VIII

835 35 4
                                    

Alec niespiesznie otworzył oczy. Nie zdziwił go fakt, że nie ma koło niego Magnusa. Czarownik mówił przed snem, iż udaje się załatwić parę spraw dotyczących ich bezpieczeństwa wcześnie rano. Miał wrócić koło pierwszej popołudniu.

Nocny Łowcy wyczołgał się z łóżka i udał się w kierunku kuchni. Mimo, że wczoraj zjadł porządną kolację, to jego żołądek już domagał się jedzenia.

Na sofie siedział jego syn, oglądał transmisję najświeższych wiadomości z Nowego Jorku.

-Hej, nie jesteś głodny?

Chłopiec nic nie mówiąc uniósł dłoń z kanapką.

-Jasne- mruknął Alec do siebie.

Jakby stracił apetyt. Ostatecznie wziął tylko jabłko i przysiadł się do syna. Chłopiec ledwie zauważalnie odsunął sie od ojca, którego troche to zirytowało. Spojrzał na ekran telewizora.

-Wiadomości z ostatniej chwili.- Spikerka mówiła szybko i mało spójnie.- Wczoraj wieczorem, około godziny dwudziestej, w centrum Nowego Jorku odbyła się seria napadów.- Alec szerzej otworzył zaspane oczy.

-Dwie osoby nie żyją, cztery zostały ranne- kontynuowała.- Nie znamy tożsamości sprawcy oraz przyczyny zabójstwa. Łączymy się z naszym dziennikarzem, który...

Alec wyłączył telewizor.

-Hej! Ja to oglądałem.

-Po co od rana psuć sobie nastrój?

-Chciałbym wiedzieć co się dzieje w mieście...

-Teraz jesteśmy w Moskwie, nie Nowym Jorku. Możemy iść się przejść do...

Max zerwał się z miejsca i wrócił do swojego pokoju, nie szczędząc przy tym hałasu wywołanego przy zatrzaskiwaniu drzwi.

Alec westchnął i wykręcił numer do Magnusa.

-Alexandrze, mówiłem, że jestem zajęty...- Magnus odebrał po pierwszym sygnale.- Nie mogę...

-W Nowym Jorku były napady.- przerwał mu Alec. To go uciszyło.- Prawie nic nie wiem. Max włączył wiadomości i to mówili...

-Ale... -Magnus nie wiedział co powiedzieć.- Myślisz, że jej to wina?- pokreślił "jej".

-Nie mam pojęcia, ale chyba lepiej to sprawdzić.

-Co masz na myśli?

-Wyślę ognistą wiadomość. Dzwonienie jest teraz zbyt niebezpieczne.

-Postaram się być najszybciej jak się da.- Westchnął i się rozłączył.

Oczekiwanie w tym wszystkim było chyba najgorsze. Nie... To było na pewno najgorsze. Chłopak przechodził z kąta w kąt, nie wiedząc gdzie może się podziać. Max na dobre zaszył się w pokoju, nie odpowiadał nawet na wołania, czy pukanie w drzwi.

Co chwila sprawdzał telefon z nadzieją na jakieś wieści od Magnusa i wybierał jego numer gdy one nie nadeszły. Ani razu jednak nie zadzwonił, ponieważ nie chciał mu przeszkadzać.

Wreszcie, kilka minut po pierwszej, drzwi się otworzyły. Alec doskoczył do nich jednym susem, o mały włos nie przewracając zaskoczonego Magnusa na ziemię.

-Już jestem, spokojnie.- Odsunął od siebie chłopaka, szybko zdejmując płaszcz.- Jakieś wieści?

-Żadnych. Czekam i czekam. Wysłałem wiadomość do Jace'a...- widząc spojrzenie Magnusa, powiedział szybko- nie, nie mogło mu się nic stać. Wiedziałbym.- wskazał na swój run parabatai

Alec chwycił wiadomość i przeczytał na głos:

"Przykro mi, Alec, nie mamy zbyt dobrych wieści. Wczoraj w nocy zaginęła Isabelle. W jej sypialni było trochę krwi, jakby walczyła. Okno wyrwano z zawiasów. Nie wiemy, kto i gdzie ją zabrał, ale nie wracajcie..."

-Wracamy.- oświadczył Alec.

Gdy odwracał się, by iść się pakować poczuł mocny uścisk na nadgarstku.

-Wiesz, że nie możemy.- Powiedział twardo.

-Ale Isabell potrzebuje pomocy- wyszarpnął rękę.- I ja zamierzam jej ją udzielić.

Poparzyli sobie w oczy, bez mrugnięcia stali tak przez dobre parę sekund.

-Da sobie radę.

-Wolę nie ryzykować.

Ruszył ku ich sypialni i zniknął za drzwiami.

W tym momencie ze swojej kryjówki wyszedł Max i z zainteresowaniem przyjrzał się ojcu.

-Co się dzieje?- zapytał chłopiec.

Magnus tylko pokręcił głową.

-Chyba musimy wrócić do domu. - Napotkał ciekawskie spojrzenie syna i dodał.-  Ale nie na długo.

Max uniósł brwi, ale nie drążył tematu.

-Spakuj swoje rzeczy.- Poprosił Magnus, a sam poszedł w kierunku sypialni, gdzie krzątał się Alec.

-Co cię napadło?- spytał zamykając za sobą drzwi.

-Co mnie napadło?!- odwrócił się na pięcie oburzony.- Cóż, mnie nikt ale moją siostrę najwyraźniej tak!

-Znajdziemy ją, wszystko będzie dobrze.

-To nie jest cholerna książka, Magnus! To prawdziwe życie!

Magnus z trudem powstrzymał się, żeby nie przewrócić oczami.

-I narazisz się przed Camille? Chyba od niej uciekaliśmy, a teraz chcesz wrócić prosto do niej.

Alec cały się zaczerwienił.

-Nikt nie przewidział tego, że ta suka zagra tak nieczysto!

-Nawet nie wiemy, czy to jej sprawka!- Magnus wyrzucił w górę ręce, spod palców wyskoczyło kilka iskierek.- Przecież napisali, że nie wiedzą kto to zrobił.

-A ile osób mogłoby chcieć jej śmierci? Tylko Camille!

-Nie możemy od razu jej osądzać- odezwał się chrapliwie.

-Teraz będziesz jej bronić?

-Nie, nie zamierzam tego robić. Jednakże nie chcę jej również bezpodstawnie winić. To mogłoby nas sporo kosztować.

-Rób jak chcesz.- Alec pokręcił głową i dźwigniął z łóżka walizkę.- Jeśli nie chcesz mi pomóc, sam dam sobie radę.

Wypadł z pokoju niczym burza i popędził ku drzwiom frontowym, mijając nadal stojącego w holu syna.

-Idziemy?- zapytał Max, patrząc na Magnusa. Przez ramię miał przewieszony worek ze swoimi najpotrzebniejszymi rzeczami, a jego oczy błyszczały z podekscytowania.

-Ja... Nie wiem- wydusił Magnus.

-Ale On poszedł- powiedział Max. Unikał mówienia słowa "ojciec".- Nie idziesz za nim?

Magnus położył dłoń na ramieniu syna. Nadal dużo niższego od niego. Wzruszył ramionami.

-Myślałem, że... się kochacie?- spojrzał w górę.

-Bo to prawda.

-Dlaczego więc za nim nie idziesz?

Magnus odwrócił głowę w jego kierunku i przeszył go wzrokiem.

-Widzisz Blueberry, są na świecie rzeczy o którym filozofom się nie śniło.

Sapnął i odszedł tam, skąd przyszedł. Zdziwiony chłopiec odprowadził go spojrzeniem.

-Ale co to ma wspólnego?- zawołał za nim, jednak nie doczekał się odpowiedzi.

*'*'*'*'*'*'*'*'*'
Przepraszamy za lekki poślizg z czasem, niekiedy tak bywa, ale chyba się liczy głównie to, że rozdzialik dodany xd
Poza tym planujemy zrobić Q&A połączony z dary nioła TAG, gdzie odpowiemy na wasze pytania oraz zadane przez tag. Możecie je pisać w komentarzu lub wiadomości prywatnej :)

My Evil Blueberry (malec ff)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz