Rozdział I

296 16 6
                                    

Wyszłam z biblioteki z dwoma książkami autorstwa Stephena Kinga. Jedną z nich, a dokładnie "Sklepik z marzeniami" czytałam już miliony razy. Jednak jest w niej coś co jakiś czas mnie zmusza do ponownego jej przeczytania.
Schodząc z ostatniego schodka wpadłam na jakiegoś przypadkowego przechodnia.
-Przepraszam.-mruknełam, patrząc na tą osobę. Dorosły facet, z jakies 5 lat starszy. Wysoki, umięśniony z tatuażami i parą okularów na nosie.
-Nic się nie stało, to moja wina. Ja na ciebie wpadłem.-powiedział mężczyzna i uśmiechnął się lekko. Odwzajemniłam ten gest. Czując, że koleś niczego ode mnie nie oczekuję wyminełam go i poszłam w swoją stronę. Odwróciłam się na moment. Nadal tam stał, w tym miejscu w którym się zderzyliśmy. I patrzył się, patrzył się na mnie. Szybko się odwróciłam. Przeszłam przez ulicę i skręciłam w zaułek przy którym znajdowało się moje małe mieszkanko. Pomyśleć, że jeszcze niedawno ktoś tu ze mną mieszkał...
Otworzyłam drzwi i weszłam do środka. Ściągłam kurtkę i buty. Klucze odłożyłam na szafkę i poszłam do kuchni. Wstawiłam wodę na herbatę. W tym czasie gdy woda się gotowała pobiegłam do pokoju i położyłam książki na szafkę nocną przy łóżku. Przebrałam się w wygodniejsze, "domowe" ciuchy i wróciłam do kuchni. Zalałam kubek wodą i zaparzyłam herbatę. Usiadłam na kuchennym blacie i w ciszy piłam napój. Po kilku minutach kubek był już pusty. Umyłam go i poszłam do łazienki. Wzięłam długi gorący prysznic. Potrzebowałam się zrelaksować. Przymknęłam oczy i oddałam się tej chwili gdy ciepła woda obmywała moje ciało. Otworzyłam powoli oczy i niechętnie sięgnęłam po żel pod prysznic, porządnie się nim umyłam i wyszłam spod prysznica. Wytarłam się puchowym, miękkim ręcznikiem i przebrałam w ciuchy do spania. Wyszłam z łazienki i powędrowałam do swojego, małego pokoju. Był mały, szary trochę wydawał się być pokojem w którym panuje depresja. Ale mimo wszystko dla mnie było w nim przytulnie. Usiadłam wygodnie na łóżku i zaczęłam czytać książkę. Jakoś w połowie jej czytania zasnęłam...



___________________________________________
No i mamy pierwszy rozdział!
Tak w ogóle to Szczęśliwego Nowego Roku!
Widzimy się z kolejnym rozdziałem.

Breaking The HabitOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz