Rozdział 8. Najszczęśliwszy dzień mojego życia.

3.3K 120 3
                                    

W salonie było cicho. Za cicho. Czemu oni się nie cieszą? Czemu oni się nie złoszczą? Niech coś powiedzą. Cokolwiek.
Z oczu Grace poleciały łzy.
Szczęścia?
- Powiecie coś? - w końcu pyta Szary.
- Wiedziałam. Wiedziałam że tak w końcu będzie. .. - szepcze matka Christiana. - To ...
- To jest Najszczęśliwszy dzień mojego życia. Naszego życia. - mówi Carry przytulajac swoją żonę. Promieniuje od nich stuprocentowe szczęście.

Siedzę na jednej z licznych kanap w pokoju kinowym, a Christian który mnie obejmuje w pasie, druga ręką pracuje na komputerze. Jak zawsze. Nigdy nie lubił telewizji.
- Kochanie, jak myślisz, czemu Kate tak powiedziała?
- Nie mam pojęcia. Wiem jedno, na prawdę nie zasługuje na twoją przyjaźń.
- Wiesz ze wszyscy ludzie tak pomyślą?
- A nie że jesteś w ciąży? - zapytał rozbawiony
- To też. - zaśmiał się gardło i pocałował moje świeżo umyte włosy.
- Miałam racje dzisiaj w nocy. - stwierdzam przyglądając się serdecznemu palcu.
- Że?
- Że pierścionek jest śliczny. Dziękuję. - przytyłam się do niego mocniej ale w jego oczach juz nie widzę strachu, jego oddech tylko minimalnie przyspiesza.

Siedzimy przy dużym eleganckim stole tym razem zastawionym na cztery osoby. Prowadzimy na miłe, niezobowiązujące rozmowy. I temat ślubu. No tak, jak myślałam odbędzie się tutaj.

Dziś kolejny post. Jeszcze jeden będzie później. Co o tym myślicie?
Gwiazdkujcie to daje motywację

Państwo GreyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz