sixteen

21.7K 1.6K 136
                                    

*Zalogowano*

✉Luke5SOS: ŻEGNAJ NEW YORK CITY!!
✉Luke5SOS: Kiedy dajesz sobie sprawę, że za miesiąc koniec trasy...

hemmoore: LUKE KOŃCZYCIE TRASE!?
Luke5SOS: uh
Luke5SOS: miałem właśnie do Ciebie pisać
Luke5SOS: tak, został miesiąc do przerwy
hemmoore: za miesiąc wracacie do Sydney?!
Luke5SOS: niezupełnie
Luke5SOS: za miesiąc będzie 30 dni przerwy od koncertowania, które spędzimy zapewne w Europie
Luke5SOS: a potem dwa tygodnie, pożegnanie trasy i oficjalny koniec
hemmoore: ah, rozumiem
Luke5SOS: nie byłaś na żadnym z naszych koncertów?
hemmoore: brakuje mi funduszy niestety
Luke5SOS: wybacz Mia, napisze potem
hemmoore: w porządku
*offline*

✉hemmoore: wyobraźcie sobie koncert waszych idoli
hemmoore: zazdroszczę wam robaczki, że macie okazje spełniać marzenia

*Wylogowano*

Weszłam do domu od razu kierując się do kuchni.
Położyłam torbę na krześle i wstawiłam wodę na herbate.
W korytarzu słychać było ciche stuknięcie drzwi, co oznaczało, że ktoś wszedł do środka.
- Jestem! - krzyk taty oznajmił jego powrót.
- Kuchnia. - usiadłam przy stole z kubkiem gorącego napoju.
- Jak minął dzień? - zapytał z obojętnością.
- W porządku. A Tobie?
- Ciężko. - usiadł na przeciwko. Musimy porozmawiać, Maia.- dodał.
- Co się stało?
- Kawiarnia bankrutuje. Jest coraz gorzej. Nie wiem już jak się za to zabrać. Jestem tam sam, wszyscy pracownicy zrezygnowali. Klientów też z dnia na dzień.... jest mniej. - schował twarz w dłonie.
Przez chwilę siedziałam ze wzrokiem wbitym w stół. Nie wiedziałam co odpowiedzieć, to trudna sytuacja.
Dan pracuje bardzo ciężko zarabiając na utrzymanie domu, opłacenie rachunków, jedzenie.
Bardzo chciałabym mu pomóc.

- Mam pomysł tato. - spojrzałam w jego kierunku. Pomogę Ci. Będę pracować w naszej kawiarni.- dodałam.
- Maia...- przerwałam mu.
- Nie. Nie chcę słyszeć, że to Ty powinieneś zarabiać, ani tego, że jestem za młoda na pracę. Niedługo kończę osiemnaście lat tato. Nie będziesz mi płacił, wystarczy mi pieniędzy i tak mam wszystko czego potrzebuję. Będe przychodzić do lokalu od razu po szkole, codziennie. Odciąże troche i Ciebie, będziesz miał więcej czasu na przemyślenia co dalej zrobić. I postaram się zrobić jakąś małą reklame, aby ściągnąć klientów. - uśmiechnęłam się niepewnie.
- Jesteś taka dobra, Mio.- pogładził moją głowę. Dziękuje Ci. -dodał.
- Przemyślę to wszystko jutro i dam znać. Przyjdę po lekcjach. A teraz idź odpocznij. - wstałam i zgarniając torbę ruszyłam do swojego pokoju.

To takie przygnębiające.
Tata codziennie wraca z pracy przemęczony, zupełnie pozbawiony sił.
Kawiarnia, którą odziedziczył po zmarłym ojcu, w moim przypadku dziadku, do tej pory trzymała się bardzo dobrze.
Kiedy matka oczyściła całe konto bankowe i wyjechała ze swoim kochankiem na drugi koniec świata, tata popadł w depresję.
Dziadek zmarł, matka odeszła.
Popadliśmy w długi, nie starczyło na nic pieniędzy.
Kiedy kawiarnia dziadka została odnowiona, sytuacja finansowa trochę sie unormowała.

Byłam i jestem jego jedyną rodziną i jedynym wsparciem.
Zależy mi na szczęściu taty i chciałabym, aby coś w życiu powodowało jeszcze szczery uśmiech na jego twarzy, co w ostatnim okresie się nie zdarzało.
Nie mam za wielu znajomych.
Buah, w ogóle ich nie mam.
Czyli jest mnóstwo czasu na pracę i pomoc tacie.
Co do reklamy, mam pewien pomysł.. jedyny możliwy pomysł.

dodam może jeszcze dwa rodziały hmhmhm

hi, @Luke5SOS ✉Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz