3.Deskorolki

5.7K 367 11
                                    

Rano obudziła mnie głośna muzyka. No tak mój brat przecież wrócił. Chwilę potem usłyszałam jak śpiewa. Robił to bardzo ładnie ale to nie zmienia faktu że chce jeszcze troszkę pospać.
- Charlie proszę ścisz to!-krzyknelam. Muzyka lekko się sciszyla natomiast nadal grała dość głośno. Odwróciłam się na drugi bok i przykryłam głowę poduszką.
**********
-To jak idziemy dzisiaj pojeździć na deskorolkach?-spytał Charlie w momencie gdy zeszlam do kuchni.Przytaknelam i zajelam się piciem herbaty.
-Sophie pamiętaj że jutro idziemy na to spotkanie do hotelu-powiedziała mama,która właśnie weszła do kuchni zapinajac bransoletkę na nadgarstku- Rozmawiałam z mamą Leondre i okazało się że oni też tam idą. To chyba dobrze. Będziesz mieć towarzystwo.
Prawie zachlysnelam się napojem.
- A czy ja muszę iść?
- Tak musisz. Moje koleżanki bardzo Cię lubią a poza tym poznasz dużo nowych i interesujących ludzi.
Charlie puścił do mnie oko po jej słowach a ja tylko uśmiechnęłam się do niego. Gdy kobieta wyszła on od razu wstał i pobiegł do przedpokoju skąd wyciągnął dwie deskorolki. Zagwizdal i przychylił głowę w stronę drzwi. Wzięłam paczkę chipsów ze stołu i pobieglam za nim.
*********
Jeździliśmy przez dwie godziny po parku i chodnikach rozmawiając o wszystkim.
- A polubilaś Leondre?-zapytał w pewnej chwili i wziął garść chipsów.
- Nawet -nie bardzo wiedziałam jak odpowiedzieć. To jego najlepszy przyjaciel. Boję się że gdybym powiedziała inaczej to mogłoby go zranić. Nie chce by Charlie cierpiał.
-To dobrze że się polubiliscie-odrzekł i ponownie wyciągnął rękę w stronę chipsów. Widząc jednak ze jest ich mało niemal od razu ja cofnął.
- Częstuj sie. Mozesz wziąć wszystkie.
- Jesteś za miła.
Zaśmialam się.
- I tak się muszę odchudzić.
- Co? Przecież ty jesteś chudsza niż ja.
I znów zaczęliśmy się śmiać. Jakie to szczęście że on już wrócił. Nie wiem co bym robiła bez niego.

Superstar/l.dOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz