Kiedy mama Luke'a opuściła dom, krzycząc na odchodne " idę to sąsiadów " postanowiliśmy zmienić położenie i takim o to sposobem znajdowaliśmy się właśnie w salonie państwa Hemmings.
- Chcecie coś jeść, pić? - zapytał blondyn lustrując rozwalonego już na fotelu Clifforda.
- Dzięki. - posłałam mu delikatny uśmiech i spoczęłam na sofie.
Luke udał się do kuchni po czym wrócił z już otwartą butelką piwa i wręczył ją niebieskowłosemu.
Zastanawiając się zapewne gdzie posadzić swoje ponad stu dziewięćdziesięcio centymetrowe ciało spojrzał na mnie z cwaniackim uśmiechem.
Michael zajął jak wiadomo jednoosobowy fotel, a sofę, mimo swojego przeznaczenia na kilka osób, całościowo pokrywało moje ciało.
Blondyn bez chwili zawachania ułożył się nade mną, jednocześnie przygniatając mi wszystkie narządy.- Chyba sobie żartujesz. - na te słowa postanowił dodatkowo przykleić nasze tułowia objęciem.
- Bardzo mi tutaj wygodnie. - zaśmiał się kładąc głowę na moim brzuchu.
- Szkoda, że nie działa to w dwie strony. - zaprzestałam wiercić się z nikłą nadzieją zrzucenia chłopaka z mojej dużo mniejszej postury.
Nie żeby nie pasowało mi to, że mój do niedawna idol tak po prostu sobie tutaj leży, ale za bardzo konkurowało to z wygodą.
Wykluczając inne wyjścia, ze wszystkich możliwych sił przekręciłam się w kierunku włączonego przez Michael'a telewizora, żeby zobaczyć jak męczy się z uruchomieniem konsoli.- Ten zielony przycisk. - burknął Luke zauważając poirytowanie niebieskowłosego.
W tym samym momencie do moich uszu doszedł dźwięk przychodzącej wiadomości.
- M-Mia czy mogłabyś podać mi telefon? - blondyn skierował wzrok na tylnią kieszeń swoich czarnych jeansów.
- Jasne. - ostrożnie chwyciłam urządzenie.
- Odczytaj jak chcesz.
Ździwiona słowami chłopaka wcisnęłam przycisk blokady.
- Hasło. - burknęłam podsuwając ekran komórki przed twarz właściciela.
- Cutebunny.
Zawzięcie grający już w samochodowe wyścigi Clifford wybuchnął niekontrolowanym śmiechem.
- Uroczy królik? - popatrzył na nas pobłażliwie.
- Z pingwinami odgadliście, więc musiało być coś dziwnego. - przetarł twarz dłonią kierując swój wzrok tym razem na mnie.
Odblokowałam ekran telefonu i kliknęłam ikonę wiadomości w oknie powiadomień.
- Calum napisał: hej hemcio nudzi mi się. -zacytowałam treść.
- Odpisz, że jesteście u mnie i niech wpada.
Wystukałam szybko odpowiedź i odłożyłam telefon.
- Wiesz Luke, chyba wszystko mi zdrętwiało. - syknęłam rozprostowując ręce.
- I co w związku z tym?
- Podnieś się w końcu. - wymamrotałam. Mimo nóg zapałek,trochę jednak ważysz.
dużo dialogów i po raz kolejny mało akcji, ale hej, w końcu zaczyna się coś między nimi dziać B)
ostatnie trzy godziny i dwa dni wolności ehNO WŁAŚNIE
P Ó Ł M I L I O NA WYŚWIETLEŃ!!!!!
DZIĘKUJE❤❤❤❤❤❤
CZYTASZ
hi, @Luke5SOS ✉
Fanfiction{hej, tutaj hemdrugs z 2020 roku, chciałam przeprosić za największy cringe mojego życia i tak strasznie niepoprawny język} Niecodzienną rzeczą jest móc pisać, rozmawiać ,a co dopiero spotkać swojego idola. Szansa na spełnienie kilku najważniejszyc...