Rozdział 1. "Nie odchodź! "

10.3K 179 11
                                    

Wpatruje się w niego i nie wiem co mam zrobić. Och Christianie, nie rób mi tego!
- Christian, proszę, uspokój się i wstań.
Nie mogę tego pojąć. On kleczy przede mną, patrzy się na mnie tymi swoimi wielkimi oczami a z nich lecą łzy.
Hola, hola!
Czy mam zwidy? Nie. Z jego oczu lecą wielkie, prawdziwe łzy.
Och Christianie, dlaczego?!
Sama upada na kolana koło niego i cichym spokojnym głosem mówię :
- Christian jesteś dla mnie wszystkim i nie chce od ciebie odejść. Nie wyobrażam sobie mnie bez ciebie. - i nagła podejmuje nagła decyzję tak powiem mu wszystko - Po prostu nie rozumiem tego, czemu mnie chcerz. Możesz mieć każda i wszyscy zdają sobie z tego sprawę a ty wybierasz mnie. - widzę na jego twarzy ból gdy po moich policzkach również spływają ciche łzy - Christian, niby mnie kochasz. Ale jak mi to pokazujesz? Rządząc mną? Czy może chcąc mnie zerżnąć? Christian, nie rozumiesz słowa "miłość" i nie chcesz się go nauczyć. Christian. .. ten pokój, czerwony. On mnie przeraża. Tak bardzo się go boje i tak bardzo mnie przeraża... - kończąc zdanie płacze i nie mogę dokończyć wypowiedzi. Czekam chwilę i mówię dalej - Chciałabym mieszkać u siebie i się zdystansować. - on nadal milczy. Cholera, Christian! ! - Powiedz coś! - mijają sekundy, minuty. Długie minuty.
W końcu schrypnietym głosem mówi
- Ano...
- Nie jestem kobietą dla ciebie. - szepczę
- Rzeczywiście nie.
- Ochh.... - co?! Jak to?! On tak sądzi? !
- Jesteś dla mnie całym wszechświatem. - gładzi mój policzek - Błagam, nie odchodź. Nie wyprowadzaj się i nie dystansuj, bo ja tego nie wytrzymam. - nabiera oddech - Staram się. Staram się jak Cholera tobą nie rządzić. Ale w poprzednich...
- W poprzednich popieprzonych umowach?! Tak, tam może mogłeś rządzić, ale ja nie jestem do cholery twoja uległą! - przerywa mu.
- Wiem. Wiem skarbie. Staram się. Może rzeczywiście nie rozumiem miłości, ale nade wszystko chce żeby się jej nauczyć. Chce żebyś ty mnie nauczyła. Ana, kocham cię. Kocham się i zrobię dla ciebie wszystko, bo ty jesteś dla mnie wszystkim. A jeżeli odejdzie możesz mi zabrać wszystko. Bo bez ciebie to wszystko nie znaczy nic. Po zbędne sue tego cholernego pokoju i wszystkiego czego tylko chcesz. A i Ana... ja cie nie rżnę. Ja się z tobą kocham. - mówi cicho.
- Nie. Wcale nie. Ale Christian, nie mam dziś siły. Będę spala na górze. - mowie wstając
- Kocham cie... - szepcze Szary
- Wiem. Dobranoc.
- Kocham cie. - mówi głośniej

Hej. Jest to opowiedzieć o Szarym i Anie. Mam nadzieje ze was zainteresuje. Nalega byście przed tym przeczytali "Ciemniejsza strona Greya " gdyż jest to kontynuacja ponieważ niektóre fragmenty w ostatniej części mi się nie spodobały chciałam je zamienić i stwierdziłam ze zacznę od zaręczyn. Co myślicie o tekście?
M.

Państwo GreyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz