30?
- Okay, przyjdę do ciebie. Do zobaczenia!!
- Pa.

Zakończyła rozmowę i odpisalam na maila mojemu Szaremu

Od: Anastazja Still
10:51
Do: Christian Grey
Temat: Grey?

Nie jestem pewna kochanie co do tego czy chce przyjmować twoje nazwisko.
Do Kate zadzwoniłam, sukienki poszukamy.
A kiedy zamierzamy wziąć ślub?
Po co się spieszyć?

Kocham, Ana

Oj wiedziałam że to się Szaremu nie spodoba ale no cóż.

Ubrana w ciemne jeansy z wysokim stanem, jedwabną luźną, beżowa koszule i beżowe czółenka weszłam do kuchni.

- Panno Still.
- Dzień dobry Pani Sweet.
- Na co ma pani ochotę?
- Oj ja dziękuję za śniadanie, nie jestem głodna. - mowie nalewajac sobie wody do szklanki
- Ale... pan Grey powiedział ze ma pani zjeść śniadanie.
- Ale Christian mną nie rządzi wiec nie mam ochoty na to śniadanie. Dziękuję.

Wychodzę z kuchni i kieruję się w głąb apartamentu do sypialni Christiana. Tam podnoszę mój telefon i widzę SMS od Kate, dwa nieodebrane połączenia och Christiana i mail od niego.
Oddzwaniam fo mojego Szarego.
Jeden sygnał.
Drugi sygnał.
Trzeci sygnał.
- Dzień dobry. Tu sekretarka pana Greya. W czym mogę pomóc?
- Dzień dobry. Czy mogłabym poprosić Christiana?
- Niestety, pan Grey jest na zebraniu. Przekazać mi coś?
- Tak. Proszę przekazać ze dzwoniła Ana.
- Pani Anastazja Still?
- Tak.
- Już podaje pana Greya.

- Ana? - słyszę sexowny głos Christiana, który specialnego dla mnie przerwał spotkanie.
- Tak skarbie.
- Dlaczego nie chcesz przyjąć mojego nazwiska? A może ślubu tez nie chcesz?
- Christian... - jak zawsze. Zły bo coś nie jest po jego myśli.
- Co?
- Dobrze wiesz ze chce. Po prostu jestem młodą i chce sama zapracować na swoje nazwisko.
- Ale moje masz już wypracowane. - szepce zły. Jezu, Christian nie będziesz mną rządził.
- A chce żeby moje tez coś znaczyło. Christianie, przeszkadzam ci?
- Ty nigdy. - Jezu on i te jego wahania nastroju. - A ślub chce wziąć jak najszybciej. Dwa tygodnie?
Dwa tygodnie? Jezu nie! Nikt jeszcze nie wie o zaręczynach a on już chce brać ślub?
- Miesiąc. - mówię pewnie.
- Dobrze pani Still. Kocham cię.
- Ja ciebie też. A jesteś sam?
- Nie. Patrzy na mnie pięć współpracowników i zastanawiają się z kim rozmawiam. Moja narzeczona. - mówi ciszej wiec pewnie do tych ludzi. O Boże. Rodzice nie wiedzą a obcy ludzie tak. - Pa skarbie.
- Cześć.

Państwo GreyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz