*kilka dni po pogrzebie*
Zadzwonił dzwonek do drzwi.
Szczerzemówiąc nie miałam najmniejszej ochoty opuszczać pokoju, więc mam nadzieję, że babcia mnie w tym wręczy.Z dołu mogłam jedynie usłyszeć ciche szmery, a następnie kroki na schodach.
- Mia.
W progu pojawiła się osoba, której najbardziej ostatnio oczekiwałam.
Nie zwracając uwagi na mój niecodziennie uroczysty wygląd momentalnie podbiegłam do chłopaka wtulając się w jego klatkę piersiową.
- P-przyjechałeś tutaj. S-specjalnie.
- I nigdzie nie zamierzam się ruszać. - położył dłonie na moich plecach delikatnie gładząc opuszkami palców materiał jasnej bluzki.
Po godzinie bezczynnego siedzenia i rozmawiania, szczerze było mi trochę lepiej.
- I co będzie teraz?- zapytał poprawiając koc spoczywający na jego skrzyżowanych nogach.
- Na pewno potrzebuję troche czasu. Babcia przez kilka dni pomieszka ze mną, abym chociaż w mniejszym stopniu się z tym oswoiła. A potem.. a potem zostanę sama. Jestem pełnoletnia, jakoś sobie poradzę.
- Co w sprawach finansowych? Szkoła?
- Kawiarnia została przepisana na mnie, jakieś pieniądze mam. No a szkoła.. zostało w sumie pięć miesięcy, trzy do egzaminów. Dam radę.
dobrej nocy xx
CZYTASZ
hi, @Luke5SOS ✉
Fanfic{hej, tutaj hemdrugs z 2020 roku, chciałam przeprosić za największy cringe mojego życia i tak strasznie niepoprawny język} Niecodzienną rzeczą jest móc pisać, rozmawiać ,a co dopiero spotkać swojego idola. Szansa na spełnienie kilku najważniejszyc...